Wpis z mikrobloga

Mirki ja już nie mam siły do kupowania samochodu. Co znajdę fajną ofertę to wychodzą jakieś poukrywane wady.
Wczoraj już dogadywałem rzeczoznawcę do obejrzenia Kia XCeed, ale podkusiło mnie zamówić raport po numerze VIN i wyszła szkoda na 3/4 samochodu, gdzie miał być tylko malowany tylny błotnik.
Piszę do gościa, że odwołuję wizytę, bo auto było praktycznie skasowane a nie miało obity błotnik a on mi odpisuje "A co tam Panu pokazało w tym raporcie?" xDDDDD

Chyba trzeba iść do salonu wziąć nowego Fiata Pandę i nie gadać z tymi pijawkami. Hatfu na handlarzy cwaniaczków.
#vin #samochody #xceed #handlarze
  • 125
@damrem co prawda poprzednie auto to był złoty strzał (pierwsze auto, które oglądaliśmy od razu kupiliśmy, jeździ od paru lat zupełnie bezawaryjnie), ale doszedłem do tego samego wniosku co Ty, idę już tylko w salonowe, bez sprawdzania vinów, copartów, handlarzy, i robienia kilkudziesięciu kilometrów, żeby sprawdzić czy w ogóle jeździ. Tylko nie ma się co oszukiwać, nie każdy chce/może wydać sporo kasy za taką wygodę.
@damrem: "Dla mnie wydaje się dość sensowne, że ktoś buduje sieć połączeń z różnymi źródłami danych i dzieli się zyskiem za odpalenie informacji."
Bo oni NIE MAJĄ tych danych - to by naruszało tyle przepisów o przetwarzaniu danych, że głowa mała. To jest rzucanie gównem byle się sprzedało. Wszędzie w regulaminach że nie odpowiadają, że może się różnić od rzeczywistości bla bla bla.
Znam osoby, które mają auto od nowości, a
@blackrei089 nowe jest spoko jak ktoś ma kasę. Do momentu aż ktoś pechowy nie trafi na wadliwy egzemplarz i będzie jeździł do serwisu raz w tygodniu, który z reguły po kilku wizytach próbuje ignorować klienta.
@damrem kurła jak w zeszłym roku wystawiłem 11letniego Yarisa za 34tys to telefonów miałem jak na lekarstwo, dzwonili z aaaauto że odkupią chętnie za dobrą cenę to poświęciłem pół dnia pojechałem, czekałem tam godzinę, przyszedł koleś oglądać oglądał pod maską z pół godziny, zmierzył miernikiem cały samochod ale wszędzie wychodziły tyle samo, w końcu powiedział że musi zadzwonić do szefa, poszedł zadzwonił wrócił i mówi że yariska miała mocną czołówkę bo widać
@damrem Nie jest łatwo w tym kraju, ale niestety, w praktyce to wygląda tak, że odrzucasz oferty handlarzy / komiksów. Kupujesz od osoby prywatnej. Przed zakupem do ASO na sprawdzenie auta. Zwykle na tym co znajdą da się sporo urwać przy zakupie. Po zakupie robisz co trzeba i zazwyczaj jest spoko. Mi się ostatnio tak udało fajne auto wyrwać, nawet poniżej rynkowej.
@damrem: wziąłem za 7k, na dzisiejsze to z 10 by było, nie wnikałem że viny, że bity był, że pewnie po całkowitej. To było z 8 lat temu, wóz jeździ, koszty wszystkich napraw i części jakoś w 5k by się zamknęły, ani razu nie było sytuacji, że nie odpala i trzeba lawetą na warsztat. Poprzedni był podobny cenowo i jeździł też mniej więcej tyle, zanim rdza go przeżarła na wylot, jakbym
powiedzenie że najlepsze auto to służbowe nie wzięło się z nikąd. Albo to że najlepiej podjeżdża pod krawężniki. Chyba że premiuma kupujesz co ktoś normalny tym jeździł.


@Adolf_HODLer: Służbowe odpadają bo mają kosmiczne przebiegi.
Duża część leasingów to normalne auta domowe. Więc leasing + przebieg poniżej 80k to idealne auto do zakupu.
@damrem: z tymi raportami też uważaj. Nie raz są serio z dupy xD kiedyś z nudów wrzuciłem swój vin do jakiegoś darmowego niepełnego raportu (typu my napiszemy że wtedy i wtedy coś się stało a ty zapłać aby wiedzieć co to było), auto 5 lat w moich rękach, zero zderzeń ani stłuczek a z dupy w raporcie, że zdarzenie przód samochodu 2 lata temu xD

@Operator_imadla każdy wie, że aaauto to