Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam naprawdę poważnie pytanie
Wiek: 31 lat
Zarobki: ok 20k (ciepły etat w korpo IT)
Rzeczy materialne: mieszkanie 70m2 w BIG5 na własność, wyremontowane (po babci), samochód zwykłe kombi BMW o wart ok 100k, dwa rowery szosa i elektryk górki każdy wart > 10k
Zwiedzonych ponad 20 krajów
Od 6 lat stabilny związek kilka lat młodszą różową, która mocno naciska mnie na dziecko i ślub
Dobrzy znajomi od wielu lat, hobby fotografia i czasem coś pobiegam

No i tak kurde - niby mam wszystko co powinienem mieć, ale nie jestem szczęśliwy. Rano jak wstaje myśle sobie "kolejny nudny dzień, nie chce mi sie". Od rana jestem rozdrażniony i znużony. Boje się robić gówniaka bo mam wrażenie, że czegoś w życiu jeszcze nie przeżyłem i to za szybko. Nie chce też by dziecko miało nieszczęśliwego ojca

Nie mam nawet pojęcia czego mi brakuje. Czasem mam wrażenie, że spełniłem oczekiwania innych wobec mnie: rodziców, znajomych, różowej, mam ten taki "sukces" którego oczekuje społeczeństwo. Ale mam wrażenie, że właśnie to wszystko uszczęśliwia innych, że mogą się mną pochwalić "mam syna/chłopaka któremu dobrze sie powodzi" ale czuje że brakuje w tym wszystkim mnie. Że wbrew pozorom nie mam charakteru, niczym sie nie wyróżniam. Jestem takim samym NPC jak przegryw z fabryki czy magazynu, jedyna różnica jest taka że mi się udało dzięki szczęściu a im nie.

Udało mi się praktycznie bez wysiłku, bo od zawsze byłem bardzo dobry z matmy (wygrywałem zawody praktycznie sie nie ucząc).
Potem dobry w infę przeszedłem studia informatyczne na jednej z topowych uczelni bez większego wysiłku.
Jednocześnie potem udało mi się wstrzelić w nisze i dorwać dobrze płatną prace.
Potem dostałem mieszkanie po zmarłej babci, jedynie musiałem włożyć 200k z własnej kasy na remont po taniości jako tako, mieszkanie ze starego bloku prl
A różową w sumie wyrwałem na wygląd, sama mi niejednokrotnie powiedziała że jestem najprzystojniejszym typem jakiego w życiu poznała

Wracając - nie jestem w ogóle szczęsliwy. Mam poczucie jakiejś straty, że czegoś w życiu nie zrealizowałem. Ze odchaczałem robienie rzeczy które wypada robić. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja nawet nie wiem o co chodzi, nie umiem tego nazwać, nie wiem jakie mam własne marzenia a co mi narzucił ktoś. Czy ja w ogóle lubie to całe IT czy robie to co wypada. Czy chce żyć w Polsce. Czy fotografia to moja prawdziwa pasja. Nie mam czegoś takiego że np: zawsze marzyłem o byciu piłkarzem. Może chodzi o etat, ze powinienem założyć własną działalność? Problem w tym, że nie wiem co mógłbym robić, cięzko w IT o freelance, raczej z moimi skillami mogę być tylko korpo szczurem. Poza IT mam dwie lewe ręcę nawet samochodu nie potrafie ogarnąć, byle pierdoła lece do ASO. Może brakuje mi adrenaliny? Powinienem pojechać na stopa z randomami, albo pouprawiać sport ekstremalny? Kupić ścigacza i latać 300km/h po autostradzie? Czy może chodzi o to że się nie wyszalałem? Jedyny seks jaki uprawiałem to w związkach, zawsze sobie powtarzałem, że nie warto się bawić różne ons fwb i że wyszalenie się to głupota ale może warto? Jak biegam to często jakieś małolaty w sportowych mnie zagadują i proszą o rady a ja nawet nigdy półmaratonu nie przebiegłem i nie biegam jakoś wyczynowo, więc chyba im się podobam fizycznie. Z drugiej strony moja różowa jest do rany przyłóż i drugiej takiej raczej nie znajde, bo jest inna niż wszystkie. Co mam zrobić by poczuć spełnienie i chęc do życia, wstawania rano? Co zrobić by mieć taki stan, że nie mogę doczekać się kolejnego poranka kładząc się spać? Najgorsza jest ta niewiedza. 31 lat chłop ma i nie wie co lubi i kim naprawdę chce być, nie wie czego mu brakuje.

