Wpis z mikrobloga

Rozmawiam i spotykam się czasem z różnymi znajomymi, czy to ze studiów, czy jeszcze z liceum, plotkujemy sobie co kto porabia.

W szoku jestem jak niektórzy już około 30stki, albo trochę ponad funkcjonują jakby dosłownie od liceum nic się w ich życiu nie zmieniło xD

Przykłady.
1. Gość 32 lata, 2 kierunki studiów skończone, prace jakieś dorywcze, jak nie barman to fotograf, albo trener personalny. Raz pomieszkuje u jakiejś panny innym razem na wynajmie z kolegami xD

2. Gość 38 lat, dosyć bliska mi osoba. Od imprezy do imprezy, ani stałej partnerki, ani swojego mieszkania. Raz mieszka u starych, raz wyjedzie sobie na kilka miesięcy na zmywak do uk, wraca, popracuje z ojcem (ojciec swoją jdg prowadzi powiązaną z budowlanką).

3. Laska 30 lat, już w wieku mocno poborowym. Też 2 kierunki studiów, w tym dietetyka. Dorywcze gównoprace za psie pieniądze, głównie wokół gastro, kelnerowania itd. Goście się za nią (jeszcze) uganiają, a ta tylko odpala jednego po drugim i znajduje coraz więcej błahych powodów żeby tylko zerwać. Nigdzie jej się nie spieszy, bawi się w jakiejś workation, czy jak oni to nazywają, w każdym razie wyjazd turystyczny połączony z gównopracą, też pomieszkuje albo u rodziców, albo na wynajmie z koleżankami. Ogólnie mental i flow jakby miała z 19 lat i w ogóle nie zauważała upływającego czasu.

Jak ja takim ludziom zazdroszczę wewnętrznego luzu xD

Takie podejście "aby dziś" jakby nie było jutra, jakby do końca świata mieli być zdrowi, piękni i młodzi, zero stabilizacji jakiejś życiowej.

A ja już w wieku 24 lat się zadręczałem, że jeszcze nie kupiłem swojego mieszkania :D

#przegrywpo30stce #wykop30plus #wykop30plusclub #wykop30club #praca #pracbaza
LezliNilsen - Rozmawiam i spotykam się czasem z różnymi znajomymi, czy to ze studiów,...

źródło: Zrzut ekranu 2024-04-25 084752

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
@LezliNilsen: Też mam takie kolorowe kwiatki w swoim gronie i właśnie zastanawiam się, kiedy przyjdzie czas rozliczeń, być może nigdy, bo najwyraźniej nie każdy obrał sobie za cel dom z ogrodem, a po prostu takie bimbanie z miejsca na miejsce. W sumie jeżeli rodzice nie są w stanie dać ci wyprawki w życie i pomóc przy zakupie nierucha, to nie dziwne, że niektórym od tego bania siada i lecą w taką
  • Odpowiedz
@LezliNilsen:

sikalafou, kiedyś pisałeś, że znasz gościa, który po 40. czy w okolicy 40. zmienił swoje życie, poszedł na prawo i został prokuratorem..
Możesz bardziej przybliżyć historię (na ile to możliwe)?
  • Odpowiedz
  • 1
@spiegelglas właściwie najważniejsze rzeczy powiedziałeś. Tułał się od gównopracy do gównopracy i w pewnym momencie stwierdził, że chce robić coś fajnego i poważnego w życiu. Poszedł na prawo, w dzień pracował, wieczorami i nocami się uczył, w weekend zjazdy.

Tak się wkręcił w tą naukę, że właściwie przez 5 lat to był jego priorytet i zajmowało mu to większość wolnego czasu. Skończył studia bez problemu na dobrych ocenach i zdał za pierwszym
  • Odpowiedz
@LezliNilsen:

a jakie to były gównoprace? Czym się zajmował (o ile można pisać, o ile nic charakterystycznego, niszowego)?

Bo ja znam przypadek, że ktoś poszedł na prawo ok. 30., a wcześniej był niskiego szczebla urzędasem po gównostudiach typu socjologia czy tego typu i zrobił aplikację (albo od razu zdawał egzam bez aplikacji). I jest radcą w urzędzie+dłubie coś w swojej kancy.

A jak było z twoim znajomym?
  • Odpowiedz
  • 0
@spiegelglas nie chcę zbyt nisko schodzić z detalami, ale bardziej sprawy techniczne niż biurowe.

Inna sprawa, że na prawie ludzi w średnim wieku, albo nawet seniorzy nie robią na nikim wrażenia.

Na dziennych potrafią się zdarzać goście po 40tce, a na wieczorowych i zaocznych to nawet po 50tce i często mają lepsze oceny niż młodzi bo są dużo bardziej zdeterminowani i sfokusowani na tym.

Ja na polibiedzie na zaocznej magisterce to byłem
  • Odpowiedz