Aktywne Wpisy
daeun +243
W tym wpisie wrzucamy wszystkie kobiece RED FLAGI dyskwalifikujące je jako potencjalne partnerki, matki czy małżonki. Ja zaczynam
1. Tatuaże - widzisz taki brudnopis i od razu wiesz że trafił ci sie egzemplarz z defektem, nieprzepracowanymi traumami wymagającymi dlugotrwalej terapii, której w poczatkowym okresie dziecinstwa zabrakło silnych wzorców i autorytetów
#tatuaze #bekazpodludzi #rozowepaski #logikarozowychpaskow #zwiazki #glupiewykopowezabawy #tatuazboners
1. Tatuaże - widzisz taki brudnopis i od razu wiesz że trafił ci sie egzemplarz z defektem, nieprzepracowanymi traumami wymagającymi dlugotrwalej terapii, której w poczatkowym okresie dziecinstwa zabrakło silnych wzorców i autorytetów
#tatuaze #bekazpodludzi #rozowepaski #logikarozowychpaskow #zwiazki #glupiewykopowezabawy #tatuazboners
restofme +1101
Napisałem ten komentarz pod znaleziskiem 44-latek spędził niemal dobę na SOR-ze. Był po udarze i trafił na laryngologię.
Ktoś zasugerował że dobrze go tu wrzucić.
To ja coś z życia. Historia taka jak tu. Udar SOR itp. Długo będzie ale mam nadzieję że coś wniosę.
Jak się ogarnąłem to przez moment pisałem coś na Mirko
Chce Wam opowiedzieć swoją historię trochę terapeutycznie a trochę Wam ku przestrodze.
Nie chce pisać o szpitalach,
Ktoś zasugerował że dobrze go tu wrzucić.
To ja coś z życia. Historia taka jak tu. Udar SOR itp. Długo będzie ale mam nadzieję że coś wniosę.
Jak się ogarnąłem to przez moment pisałem coś na Mirko
Chce Wam opowiedzieć swoją historię trochę terapeutycznie a trochę Wam ku przestrodze.
Nie chce pisać o szpitalach,
Ach maj, ten piękny maj... (ʘ‿ʘ)
Wolne, to i sobie trochę pospałem. Piękna pogoda za oknem, w końcu zakończyły się te wściekłe opady - ale w sumie nie ma co narzekać, bo jakoś mi nawet nie przeszkodziły w bieganiu. Na termometrze 7°C - idealna na poranną przebieżkę na zaostrzenie apetytu ( ͡º ͜ʖ͡º)
Wystartowałem o 5:55, czując że jakichś rewelacji raczej nie będzie - trochę przeszkadzał lekki ból uda, ale nie na tyle by mnie odwieść od biegania. Pierwszy kilometr poszedł bardzo słabo, ale potem trochę się poprawiło - jednak było na tyle słabo, że olałem walkę o tempo. No ale jakoś tak po 7 km nagle mi zaczęło zależeć i przyspieszyłem, zaś od 10. km już konkretnie żyłowałem... Pod koniec już dawałem z siebie 110%. I udało się, na koniec średnia 5:00 min/km ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ Ja wiem, że to nic wielkiego ale walczyłem jak lew ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Teraz, po wsunięciu ćwiartki arbuza, jest mi błogo i już się cieszę na biegowy maj.
Miłej majówki! ( ͡ ‿ ͡ )