Wpis z mikrobloga

Hejka, jak trwoga to do wykopu :) chcę zacząć psychoterapię i jestem już po konsultacjach przed podpisaniem kontraktu. Czy to normalna praktyka, ze mimo gdy wizyta się nie odbędzie z mojej winy (odwołana z wyprzedzeniem) to i tak mam za nią płacić pełną kwotę? Trochę mnie to zdziwiło i badam czy to popularna praktyka. Rozumiem odwołanie na ostatnią chwilę, ale mam urlop we wrześniu i w tym przypadku będę musiała opłacić dwie wizyty które się nie odbędą ( ͡° ͜ʖ ͡°) mimo że informuję o tym na 1,5 miesiąca do przodu. Psychoterapeutka tlumaczy to tym, ze to moj termin i ona nikogo nowego zapisać na niego nie może, no ale nie wiem co o tym myśleć. #psychologia #psychoterapia #psycholog dopiszę że to nurt psychodynamiczny
  • 116
@Przypadkowy: nie mam sił ani ochoty streszczać tutaj co głosi teoria psychoanalityczna na temat roli ram terapeutycznych - obejmujących finanse - w procesie terapii. Podałem tytuł książki, mogę podać numery stron.

A owszem, terapeutka nie chce zrezygnować z pieniędzy, bo to jej praca i tak jak wspomniałem - w duchu tego nurtu ten czas za który Oka płaci to "świętość", jest nie do ruszenia. Nawet jak OPka zapowie że jej nie
w duchu tego nurtu ten czas za który Oka płaci to "świętość", jest nie do ruszenia. Nawet jak OPka zapowie że jej nie ma, to jakby się zjawiła to terapeuta powinien być dla niej dostępny, a nie siedzieć u dentysty


@Sebastjan: no, to już bardziej wygląda na uzasadnienie.
@Przypadkowy: nie podnosi się bo? jeśli kontrakt głosi, że przez całą terapię stawka utrzymuje się na stałym poziomie, to się nie podnosi. jeśli kontrakt głosi, że ze względu na jakieś okoliczności może się podnieść, to można podnieść.

Odnieś się proszę jakoś konkretniej do etyki, bo na razie podajesz mi swoją opinię, którą próbujesz przedstawić jako zasadę etyczną.

Psychoterapeuta psychodynamiczny oczekujący wynagrodzenia za sesję która się nie odbyła działa zgodnie z teorią
@Przypadkowy: Nie mowimy o sytuacji gdy odwoluje wizyte nagle, wtedy platnosc 100% jest uzasadniona. Mi chodzi o to ze urlop we wrzesniu mam i i tak musze płacić mimo odwołania dwa miesiace przed :) plus ona ma urlop trzy tygodnie w sierpniu wiec moglaby sie wykazac wieksza elastycznoscia bo ja nie mam problemu z jej wolnym. Ale to inna kwestia
@upadly: Noo ogolem to juz 2 terapeuta z ktorym mi „nie po drodze”, powoli trace nadzieje ze kogos znajde kto serio jest dla pacjenta, a nie pacjent dla niego. Poprzednia przyjela mnie na wizyte mimo że nie ma miejsc na nowych pacjentów (zapisywałam się przez znanego lekarza ale powinna uprzedzić że to jednorazowy wolny termin)
@jazdunia: jakbyś wrzucała post na grupę, to pytaj śmiało o opcję terapii na NFZ albo terapii niskopłatnej. normalna praktyka, np. jak ktoś szuka terapii dla osoby na studiach z ograniczonymi środkami.

McWilliams w książce opisuje też podejście w którym terapeuta przyjmuje część zamożnych klientów z wysokim honorarium, żeby trochę godzin wyrabiać taniej lub pro bono. IMHO spoko, lepsze niż trzymanie się sztywno freudowskiej zasady "płać i płacz".
@jazdunia: Słońce nie martw się, ja na swoją terapeutkę trafiłem dopiero za trzecim razem. I tak to jest słabe, że warunki kontraktu ustala się na 2-3 wizycie.
Moja terapeutka nr dwa miała podobny setting. Do niej ludzie kusztykali nawet w gipsie (wąskie drewniane i wytarte schody w kamienicy). Też nurt psychodynamiczny.
Nie kupuje tych tłumaczeń McWilliams. Takie podejście jest wygodne wyłącznie dla terapeuty i naraża pacjenta na nieuzasadnione straty finansowe. Nie
@Tryt_on: ( ͡° ͜ʖ ͡°) Schematy są w pyte.

Tak dla jasności, to McWilliams sama nie rekomenduje tego sztywnego podejścia, opisuje je raczej jako archaiczne.

Więc jedna kwestia to jak to ocenimy: ja oceniam negatywnie, większość pacjentów oceni negatywnie, część terapeutów oceni negatywnie.

A osobna kwestia to czy terapeuta ma jakąś podstawę żeby tak robić: no w teorii ma, może odwołać się do tego jak pan Freud