Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak poszłam z "przyjaciółkami" (xDDD) w gimnazjum na miasto, a one chciały tortille. Ja nie byłam głodna na tyle żeby wydawać te 12zł. Jedna z nich zaoferowała mi gryzą swojej tortilli, a potem kazała za niego zapłacić xDDDDDD I jej zapłaciłam jej następnego dnia xDDDDDD Jej starzy byli przy kasie, mieszkała w #!$%@? willi za milion złotych i zawsze miała przy sobie pół minimalnej na drobne wydatki xDDDDDD Zawsze miałam szczęście do znajomych
  • 163
@Marvel7: Jak się czujesz z tym lepiej, gratuluję zgłoszenia mam nadzieję, że poprawi ci dzień mój ban.

Przypomnisz w sumie co za afera JD? Bo nie kojarzę z nazwy, a mnie zaciekawiło.

Nie owijając moje aktualne konto (poprzednie usnąłem) na wykopie ma może z 6 lat. A siedzę tu od około 9 lat. Wykop znam może od 12 bo za dzieciaka widziałem jak brat to przeglądał xD
@aPimpNamedSlickback: mam podobna historie xD ale z korpo i jest podobnym stylu pracujemy w holenderskim korpo, i kiedys na wyjeździe sluzbowym. I wieczorem była kolacja (nie służbowa) gdzies tam wyszli na piwo i kawe w mniejszej grupce znajomych wraz z paroma Holendrami, i po wszystkim ci mówią „going dutch” ze wszyscy dzieła ten rachunek po równo, nie ważne czy ktoś zjadł ciasto, czy wypił piwo. Wszyscy sie zgodzili i rzucili tam
@aPimpNamedSlickback: kupiłem sobie kiedyś komputer Amiga i przyszedł do mnie taki koleś co już miał Amigę ze 2 lata - jeden z najbogatszych na osiedlu, jego ojciec był pilotem. Przyniósł mi jakąś niszową gazetkę o Amidze - daje mi ją, myślałem, że chce mi ją pożyczyć albo dać bo to gazetka sprzed roku. A ten mówi - "sprzedam ci ją za 20zł," a cena normalna była 22zł. "Zobacz w środku są
Serio aż tyle osób w tym wątku uważa, że jak ktoś zwraca uwagę na groszowe wydatki to staje się bogatym? Jak się na takim czymś zarabia? Bo nie sądziłem, że nie wydając się zarabia


@lol3pdg: już wyjaśniam - chodzi o wyrobienie nawyku wydawania mniej niż masz. Jak banan dostaje kieszonkowego od rodziców 1000 zł i wydaje 1000 zł to jest biedny.

Ale ten sam banan jeżeli dostaje 1000 zł a wydaje
i po wszystkim ci mówią „going dutch” ze wszyscy dzieła ten rachunek po równo, nie ważne czy ktoś zjadł ciasto, czy wypił piwo. Wszyscy sie zgodzili i rzucili tam te drobniaki na tackę, bo nie był jakis duży rachunek xD a tem ziomek jak sie zczail ile stracił „nie nie chwila chwila ja wypiłem tylko jedna kawkę”


@clickPLUS: "going Dutch" to akurat podzielenie rachunku wg tego co każdy zjadł, mieliście tam