Aktywne Wpisy
Maly_Jasio +252
#pandoragate #afera #boxdel #wardega
Czy tylko ja nie wiedziałem kim jest Boxdel i inni wymienieni w tej aferze? Tylko Wardgęge kojarzyłem przed laty jako prankstera o ile to ten sam Wardęga (a chyba tak)
Czy tylko ja nie wiedziałem kim jest Boxdel i inni wymienieni w tej aferze? Tylko Wardgęge kojarzyłem przed laty jako prankstera o ile to ten sam Wardęga (a chyba tak)
one_man_army +51
mieszkam z kobieta od jakiegos roku. Ale to co sie dzis rano zdarzylo, troche mnie juz zaczyna przerastac. Zaplacilem rachunek rano. Wyslalem mojej lasce polowe, do oddania, to od samego rana chodzi zla jak osa, jak smialem zarzadac pieniedzy za polowe rachunku za media, ktore ona tez zuzywa. Chyba czas na ewakuacje. #logikarozowychpaskow #zwiazki
Kiedy pierwszy raz usłyszałem o Alprazolamie od razu zacząłem kombinować w jaki sposób zdobyć receptę. Zapisałem się do przychodni u mnie na uczelni iwyciągnąłem karte do lekarza rodzinnego. Na pytanie "co panu dolega?" odpowiedziałem, że nie mogę spać. Babka zapytała czy brałem wcześniej coś na bezsenność, powiedziałem, że Afobam, a ponadto wykazałem się fachową wiedzą mówiąc ile to kosztuje, co zawiera i ile jest tabletek w jednym opakowaniu. Najpierw zostałem pouczony, że to lek przeciwlękowy, a nie na bezsenność, no ale w końcu otrzymałem recepte, którą po kilku minutach zrealizowałem i zostałem szczęśliwym posiadaczem psychotropa. Eksperymentowałem sobie jakiś czas z normalnymi dawkami (do 1mg) i zawiedziony stwierdziłem, że to lek dla zwykłych ludzi i nie daje fazy. Może za mało?
Parę dni później około godziny 14, połknąłem 6 tabletek Afobamu, co daje 3mg. Dużo, zwłaszcza, że wcześniej połknąłem najwięcej dwie tablety i ważę 60 kg. Posiedziałem chwile w domu, a następnie wyszedłem. Na przystanku poczułem pierwsze efekty, a jadąc autobusem wiedziałem już, że weszło. Ogólne zmulenie, wszystkie problemy wydają się odległe, ale nie znikają, ciągle są tylko ty o nich po prostu nie myślisz. Po kwasie twój mózg jest kilkupasmową autostradą po której jeździ mnóstwo myśli naraz, a po Alprazolamie masz w głowie leśną ścieżkę, gdzie od czasu do czasu pojawia się rower. Wszystko wokoło pozytywne, absolutnie nic nie robi na tobie wrażenia, kojarzysz z pewnym opóźnieniem tzn. najpierw odbierasz coś za pomocą zmysłów, a później dopiero dowiadujesz się o swoim stosunku emocjonalnym do tej rzeczy. Ogólny spokój i wyciszenie, czujesz się troche jak roślina, możesz bez przerwy siedzieć i gapić się w jeden punkt. Wzrok troche jak po trawie, wszystko jest mniejsze i dalsze, przestrzenne. Wydaje się, że faza jest bardzo lajtowa, prawie niezauważalna, ale to tylko pozory.
OK, więc jadę sobie tym autobusem, jest fajnie, wysiadam i idę do hipermarketu na zakupy, przechodzę przez ulice, samochód, który skręcał w prawo zatrzymał się gwałtownie przede mną, ale na mnie nie zrobiło to najmniejszego wrażenia, nawet nie drgnąłem i poszedłem dalej, zupełnie znieczulony, nic nie myśląc.
Wchodzę do środka, patrzę na zegarek, później na rozkład i obliczam, że powinienem być z powrotem na przystanku za jakieś 40 minut. Chodzę sobie po sklepie, oglądanie produktów na połkach sprawia mi ogromną przyjemność. W końcu stwierdzam, że już czas wychodzić, bo za chwilę ucieknie mi autobus, spoglądam na zegarek.... niemozliwe, minęły już 2 godziny. No ładnie, wracam szybko do domu, czuję duże zmęczenie, strasznie chce mi się spać i szczypią mnie oczy.
Budzę sie wieczorem i myślę sobie, że miałem beznadziejny sen, ale.... w jaki sposób znalazłem się w łóżku i dlaczego jest już godzina 20 ? Wchodzę do kuchni, patrze na stól.... o w morde !!! To wcale nie był sen.
Teraz powiem co mi się nie śniło, tylko okazało się rzeczywistością.
Wsiadłem w autobus, ktory jechał zupełnie w inną stronę(myślałem wtedy, że jedzie tam gdzie trzeba), później poszedłem do sklepu zielarskiego i kupilem 2 ziołowe herbatki i kadzidełko (to zupelnie nie w moim stylu!).
Nastepnie znowu złapałem transport, tym razem dobry i wrociłem. Chwiejąc się jak pijany wszedłem do domu i położyłem się spać. Kiedy się obudziłem byłem pewny, że to sen, dopóki nie znalazłem tych rzeczy w kuchni na stole.
Najlepsze jest to, że nie zdawałem sobie w ogóle sprawy z tego co robię, miałem wówczas zupełnie czystą swiadomość (a może wcale jej wtedy nie miałem) i poczucie trzeźwości, zakupy w sklepie zielarskim uważałem za absolutnie normalne. Nie mam pojęcia co mną kierowało i dlaczego zakupiłem akurat takie produkty, późiej przypomniało mi się nawet, że wdałem się z ekspedientką w fachową dyskusję na temat kadzidełek, o których tak naprawdw nie wiem nic! Całe zdarzenie pozostaje dla mnie czymś bardzo dziwnym - to tak, jakby ktoś inny mną kierował, a ja nie zdawałbym sobie z tego sprawy. Heh, może tak rzeczywiście jest w życiu i my o tym nie wiemy?
#narkotykizawszespoko #chorobypsychiczne #leki #znalezionewsieci
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora