Wpis z mikrobloga

Kręcę miesięcznie ok. 1 tys. km od kilkunastu lat po tym płaskopolskim mazowszu, ale było to zawsze na MTB i nigdy w życiu nikt mnie nie pozdrowił na trasie. Kupił sobie teraz człowiek w końcu tego pierwszego gravela, bo tak wszyscy na tym jeżdżą i nie powiem jest nawet fajnie, ale boję się że wstąpiłem nieświadomie do jakiegoś klubu lub gorzej sekty, bo co drugi kolarz z barankiem na trasie mnie pozdrawia. To jest dla mnie totalna nowość. Jakie są jeszcze zwyczaje, żebym jakiegoś faux pas nie popełnił?

#rower #gravel #rondo
nielubiegroszku - Kręcę miesięcznie ok. 1 tys. km od kilkunastu lat po tym płaskopols...

źródło: mylc

Pobierz
  • 60
@nielubiegroszku co do machania. Na machnięcia wpływa posiadanie baranka i kasku. Masz te dwie rzeczy, będą machać. (sprawdzone na tribanie 500, w adidasach i najtańszych ciuchach rowerowych z deca. Nawet okulary nie są potrzebne)
Swego czasu machałem wszystkim jak leci, może oprócz matek z dziećmi i dziadków :p Odmachwilali kolarze "na baranku", baaardzo sporadycznie jakiś inny.* aż w końcu przestałem ¯_(ツ)_/¯

*nie licząc sakwiarzy. Oni zawsze machną, uśmiechną się, odpowiedzą "cześć", "dzień
@leanback: ale gruba nadinterpretacja tu wjechała gościu. Niezła odklejka, a oczywiście jesteś wyplusowany w kosmos. Wyobraź sobie, że np. kierowcy Alfy Romeo też są znani z tego, że sobie machają wzajemnie, bo mają wspólne hobby w postaci zamiłowania do konkretnej marki samochodów. I jakiś kierowca Mercedesa przez to niby ma myśleć, że alfiści uważają się za nadludzi? Każdy zdroworozsądkowy człowiek zakuma, że to po prostu pozdrowienie osoby o wspólnych zamiłowaniacha, tak
@Yurakamisa: z tym mówieniem cześć lub dzień dobry to nie chodzi o bycie miłym tylko na wypadek zaginięcia kogoś. Jeżeli komuś powiesz cześć to jest większa szansa, że Cię będzie kojarzył. Gdzieś coś takiego czytałem i w sumie trochę się z tym zgadzam.
ludzie się nie pozdrawiają na mtb (wpis opa) to już inna sprawa ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@bro_: no nie do końca się zgodzę. Jeżdżę po Łodzi i okolicach i zbieram sobie kwadraty, siłą rzeczy MTB, bo nieraz trzeba wyjeżdżać w pola czy lasy i przyznam, że bardzo dużo zwykłych rowerzystów się pozdrawia, albo chociaż uśmiechnie jak się mijamy.
Jak dla mnie zjawisko niepozdrawiadnia się występuje tylko w
@nielubiegroszku: Ja całe życie jeździłem na jakichś wydłubanych szrotach marketowych, z kumplami co prawda wolnym tempem ale robiliśmy po 100km dziennie i pozdrowień na trasie zero. Teraz koło 30 znowu nas wzięło, a że prace mamy to już sobie kupiliśmy coś lepsiejszego. Przysięgam, że kolarze stękają z oburzeniem za każdym razem gdy śmiem ich wyprzedzać w jeansach na swoim góralu bezczelnie pozwalającym sobie mieć 29 calowe koła.
żadna część ciała mnie nie boli z tego powodu, zaskakują mnie nie które automatyzmy w społeczeństwie ( ͡° ͜ʖ ͡°) tylko czemu jak kobieta lub chłop jedzie miejskim do robo to ubranie casualowe może być, a jak kolarką to już nie? Zakładam że dystans i wysiłek jest porównywalny.


@bdg-bro: kiedyś jezdziłem do pracy gravelem ubrany casualowo. Teraz jezdze starszym MTB, bo nie chce mi się bawić w