Wpis z mikrobloga

@thexDguy: Ja na nich nie wjeżdżam, bo to pewnie nie ich wina. Kamera, łapanka, wszystko na łapu-capu. Można to zrozumieć, ale też trzeba zrozumieć, że to miała być nauka i to nie jest na żywo. Mają przecież w telewizji jakiś dział edukacyjny. Naprawdę rozumiem, że można się przejęzyczyć z obwodem i promieniem, można zrobić literówkę na pierwszym slajdzie o nauce angielskiego (lerning), można dostać chwilowej zaćmy i policzyć, że 11+4=16. No,
Naprawdę rozumiem, że można się przejęzyczyć z obwodem i promieniem, można zrobić literówkę na pierwszym slajdzie o nauce angielskiego (lerning), można dostać chwilowej zaćmy i policzyć, że 11+4=16.


@Polanin:
Można, oczywiście.

Ale przecież te programy nie są realizowane wyłącznie przez tę jedną biedną nauczycielkę. Tam w studio powinien być cały sztab ludzi - operatorzy sprzętu, techniczni, reżyser (!). Później ktoś to powinien zmontować, obejrzeć, zatwierdzić...

Przecież to nie leci na żywo.
@thexDguy: Jeśli mówisz o butach to tak, występują parami. Skarpety też. I nogi stonogi. Jeśli na tablicy masz 10, 11, 12, 17, 18 to żadna z tych liczb nie ma pary. Co więcej gdyby np. taka siedemnastka miała parę to czy stałaby się parzysta? To nie ma być lekcja polegająca na rozkminianiu co autor miał na myśli, ale ma przekazać wiedzę w możliwe prosty sposób, bo dzieci, do których jest kierowany
Ja na nich nie wjeżdżam, bo to pewnie nie ich wina. Kamera, łapanka, wszystko na łapu-capu.


@Polanin:
Żeby była jasność - ja tutaj nie mam nawet pretensji do tych pań, które to prowadzą. One mogą być fantastycznymi nauczycielami, które mają super kontakt z klasą siedmiolatków, których potrafią poskromić, i być może na żywo, z prawdziwymi dzieciakami prowadzą rewelacyjne lekcje.

Ale tutaj nie potrzeba dobrego nauczyciela. Tutaj potrzeba prezentera telewizyjnego. A w
Przecież to nie leci na żywo.


@RandomowyMirek: Dokładnie to napisałem. Mogę strzelać, że nie mieli na to pieniędzy i ludzi. Tak, zdaję sobie sprawę jak to brzmi przy wiedzy, że dostali 2 miliardy, ale taka może być prawda. Przyszedł prikaz z góry: TVP Sport ogarnijcie jakieś lekcje dla dzieci, bo i tak nie macie co transmitować, a dzieci się nudzą. Efekty widać. Postawili jednego kamerzystę jaki się gdzieś napatoczył, nakręcili ciurkiem,
Ale tutaj nie potrzeba dobrego nauczyciela. Tutaj potrzeba prezentera telewizyjnego. A w tym te panie są po prostu słabe.


@RandomowyMirek: Z tym prezenterem to boję się, że też już chyba próbowali. Jak chcesz to poszukam.
Wytłumacz dzieciakowi w 1 klasie, który ledwo dzieli liczby do 100 co to jest podzielność, reszta, albo wielokrotność jakiejś liczby,


@thexDguy: Nie wiem jak ciebie, ale mnie tak uczyli. To się nazywa chyba "metodyka nauczania" czy jakoś tak.
Postawili jednego kamerzystę jaki się gdzieś napatoczył, nakręcili ciurkiem,


@Polanin:
Wiesz, gdyby to była amatorska produkcja na Tubie, albo nawet jakaś oddolna inicjatywa szkolna - to można by to tak tłumaczyć.

Ale te programy realizowała Telewizja (nie bez powodu z wielkiej litery). Oni powinni wiedzieć, jak się realizuje program telewizyjny. Powinni mieć opanowaną całą metodologię - że to nie wygląda tak, że Staszek trzyma kamerę, a Grażyna gada, tylko że potrzebny