Wpis z mikrobloga

@innigri: nie żartuję. To oczywiście nie było tak że 12 razy pod rząd podchodziłem. Miałem 2 dłuższe przerwy i w sumie to zdawanie trwało ponad 4 lata, w międzyczasie jeszcze dokupowalem jazdy dodatkowe
Wchooy siana na to poszło.
A jeżdżę tak jak może jeździć osoba która potrzebowała 12 podejść żeby zdać egzamin , nie jest to moją mocną stroną :)
@Lilac: Głupia sprawa, w ciezarowce nie ma lusterka wstecznego. I nie mając punktu odniesienia, dwa razy strąciłem tyczkę przy cofaniu na łuku. Za trzecim razem, wymusiłem pierwszeństwo na skrzyżowaniu równorzędnym. Za czwartym się zesrałem, bo pod górke nie mogłem podjechać na mieście. A za piątym to już bezbłędnie :D
@innigri: 2. Na pierwszy szedłem na wyjebce, bo wiedziałem, że nie zdam. Natomiast jeśli chodzi o drugi, to nie mam zielonego pojęcia, jakim cudem zdałem, bo jeździłem tragicznie. Działo się to w 2012.
Obecnie nie jeździłem autem jakieś 8 lat.
@addwad: na mieście xD dałem dupy po całości była 3 pasmówka i kazał mi nawrócić na pierwszym możliwym skrzyżowaniu ale jak dzban trzymałem się prawego pasa bo widziałem znak nakaz jazdy prosto, a jak zobaczyłem znak przed skrzyżowaniem, że można nawracać to za duży ruch samochodowy był i nie dało rady wjechać i przednim przejechałem po ciągłem powiedział, że błąd zła zmian pasa ruchu i błąd nie czytanie znaków poziomych koniec
@innigri: Kategorię B za trzecim razem i rok przerwy między drugim, a trzecim podejściem rok przerwy miałem, bo stres zżerał. Kategorię C za pierwszym zdałem.