Wpis z mikrobloga

Pośrednicy są w dzisiejszych czasach tak bardzo potrzebni na rynku nieruchomości, że gdyby nagle hipotetycznie całkowicie zakazać im jakiejkolwiek działalności, rynek niewiele by na tym stracił, a większość osób by zyskała.

#nieruchomosci #changemymind
  • 59
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 245
@mickpl: to jest dla mnie zagadka, że przy tych prowizjach i łatwości umieszczenia ogłoszenia w internecie rynek chce im jeszcze za coś płacić :) Fenomen poprostu
  • Odpowiedz
@pastibox: raczej tego, że jednak przy zakupach przez pośrednika też da się zyskać ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Raczej nie kupiłabym w ogóle jeszcze przez kilka lat...
  • Odpowiedz
nie musiała niczego sama sprawdzać i negocjować


@moll: "Kupiłam na Allegro sukienkę w promocji -20% za 800 złotych zamiast 1000. Oszczędziłam dzięki Januszowi z Allegro 200 złotych bo nie musiałam niczego wpisywać w Google by znaleźć sklepy gdzie kosztuje średnio 500 złotych. Janusze z Allegro są potrzebni bo da się dzięki nim zyskać." Mniej więcej tak przedstawia się Twój argument. ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@Phyrexia: oj, widzę, że wiesz dokładnie jakie były ceny działek w okolicach, w których szukałam xD

miło mi bardzo, bo nie było niczego poniżej 100k. Ceny pozawyżane, bo jak jeden rzucił cenę z dupy, na podstawie znajomego znajomego z innej okolicy i innych warunków zabudowy, to reszta zrobiła dokładnie to samo, bo co będą mniej liczyć niż Zenek czy Kazik. Działki nie schodziły po kilka lat.
Przyszedł pośrednik, znegocjował ceny do
  • Odpowiedz
@Phyrexia: no nie bardzo, bo ceny pozawyżane dotyczą tylko działek w ofertach prywatnych, a nie w tych od pośrednika.

Cokolwiek próbujesz mi w ten sposób udowodnić, nie idzie Ci. Czytaj ze zrozumieniem co piszę, lalka xD
  • Odpowiedz
no nie bardzo


@moll: Podam Ci przykład. We wsi jest jeden warzywniak. Rolnik sprzedaje tam pomidory po 1 złoty za kilogram. Cena dla klienta to 10 złotych, bo to jedyny warzywniak we wsi. Jedziesz do sąsiedniej wsi a tam te same pomidory od tego samego rolnika ale po 8 złotych. Jesteś zachwycona tym sklepem i niesamowicie "niskimi" cenami pomidorów. Koleżanka z miasta mówi Ci, że w markecie pomidory kosztują 5 złotych
  • Odpowiedz
@Phyrexia: myślisz, że ja tej działki szukałam tylko w jednej wiosce, czy może w większej okolicy? XD

Idąc Twoim tokiem, to ja właśnie zrobiłam zakupy w supermarkecie, bo okolica była sklepem nr 2 w stosunku do ogólnego trendu cenowego, panującego na rozleglejszym interesującym mnie obszarze, który podsumowałabym jako półka cenowa sklepu nr 1 (ale z mnożnikiem 3x)
  • Odpowiedz
@moll: Próbuję Ci poprzez analogię wytłumaczyć kto zawyża stawki, ale coś Ci nie idzie ze zrozumieniem. Kto zdecydował, że kosztują w sklepie 10 złotych? Na wypadek gdybyś nadal miała problemy z odpowiedzią, podpowiem że nie rolnik.
  • Odpowiedz
@Phyrexia: kiepska alegoria, nie znasz warunków miejscowych, ale próbujesz mi wpierać swoją gówno teoryjkę. I jeśli ktoś prowadzi sprzedaż bezpośrednią to on sam zawyża stawki, na podstawie własnego widzi mi się, bo sprzedający mieli w dupie nawet wynajęcie rzeczoznawcy do rzeczywistej wartości wyceny nieruchomości. Więc skoro ktoś sam ustala ceny, to jest jego wina, czy pośrednika, który nie działa na danym terenie, bo go tam nikt nie wpuszcza?
  • Odpowiedz