@Xing77:

+ Milsi ludzie
+ Nizsze tempo zycia, brak wyscigu szczurow.

- Brak jakiejkolwiek tozsamosci kulturowej, narodowej
- Odleglosci (Kwestia osobista)
- #!$%@? jedzenie
- Do 17 czujesz sie jakbys mieszkal gdzies na bliskim wschodzie
- Finansowo w dol z roku na rok
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@zielony_wiatr: I to I to:) Bycie samym tłumaczem się nie opłaca niestety - chyba, że jesteś tłumacz przysięgły to tak. Albo tłumaczysz na żywo na różnych konferencjach. Tłumaczenia książek to to o czym marzę, ale na razie wkręciłem się idealnie w poczatki branzy SEO i bez wiekszego doswiadczenia moge polaczyc pasje do IT I jezykow I jeszcze mi za to placa:) zreszta polecam poki czas, ten pociag juz zaczal odjezdzac
@Xing77: Zaczeło się od zespołu Vi som älskade varandra så mycket( dosł. My którzy kochaliśmy się tak bardzo)Zaciekawila mnie jego nazwa i teksty i jakoś tak się zaczęło. Później poznalem fajnych ludzi ze Szwecji więc jakoś z automatu kontynuowałem nauke. Teraz raczej jedynie podtrzymuje przez ćwiczenia i słuchanie muzyki, ale chce znowu zintensyfikować bo niestety wiedza szybko paruje.
W językach skandynawskich funkcjonuje określenie "polsk riksdag" (riksdag w szwedzkim i norweskim, "polsk rigsdag" w duńskim; "polski parlament" po polsku), które oznacza chaotyczną dyskusję, która nie przynosi żadnych rezultatów.
Określenie wywodzi się od polskiego Sejmu, którego członkowie nie mogli dojść do porozumienia i nadużywali liberum veto.

#dziendobry #ciekawostka #szwedzki #norweski #skandynawia
Mireczki, od października zaczynam naukę języka szwedzkiego (studiuję germanistykę). Chciałbym już jednak zabrać się konkretnie za ten język, może macie jakieś wskazówki jak najlepiej zacząć? Jakieś sprawdzone poradniki? Jakieś strony internetowe? Póki co z tym językiem nie miałem za dużej styczności, jednak od dawna marzyłem, aby się nauczyć jakiegoś języka skandynawskiego. #szwedzki #niemiecki #studbaza #pytanie
@Vanghart: z podręcznikami może być problem. Nie wiem jak teraz, ale gdy ja się uczyłem szwedzkiego ponad 10 lat temu to istniała tylko jedna książka po polsku (jej tytuł to z tego co pamiętam "På Svenska"). Była taka sobie, ja sam sobie opracowałem zagadnienia gramatyczne na podstawie anglojęzycznych stron www. Pewnie z podręczników SE-EN będzie większy wybór.
@Vanghart: Memrise apka, språkplay apka, glosbe slownik "svensk grammatik på polska" czerwona okladka- to jest stara kasiazka ale bardzo dobra do gramatyki, lataja w necie pdfy jej. Ogromna ilosc materialu jest na yt ktora naprawde jest ciezko przerobic. Piosenki bym sobie odpuscil do chwili ukonczenia poziomu b
@HaranaVala: szwedzki, byłem zadowolony z kursu. Nawet po zaliczeniu go (w starym systemie bez poziomów, jak jest teraz) byłem w stanie obejrzeć serial z napisami szwedzkimi i zrozumieć większość dialogów (oczywiście z okazjonalnymi pauzami i sprawdzaniem słów, których nie znałem) a i generalnie potrafię zrozumieć o co chodzi w tekstach, które czytam.
Powiedziałbym, że taki a2/b1 by było jakbym ten kurs zrobił jeszcze raz w całości na złoto. plus oczywiście słuchanie
Mam dylemat czy brnąć w Memrise - polecacie jednak?

Jest świetna promka na pakiet na cały rok ale trochę zniechęca mnie bałagan tutaj w tym jak powinny przebiegać ćwiczenia, co mam teraz podejmować, jaki ogólnie jest proces, nie ma chyba wyraźnego rozróżnienia kiedy iść dalej a co powtarzać (?)

W Duolingo pod tym względem muszę przyznać jest perfekcyjnie ale wiadomo że to jednak coś prostszego (ale i tak uwielbiam! :)

Jeśli nie
Pobierz
źródło: comment_9VfyUpZqi3YmIJcpJfTnIArIyyhcwGzV.jpg
@Saeglopur: Przerabiam równolegle norweski na Duolingo i Memrise i moja opinia jest taka, że obie strony/apki reprezentują odmienny tryb nauki, ale też się uzupełniają. Duolingo to przede wszystkim bardzo mocny nacisk na gramatykę i poprawną konstrukcję zdań - dlatego słownictwo być może wydaje się monotonne, zdania raczej nieskomplikowane, czasem abstrakcyjne - by wyakcentować zasady gramatyczne.
Memrise kładzie nacisk na dialog, typową codzienną konwersację. Sądzę że to bardziej dzięki Memrise potrafię się
Mirki i mirabelki czy możecie mi powiedzieć czy zajęcia na skype się u was sprawdziły i jak one wyglądają/ różnią się od standardowych zajęć twarzą w twarz? Czy jest coś na co muszę zwrócić uwagę? I najważniejsze, na ile efektywniejsza i szybsza jest taka indywidualna nauka od standardowego kursu? Pomijając oczywiście predyspozycje do nauki. Mam do wybory standardowy kurs 60h lekcyjnych w semestrze albo jakieś malutkie 5-8h zegarowych w miesiącu. Dam tagi
@sked: Parę rad z perspektywy osoby udzielającej korepetycji i tradycyjnie, i przez Skype'a:

1. 5-8h x 6 miesięcy --> 30-48 h. Kurs standardowy: 60 x 0,75 (45 min.) --> 45 h. Przy takich proporcjach moim zdaniem zdecydowanie wygrywają zajęcia indywidualne. Spróbuj też policzyć, ile czasu faktycznie byś mówił na kursie tradycyjnym, ja strzelam, że nie więcej niż 5 minut w ciągu tej jednej godziny lekcyjnej. W kursie indywidualnym będzie to proporcjonalnie
@uczalka: Tak myślałem, że jednak nawet mniej godzin, ale mając kogoś tylko dla siebie to jakoś bardziej można to wykorzystać. Jeśli chodzi o rosyjski to z mówieniem nie mam problemu, wyjazdy i mieszkanie tam swoje zrobiły, gorzej z takim pisaniem, ortografią czy trochę ubogim i monotonnym słownictwem ( ͡° ʖ̯ ͡°) Co do ostatniej rady, znalazłem jedną babeczkę, opis rzeczowy no i doświadczenie w nauczaniu ma -