Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mój partner mnie nie kocha i nie szanuje.

Wczoraj zrobiłam obiad, to wykrzyczał mi w twarz czemu nałożyłam mu za dużą porcję. To była jego jedyna reakcja i to w dość niemiłych słowach. Gdyby on zrobił raz obiad to chyba bym go godzinę chwaliła...

Dziś rano nie było pieczywa w domu a za parę groszy znalazłam spoko śniadanie z dostawą. Kupiłam je i jak to zobaczył wyrzucił część a raczej rozwalił mówiąc że po co marnuje kasę (jakby niszczenie jedzenia nie było jej marnowaniem). Bo to wspólne pieniądze a ja się ośmieliłam coś kupić na wynos (mamy osobne konta i ja za to zapłaciłam). Chciałam tylko zrobić nam herbatę i zjeść coś dobrego, zrobić komuś miłą niespodziankę. Rozpłakałam się bardzo a on sobie w spokoju wyszedł do pracy.

Zastanawiam się co robię źle że ktoś kto w teorii powinien mnie kochać mnie nienawidzi.

Daje mu pieniądze na wszystko na co każe się składać w jego mieszkaniu nawet jak uważam że to zbędne (nie chce mi się o to kłócić). Mam inne podejście do kasy ale zarabiamy praktycznie tak samo, daję mu na opłaty, rachunki itp ile chce. Chce coś dodatkowo to też dam.
Na pewno nie jestem osobą która by klepała biedę czy oszczędzała na wszystkim.

Dbam o siebie, mogę nawet nie jeść kosztem dobrego wyglądu, na pewno nie jestem brzydsza niż on, więc atrakcyjność też ok.

Jestem uczciwa i wierną osobą mimo różnych propozycji. Mam przyjaciół którzy mnie lubią i umiem też pomagać, słuchać. Na pewno nie jestem chodzącym ideałem ale zastanawiam się co jest we mnie tak parszywego że ktoś kto obiecywał kochać i być na zawsze traktuje mnie jak śmiecia?

Ze nawet jak tej osobie kupię dobre jedzenie bez okazji to jest tylko pretensja i awantura.

Pisze ten post bo jest mi po prostu smutno i czuję się bardzo samotnie, nie chce o tym rozmawiać z bliskimi i ich martwić przed świętami :(

#zwiazki #smutek

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61bc6010ddfc93000ae06b98
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 113
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: Uciekaj! Będzie trudno, ale nigdy nie będziesz szczęśliwa z tym czlowiekiem. Pogódź się z tym i zabieraj się jak najszybciej. Tylko pamiętaj, musisz odciąć wszelkie kontakty. Trzymam kciuki!
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: to jest przemoc psychiczna.
Nie ma w tym żadnej Twojej winy. Masz po prostu dobre serce i chcesz żeby partnerowi było dobrze. A on to wykorzystał i wpędził Cię w poczucie winy i się na Tobie wyzywa. Normalny człowiek tak nie postępuje.
Powinnaś porozmawiać ze specjalistą, jakimś centrum właśnie pomocy kobietom.
A potem pozbierać się i odejść od niego. Jeżeli potrzebujesz w tym pomocy porozmawiaj z przyjaciółką/mamą, żeby pomogły Ci
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ale po pierwsze - on wygląa tak zajebiście, że koleżanki ci go zazdroszczą, a po drugie on ci daje EMOCJE dlatego od niego nigdy nie odejdziesz. Bo masz #!$%@? w jego zachowanie, jest chadem więc wszystko mu wybaczysz.

A jakbyś sobie wzieła jakiegoś porządnego mirka z brzuchem, zakolami, zmarszczkami, takie miłego, co by gotował co kilka dnia jakąś fajną kolacje, fundał 3x zajebiste wakacje w roku i co miesiąc jakieś
  • Odpowiedz
**same_here**: Miałam tak samo, oczywiście nieco inne przypadki niż podałaś, ale takie samo podejście. Pod koniec kilkuletniego związku czułam się jak śmieć, który przeszkadza wielkiemu panu. Próbowałam rozmawiać, ale skutek tego był chwilowy np. kilka dni poprawy. Dałam sobie spokój i odeszłam. Było ciężko, ale jest mi teraz o niebo lepiej. Polecam :)

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • Odpowiedz
Pozdrawiam: Kochana nie on Ciebie nie szanuje tylko Ty siebie nie szanujesz. To Ty pozwalasz na to aby druga osoba traktowała Cię w ten sposób. Wiem że pewnie Twoje poczucie wartości wynosi 0 ale póki nie zaczniesz wierzyć w siebie i to że zasługujesz na szacunek i normalny związek to będzie posuwał się coraz dalej.
To nie są banalne słowa - tego kwiatu NAPRAWDĘ jest pół światu. Mogłabyś być z urody
  • Odpowiedz
Cham i prostak: Też tak robiłem jak laska mi się nudziła i motywowałem ją aby odeszła. Chciałem aby jej się wydawało, że to ona podjęła decyzję. Ciekawe jest to, że kobiety mają jakiś dziwny mechanizm kiedy gniecione zamiast uciekać to jeszcze bardziej się angażują.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: głównym problemem oprócz niego wydaje mi się, że jest Twoje niskie poczucie własnej wartości. Ktoś, kto siebie szanuje szybko ustawiłby takiego gościa do pionu. Po prostu nie pozwoliłby sobie na takie traktowanie.
Może najlepiej jakbyś udała się na indywidualną terapię, bo sama możesz tego tak łatwo nie zauważyć, a tym bardziej nad tym konsekwentnie pracować.
  • Odpowiedz
Wczoraj zrobiłam obiad, to wykrzyczał mi w twarz czemu nałożyłam mu za dużą porcję. To była jego jedyna reakcja i to w dość niemiłych słowach. Gdyby on zrobił raz obiad to chyba bym go godzinę chwaliła...


@AnonimoweMirkoWyznania: Myślę, że poniekąd tu leży problem. Ty jesteś dla niego dobra, podczas gdy on Ciebie nawet nie szanuje. Zdajesz się wznosić go na piedestał, co niezależnie od tego, jak dobra osoba by to nie
  • Odpowiedz
dsfdsfsdfdsfdsfdsf: Problemem jest twoje zachowanie, coś ci nie pasuje to ty mu chcesz "zrobić śniadanie" zamiast mu to powiedzieć to ty mu chcesz coś zrobić dobrze, a on tego nie odbiera jako komunikację tylko upierdliwość, zacznij w końcu ćwiczyć komunikację i ekspresję werbalną emocji bo zawsze będzie to samo nie zależenie od człowieka. Jak jego zachowanie mocno cię kłuje to mu to powiedz, ale mu nie powiesz bo zaraz ci się
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: gdybym mojemu dała większą porcję jedzonka i to jeszcze gotowanego przeze mnie, to mój chłop by mnie pod sufit ze szczęścia podrzucał i zajadałby się aż by mu oczy na wierzch wyszły. Dodatkowo by zerkał na mój talerz czy może nie chcę mu oddać swojej części, bo tak mu smakuje moje żarcie. Ja nie wiem gdzie wy tych chłopów szukacie, chyba kurcze w jakiś zaułkach ciemną nocą, gdzie gość w
  • Odpowiedz