Wpis z mikrobloga

Nie lubię jak tłumacze niepotrzebnie zmieniają tekst. Rozumiem, jeśli jest to podyktowane zmieszczeniem się w ograniczeniach miejsca napisów. Ale często się zdarza, że miejsce jest, a oni i tak zmieniają, nie wiadomo dlaczego.
Przykład z pamięci z serialu Dexter, sezon 2:

Dexter wchodzi do kostnicy z ciałami. Myśli, że jest sam, a tutaj znienacka wyłania się agent Lundy i rzuca jakimś tekstem. Dexter zmieszany mówi "jestem Dexter Morgan".
Lundy: I know who you are.

Przetłumaczono to na "wiem jak się nazywasz".
Wszystko fajnie, ale dialogi w Deksterze mają zazwyczaj podwójne dno, odnoszące się do podwójnej tożsamości głównego bohatera.
Dlatego powinno się to przetłumaczyć po prostu jako "wiem kim jesteś".
Parę razy zdarzały się podobne inwencje twórcze tłumacza. Ech, po co? (_ )

BTW Genialny serial. Polecam mocno!

#seriale #dexter #tlumaczenie
theryder - Nie lubię jak tłumacze niepotrzebnie zmieniają tekst. Rozumiem, jeśli jest...

źródło: d

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
@theryder Chyba nadinterpretujesz, nie przypominam sobie żeby Lundy podejrzewał Dexa, jakby to był Doakes to może.
Tam bardziej chodziło o to że wie że jest bratem Debry
  • Odpowiedz
  • 68
@onepnch: nie chodzi o to, że podejrzewał. Chodzi o lekką aluzję, która zazwyczaj dla wypowiadającego słowa jest niedostrzegalna, a dla widzów (i Dextera) już tak. Takie mrugnięcie okiem. Często tak jest w tym serialu.
  • Odpowiedz
@theryder: No serial spoko. Niestety, tłumaczenia często są słabe, dlatego właśnie warto nauczyć się angielskiego i nie dziwaczyć. Tak samo jak są seriale, w których akcent czy sposób wypowiedzi bohatera też robi robotę, a jak się nie zna angielskiego to się nawet tego nie wyłapie, jak się ogląda z lektorem to w ogóle tragedia.
  • Odpowiedz
@theryder: najbardziej denerwuje jak te przeinaczenia wynikają z niewiedzy tłumacza np. twelve gauge przetłumaczone jako dwunastostrzałowy w jednej wersji a w innej gdzie tłumacz rozumiał kontekst jako "dwururka" co było chyba najlepszym rozwiązaniem
  • Odpowiedz
@not_me nawet jak znasz angielski to możesz nie zrozumieć większości żartów/przytyków bo są różnice kulturowe.
A oglądając coś w typie teorii wielkiego podrywu to już nie ma szans na załapanie naukowych żartów bo takim słownictwem się nie posługujesz na co dzień.
  • Odpowiedz
@theryder zgoda co do tłumaczeń, ale jak to genialny serial? Chyba do 2, czy tam 3 sezonu. Przecież ostatnie sezony z huraganem, siostrą, dziwnymi, wymuszonymi historiami to farsa i jedyne, co robią, to budzą żal za zmarnowanym potencjałem.
  • Odpowiedz
  • 11
@theryder: ja to mam czasem wrażenie, że tłumacz to dostaje goły tekst i ma przetłumaczyć. Oni chyba w większości nawet nie widzą przy jakiej to scenie itp. Podejrzewam, że tak jest po prostu taniej i szybciej. W końcu tych tekstów to są do przetłumaczenia miliony.
  • Odpowiedz
@theryder dobry tłumacz to niestety nieczęsty przypadek, zdarza sie, ze ktoś robi to tylko ze skryptu, wiec ucieka mu kontekst. Często dostaje pojedyncze odcinki, wiec nie zna kontekstu, a klient nie zapewnia glosariusza. Znam to z autopsji, robiłem trochę tych napisów/skryptòw w życiu :)
  • Odpowiedz