Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Przeczekuję całe życie w nadziei że coś się w końcu poprawi

Chodzę do pracy której okropnie nie lubię, ale co tam kiedyś wyjadę znajdę coś lepszego.
Mam samochód który na przeglądzie nazywają antykiem, ale co tam odłożyłem pieniądze kiedyś coś kupię nowego.
Prawie 30letni motocykl który co chwilę się psuje? Co tam, pogrzebię, naprawię, jeszcze trochę pojeździ a potem kupi się nowy.
Mieszkam z rodziną której na dobrą sprawę nienawidzę. Mam do dyspozycji ~7m2 na wszystkie swoje rzeczy i meble. Przeczekam, kiedyś się wyprowadzę.
Związek? Ja mam czas. Na razie nawet nie mam gdzie kogokolwiek spotkać, ale przeczekam, popracuję nad sobą żeby mieć cokolwiek do zaoferowania. Kiedyś na pewno.

I tak mam prawie 31 lat. Żyję w bagnie na własne życzenie. Czy to dlatego że jestem leniwy? Czy dlatego że boję się zmian? Dlatego że wizja lepszej przyszłości daje powód by rano wstać z łóżka i przeżyć dzień? Może to strach że gdy będę miał wszystko co sobie wymarzyłem to okaże się że dalej nie jestem szczęśliwy, nic znaczącego w życiu już się ulepszyć nie da i cały wysiłek poszedł na marne?

#przemyslenia #przegryw



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 3
  • Odpowiedz
  • 2
@mirko_anonim niestety niewiele rzeczy przychodzi do nas samo z siebie.
Powody które podajesz jak najbardziej mają sens. Możesz zastanowić się czy wśród nich nie ma też strachu przed porażką/odrzuceniem (przykładowo szukając nowej pracy i aplikując może Ci się nie udać, osoba z którą pójdziesz na randkę nie będzie miała ochoty na kolejne spotkanie itd.)

Jeśli chcesz z tym walczyć to myślę, że najlepiej jest zacząć od małych kroków - np. przygotowanie CV.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Bardzo wartościowy wpis, spostrzeżenia tak do mnie trafiają, że aż odnoszę wrażenie, że sam to pisałem. Myślę, że wiele osób prezentuje takie nastawienie wobec rzeczywistości. Ja zauważyłem, że często miewam w życiu zastój na kilka miesięcy kiedy nie idę do przodu, a potem z tygodnia na tydzień moja sprawczość z nieznanych mi powodów osiąga wysoki poziom i podejmuję ryzyka odbiegające od moich standardów, czasami na pograniczu desperacji, ale wtedy czuję,
  • Odpowiedz