Wpis z mikrobloga

Odnośnie wpisów dotyczących kibicowaniu Walijczykom dzisiaj. W moim serduszku pękło coś dopiero w meczu Polska vs Słowacja na Euro2020. Od tego czasu tak naprawdę przestałem emocjonalnie przejmować się porażkami reprezentacji. Teraz, gdy wygrywają mam dobry humor, a gdy przegrywają też mam dobry humor, bo wjeżdża szydera i memeski ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wcześniej epizod z kibocowaniem przeciwnikom miałem za Brzęczka, ale to był chwilowy błąd i przyznam, że dałem się podpuścić propagandzie z #weszlo i #kanalsportowy , gdzie jechali po Brzęczku jak po Kukizie ( ͡° ͜ʖ ͡°) A wy jakie macie odczucia? Czy mieliście taki przełomowy moment, kiedy coś w Was pękło i przestaliście na poważnie traktować reprezentację?

Ps. Z jednej strony mam złe przeczucia przed mundialem i nie mam żadnych oczekiwań, ale z drugiej strony skoro wykopki (ja też zaliczam się do wykopków) kogoś krytykują i przewidują jego porażkę, to zazwyczaj wychodzi zupełnie odwrotnie. Czy klątwa wykopków zadziała i tym razem i reprezentacja odniesie sukces na przyszłych MŚ? Jest możliwe, pamiętajcie, że jesteśmy gównianymi midasami i nasze przepowiednie zawsze trzeba odwracać o 180 stopni ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#mecz #heheszki #przemysleniazdupy #reprezentacja
Pobierz
źródło: comment_16641135274Z4PLijn30UexlCw1mZhok.jpg
  • 23
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@KRZYSZTOF_DZONG_UN: A co do meczu w którym coś u mnie pękło to Słowacja 2021. Piłką zacząłem się interesować niedługo przed euro 2012. Potem depresyjny okres Fornalika, ale mimo to mi nie przeszkadzało. Potem wybuch euforii po meczu z Niemcami i to był najlepszy okres repry pod względem zainteresowania u mnie, czyli lata 2014-2018. Wtedy jak był mecz to cały dzień się nim żyło. Potem był Brzęczek i tu się czułem, jakby