#lacunafabularnie #lacunafabularniefantasy #lacunafabularnieczarnolisto
Yrvhan zwany Krakers
Całym portem zatrzęsło, gdy fale uderzyły o najbardziej wysunięte budynki. Ludzie ze strachem popatrzyli w stronę morza, gdzie po środku zaczął tworzyć się wir, od którego odchodziły coraz większe fale. Niektórzy w rosnącej panice zaczęli krzyczeć i rzucać się do ratowania swojego dobytku, inni tylko patrzyli w ponurym milczeniu. Niewysłowiona groza objęła trwogą serca najdzielniejszych, gdy z wiru zaczęła wysuwać się gargantuiczna istota, której nigdy nikt
Yrvhan zwany Krakers
Całym portem zatrzęsło, gdy fale uderzyły o najbardziej wysunięte budynki. Ludzie ze strachem popatrzyli w stronę morza, gdzie po środku zaczął tworzyć się wir, od którego odchodziły coraz większe fale. Niektórzy w rosnącej panice zaczęli krzyczeć i rzucać się do ratowania swojego dobytku, inni tylko patrzyli w ponurym milczeniu. Niewysłowiona groza objęła trwogą serca najdzielniejszych, gdy z wiru zaczęła wysuwać się gargantuiczna istota, której nigdy nikt
- Treant
- Zeroskilla
- Queltas
- Patryk_z_lasu
- Anagama
- +8 innych
- Howdy, biorą? - zapytał Beaverson, podchodząc.
- Dzień bobry, sąsiędzie. - Beaverian dotknął kapelusza na przywitanie, nie odrywając wzroku od wody. - Biorą, biorą.
Mężczyzni postali w milczeniu chwilę, wpatrując się w pióra służące za prosty spławik.
- Może nazbieram trochę bobrów w lesie