Aktywne Wpisy
Graner +36
wypaliłem się w pracy na maksa. dzisiaj pierwszy raz od kiedy pracuję (12 lat), zadzwoniłem, że nie przyjdę godzinę przed pracą. ogólnie drama, straszenie zwolnieniem itd. ale mam w to wywalone. cały stres związany z odpowiedzialnością i tymi podobnymi, odbił się na moim zdrowiu. nie mam już na to siły. jutro rzucam wypowiedzenie i zaczynam od nowa. życzcie mi szczęścia.
Odkryłem sekret życia i nikt mnie nie słucha. Chodzę po robocie i tłumacze to ludziom, a każdy ma to gdzieś, bo nie rozumieją co ja mówię.
Chodzi o to, że doszedłem do tego od czego zależy to czy będziesz szczęśliwy w życiu, czy nie. Czy Twoje życie ma sens, czy go nie ma.
Sekret tkwi tylko w jednej rzeczy, czy urodziłeś się w bananowej, dzianej rodzinie, czy nie. Jeśli to drugie to niestety, ale niezaleznie do czego dojdziesz to przegrałeś życie. Jeśli jesteś bananem to korzystasz z życia. Jeśli nie to masz IMITACJĘ KORZYSTANIA, nawet jeśli zajdziesz dalej niż te banan.
Albo rodzisz się bananowym dzieckiem i wygrałeś, albo nie i przegrałeś, bo nawet jeśli finalnie będziesz miał 100 mld i przebijesz te wszystkie bananowe dzieci, które znasz to zniszczenia i eksploatacja w układzie nerwowym, wywołana kortyzolem, adenozyną, dopaminą i adrenaliną będzie sprawiała, że Twój układ nerwowy w wieku 30 lat będzie po nieodwracalnych uszkodzeniach, wiek biologiczny mózgu będzie taki jak u pięćdziesięciolatka, a u bananowych dzieci adekwatny do ich wieku metrykalnego.
Bananowym dzieciom do późnej starości pozostanie ten luz, wyjebongk i nieskalanie stresem. Widać to po nich jak mówią, popijają piwko, śmieją się, oglądają sobie film w TV, siedzą pod palmami na Dominikanie i mają ten luz.
Nawet jeśli zrobisz majątek Elona Muska, Gatesa to nie wygrałeś życia, bo ciało zostało poświęcone na pracę. Koniec. Game Over. Tylko urodzenie się liczy.
I nie oszukujmy się. Te zniszczenia są nieodwracalne. Po nich widać ten luz, beztroskę, nonszalancję, #!$%@? i bezwzględność kogoś kto nigdy nie musiał się nikomu z niczego spowiadać. Oni cały czas czują takie ciepło wewnętrzne i błogość, która u mnie zaniknęła gdzieś 3-4 lata temu i do 50 będą cieszyć się dobrym zdrowiem psychicznym.
#bananoweoskarki #przegryw #pieniadze #szczescie #pracbaza #korposwiat #pracait #psychiatria #psychologia #rozwojosobisty #szczescie #zdrowie #takaprawda #filozofia
Natomiast ogólna prawidłowość jaką zauważyłeś, jeżeli uzupełnić ją o te czynniki co wymieniłem,
Wtedy bananowe dziecko nie ma stresów bo jak mu coś powiedzą w robocie to wyśmieje, jepnie papiery i tyle.
Ja miałem rodziców sztywnych, którzy zawsze straszyli konsekwencjami, że jak spieprze to mam se sam radzić.
Mój kumpel miał np. średnio dzianych, ale dosyć, żeby mu pomóc i luźnych to
Jedynym wyjątkiem od tej reguły jest sytuacja, gdy ktoś w trudnych warunkach wypracował cope by radzić sobie
Nie wiedziałem, że to ma swoją nazwę, a to co opisałem to czysta obserwacja. Najzwyczajniej w świecie jest tak, że osoba z bananowej rodziny (bananowe dziecko) może doświadczać stresu, ale nie będzie mieć przewlekłej odpowiedzi organizmu na stres. Nawet bardzo siły stres, ale krótkotrwały nie jest tak wyniszczający jak przewlekły.
Gdy spotkaliśmy się ostatnio ja i mój kumpel, którzy