Wpis z mikrobloga

#wojna #morderstwo #tarnow

Historia jednej śmierci:

W czerwcu 1943 w Tarnowie, rodzina Gogolów wyszła na spacer. Julia weszła do sklepu na ulicy Chyszowskiej. Jej mąż Józef i 19-letni syn Ryszard, jak to mężczyźni, zostali na chodniku pod sklepem.

Tego dnia w mieście panowało zamieszanie, Podziemie (prawdopodobnie AK) zamordowało konfidenta gestapo. W odwecie Niemcy aresztowali w łapankach wielu Polaków.

Julia podczas zakupów usłyszała strzał z broni, huk dobiegł z ulicy. Gdy wybiegła ze sklepu zobaczyła oddalającego się mężczyznę w cywilu, który groził rewolwerem ludziom stojącym na balkonie.

Dopiero po chwili, jak sama relacjonuje, zobaczyła:

"leżącego na ziemi męża, a uklęknąwszy przy nim spostrzegłam, że jest ranny w skroń, nie pamiętam już z której strony i w tym momencie wybuchła z rany krew a również i ustami. Ciało poruszało się jeszcze w ostatnich drgawkach."

Po chwili nadbiegli ludzie pocieszając Julię, że jej syn żyje. Ukrył się u mieszkającej w pobliżu znajomej, był lekko ranny.

Dopiero Ryszard opowiedział matce, cały przebieg zajścia. Stojąc z ojcem na chodniku rozmawiali o tym, że za kilka dni będą musieli wybrać się po masło na wieś. Przechodzący obok mężczyzna usłyszał rozmowę i zaczął ich wypytywać, a po chwili zażądał okazania dokumentów.

"Na zapytanie ojca czemu to czyni, podniósł rewolwer i strzelił w głowę ojca, poczem widząc ruch syna, jakby chciał zasłonić ojca, skierował rewolwer w stronę syna i strzelił, trafiając go w lewą skroń."

Kula wystrzelona przez mordercę ojca, otarła się o jego skroń i przeszła przez ucho. Młody Gogol zaczął uciekać, pozostałe kule już go nie trafiły.

Okoliczni mieszkańcy, którzy widzieli zabójstwo wskazali mordercę. Był nim Oskar Jeck.

Jeck urodzony około r. 1915 w Czerminie koło Mielca, pochodził z kolonistów niemieckich, mówił doskonale po polsku. Być może znał również jidysz. Miał w Gestapo stopień Scharfführera. Służył na terenie Tarnowa i Dąbrowy Tarnowskiej. Po wojnie był poszukiwany przez prokuraturę i sądy, jako wielokrotny morderca. Brał udział w morderstwach i wysiedleniach Żydów na terenie powiatu tarnowskiego.

Dalsze zeznanie Julii:

Jeck zastrzelił parę minut wcześniej na ul. Kościuszki niejakiego Sowę z Pleśnej. Ponieważ otrzymałam wiadomość, że Jeck został zatrzymany w strefie francuskiej i tam zbierane są dowody jego działalności zbrodniczej w Polsce, przeto zgłosiłam się aby zeznać o zastrzeleniu męża.

Na podstawie materiałów prokuratorskich z lat 1946 – 1947, znajdujących się w zasobach IPN.
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

z tego co widzę, ktoś to czyta, mimo że pewnie tl, itd. mam sporo takich materiałów, głównie z Małopolski, może zacznę coś wrzucać regularnie.
  • Odpowiedz