Różowa co tydzień płacze, że nie traktuje jej poważnie i nie obchodzą jej moje problemy zbytnio. Nie wiem co powinienem zrobić, boje się że dzieci nie dadzą mi szczęścia a potem nie będzie odwrotu. Dziecko to olbrzymia odpowiedzialnośc i nie da sie tego cofnąc. Nie będę mógł zmienić pracy, kraju i zacząć czegoś nowego.

Czy ktoś z was wie jak odkryć powołanie? Jak być do cholery szczęśliwym na tej planecie?

#zwiazki #redpill #blackpill #tinder #seks #programista15k #depresja #terapia #psychologia #rozwojosobisty #rozwojosobistyznormikami



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 14
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: jesteś leniwy faktycznie, skoro tylko 20 k w IT będąc tak bardzouzdolnionym, ale ważne że Ci starcza.
Szczęście powinno być w Tobie, cokolwiek robisz i kimkolwiek jesteś(pomijając skrajności). Oczywiście nie da się zrobić tak, by trwało 24 na dobę. Jeśli czegoś Ci brakuje, to może być coś czego nie da się zaspokoić. Ja tak mam z sukcesami i atencją. Jakieś niesamowite sukcesy mnie tylko frustrują Problem jest w poczuciu własnej
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: jesteś leniwy faktycznie, skoro tylko 20 k w IT będąc tak bardzouzdolnionym, ale ważne że Ci starcza.


@Mateo132: bo wam wykop zrył łeb mitomani, 20k dla seniora to standardowa stawka IT w 2024 roku

Poza tym gość napisał że mieszkanie już ma więc mając 20k bez mieszkania jest tak naprawdę bogatszy niż ktoś kto ma 40k na rękę i musi płacić 10k raty, czynszu i nadpłaty raty by spłacić
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: korpo to przeważnie albo złota klatka - wygoda za w miare spoko pieniądze, ale za to mało emocjonujące zajęcie które nie przynosi satysfakcji, albo stresujące gówno które cie psychicznie wykańcza.
Troche zalatuje właśnie takim przybiciem przez to. Spróbuj znaleźć jakieś inne hobby poza pracą, zrób sobie test osobowości, pogoogluj jakie aktywności są dobre dla niego, żonie powiedz że jeszcze nie jesteś gotowy bo nie czujesz się complete
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Wiesz, trochę takim NPC jesteś, wszyscy jesteśmy niezależnie od tego, ile zarabiamy. Ty już wiele osiągnąłeś, nic nie musisz i masz coś takiego jak kryzys wieku średniego. Dlaczego tak wcześnie? Bo masz na to przestrzeń mentalną. Ludzie mają to zwykle później, jak odchowają dziecko i pojawia się u nich takie pytanie: aha, i co dalej? Ty i oni stracili sens życia. Co do samego dziecka, to paradoksalnie może dać Ci
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP): Tak, ten motor to jest to. Jak zginiesz w wypadku to przynajmniej ktoś otrzyma te twoje topowe organy, a i ty zaznasz ciut adrenaliny i szczęścia. Zerwanie z długoletnią partnerka? Oczywiście, przecież ci się znudziła, a jesteś taki przystojny, należy ci się jakaś modelka, znów będą motylki przez chwilę, a nie jakieś nudne małżeństwo i dzieci. Tylko nie pisz tu później jak bardzo żałujesz, że ci odbiło. Essa.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP): I co, i musisz sprawdzić, że jeśli coś #!$%@? to naprawdę #!$%@?? Masz wolność praktycznego braku zobowiązań i wychodzi deprecha związana z brakiem dalszego grindu? To sobie zarezerwuj czas na próbowanie nowych zajawek, aż znajdziesz coś w co się mocno wkręcisz. Nie musi to być od razu ekstremum typu dzikie orgie czy 3 paki autostradą. Już lepiej weź się za jakiś ekstremalny freeride - przynajmniej tylko siebie #!$%@?
  • Odpowiedz
@mirko_anonim niezależnie od całej reszty ciężko być szczęśliwym jeśli jest się w związku w którym ma się z partnerem/partnerką różne oczekiwania, w którym ktoś Ci co tydzień płacze, nie daje wsparcia i naciska na dziecko którego na obecną chwilę mieć nie chcesz ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): To, źe masz sukces którego oczekuje społeczeństwo to coś czego nawet nie powinieneś brać pod uwagę, bo a) społeczeństwo mało wymaga i b) od pewnego poziomu to nie o sukces zewnętrzny chodzi i listowanie rzeczy materialnych w niczym nienormalna :P

Negatywnie skorelowana z depresją i ogólnie złym samopoczuciem, a bardzo pozytywnie z zadowoleniem z życia jest self-efficzcy - trochę dziwnie się to tłumaczy na język polski jako „poczucie
  • Odpowiedz