Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak poszłam z "przyjaciółkami" (xDDD) w gimnazjum na miasto, a one chciały tortille. Ja nie byłam głodna na tyle żeby wydawać te 12zł. Jedna z nich zaoferowała mi gryzą swojej tortilli, a potem kazała za niego zapłacić xDDDDDD I jej zapłaciłam jej następnego dnia xDDDDDD Jej starzy byli przy kasie, mieszkała w #!$%@? willi za milion złotych i zawsze miała przy sobie pół minimalnej na drobne wydatki xDDDDDD Zawsze miałam szczęście do znajomych
  • 163
@skyyynet: rozliczanie na koniec czy zabieranie resztek to spory nietakt i tak nigdy bym nie zrobił ale po części rozumiem sytuację gdzie ktoś gości ubogo mimo że go stać na wiecej albo nie dorzuca tyle ile wypada tlumaczac sie mniejszą konsumpcją.

Niektorzy nie umieją into relacje społeczne i/lub nie lubią przepychu,marnotrawstwa i dla nich wydaje się niepojęte że stol musi sie uginać od przekąsek z ktorych połowe trzeba będzie wyrzucić.

Ja
A no i nawet jak sie ma gest i nie ma problemu z wydaniem hajsu to i tak czasem brakuje instrukcji obslugi życia. Po prostu ktos kto uchodzi za chytrego moze wcale taki nie jest tylko nie czai jak powinny wygladac takie sytuacje,ile czego nalezy przyniesc na impreze skladkową itd., patrzy tylko z perspektywy swojej.
W januszexie pan szef został przez nas przydybany na tym, że ma imieniny. Zrzuciliśmy sie na kwiaty, prezent i belweder 0.7.
Podziękował, schował do auta i pojechał…
Nie, tu sie historia nie kończy- wrócił tuż przed końcem pracy z 6 butelkami najtańszej wódki i kilkoma butelkami gazowancow.
No cóż darowanemu koniowi sie nie zaglada do pyska.
… tak zgodziliście- odliczył nam od wypłaty te butelki.
już pół biedy jak serio nie mają kasy i liczą każdy grosz, ale takiej tendencji u bananów nigdy nie zrozumiem


@aPimpNamedSlickback: płacenie za gryza tortilli to trochę nie na miejscu, ale ogólnie ludzie zamożni mają takie nawyki oszczędzania i liczenia każdego grosza. Wynika to z tego, że tak upraszczając ludzie stają się zamożni właśnie gdy oszczędzają, a biednieją, gdy bezmyślnie szastają kasą. Dzieci też to zauważają, gdy widzą, że rodzic dba
@aPimpNamedSlickback Kiedyś gdy byłam dzieckiem w wieku około pierwszej klasy podbazy poznałam w piaskownicy "koleżankę" z bloku obok. Zaprosiła mnie do siebie do mieszkania i tu uwaga przy wejściu do domu kazała mi zapłacić za to, że do niej przyszłam xD Miałam jakieś żółte grosze przy sobie i oddałam jej wszystko xD Później w domu opowiedziałam o tym mamie i powiedziała mi że nie trzeba płacić ludziom, gdy się ich odwiedza i
@voot Dopiero się obudziłam i zobaczyłam jak bardzo popularny jest ten wpis, lol. Ogólnie to ta laska była (jest?) bogata, bo jej rodzice mieli w #!$%@? firm-krzakow i brali na nie kredyty. Teraz są bankrutami, ale dalej żyją na kredyt. Więc takie zachowanie nie ma raczej nic wspólnego ze "zbieraniem grosza do grosza" jak z książki jakiegoś Warrena Buffeta xDD
@aPimpNamedSlickback: no i tak poczytałem, wpisów od #!$%@? o dusigroszach z bogatymi starymi. w wiekszosci teraz te banany zarządzaja interesami, ktore odziedziczyli po rodzicach.
a pozniej przychodzi taki kuc i nawoluje do obnizania podatkow, bo "przeciez jak firma mniej podatku zaplaci to sie podzieli z pracownikami" XDDD
@aPimpNamedSlickback: Miałem podobnie.
Były kumpel zaprosił na Bimber do siebie. Wziąłem 4 piwa i w drogę
Już pod koniec butelki ( zostało może na dwa kieliszki), powiedział, żebym to wziął a jemu dał 5 zł.
Zostawiłem te 4 piwa i poszedłem do domu
@voot: > ale ogólnie ludzie zamożni mają takie nawyki oszczędzania i liczenia każdego grosza. Wynika to z tego, że tak upraszczając ludzie stają się zamożni właśnie gdy oszczędzają, a biednieją, gdy bezmyślnie szastają kasą.

