comfortably_numb
comfortably_numb
Mirki, jaka świąteczna historia. Wczoraj pojechaliśmy z rodzicami na działkę wypić kawkę na świeżym powietrzu, na luzie, przy kominku. Na sąsiedniej działce podkulony pod choinką siedział kot, zawołaliśmy go, a ten skubaniec przyszedł błyskawicznie i nie wiadomo jak wcisnął się do altanki. Najpierw schował się w kąciku, a jak zauważył nasze pozytywne nastawienie - wskoczył na łóżko, zaczął ugniatać i mruczeć. Było jasne, że to nie dziki, działkowy kocur, tylko ktoś wywalił