Powiedziałbym trochę na odwrót: niektórzy ludzie wychowani w biedzie oszczędzają w sposób absurdalny na najbardziej podstawowych rzeczach, typu właśnie bilans zysków i strat na imprezie, mycie się, jedzenie, papierosy, itd. Niektórym z nich to zostaje na całe
@aPimpNamedSlickback: Nie można też przeginać w drugą stronę, to znaczy być frajerem, który za wszystko płaci z uprzejmości. Skrajny przykład to płacenie za kobietę na pierwszej randce. Parę razy tak zrobiłem. Nie to, że zbiedniałem od tego, ale to jednak dobitnie świadczyło o tych p0lkach, że nażarły się za moje, a potem zerwały kontakt bez słowa wyjaśnienia. Oczekiwać elementarnej kultury od p0lskich kobiet to czasami oczekiwać zbyt wiele.
@aPimpNamedSlickback: no ich akurat nie znam, ale faktycznie niektórzy mają takie nawyki :)

@Gorejacy_krzak_agrestu: każdy człowiek jest inny, ale uogólniając biedni faktycznie oszczędzają na myciu się na sprzątaniu, jedzeniu etc. lecz marnują kasę na inne rzeczy, szczególnie na szpanowanie kasą.
Miałem kiedyś takich sąsiadów, bardzo ubodzy, czasem zanosiłem im jakieś moje stare ubrania, pamiętam, że mieli zawsze w domu brudno, był niewykończony, czuć było, że się nie myją, oszczędzali na
Bo banany mają kompleks tych pieniędzy. Z jednej strony uważają się przez tą kasę lepsi. To jest pierwszy powod dla której ją szanują. Drugi powod jest taki, że obawiają się oni że są wykorzystywani. Trzeci powód jest taki że boja się w głębi serca że ktoś może się spotykać z nimi tylko dla ich pieniędzy dlatego tak to wyjaśniają


@PierDacze: A mi się wydaje, że mogli się po prostu od swoich
chodzi o wyrobienie nawyku wydawania mniej niż masz


@gatineau: Zajebiście to wyjaśniłeś, zgadzam się z każdym słowem tego posta...
Co więcej - jestem niezłym potwierdzeniem tego, co piszesz, bo też potrafię mówić, że mnie nie stać na coś za 200 zł, mając na koncie kilkanaście koła, de facto mając na myśli to, że nie mieści się to w mojej puli zaplanowanych wydatków, no ale właśnie gdyby nie umiejętność kontrolowania wydatków i
@aPimpNamedSlickback: ja miałam takiego znajomego, cwaniaczka, w pracy i na bank nie był bananem. Pamiętam kilka krzywych akcji z jego udziałem:
1. Zaprosił ludzi z pracy na domówkę, przyszło sporo osób i siedzieliśmy do późna, nic dziwnego, że sąsiedzi wezwali policję i ten typ, który zorganizował domówkę powiedział nam, że dostał mandat 500 zł, i żeby zrobić zrzutkę na ten mandat. Prawie każdy, kto tam byl się dorzucił i trochę hajsu