Wpis z mikrobloga

Po ostatnich dyskusjach z naszymi kochanymi natalistycznymi gwiazdami logiki naszły mnie poniższe przemyślenia.

Otóż znani tutaj wojownicy rozrodu twierdzą, że stworzenie przez dwoje osobników w sposób planowany czy też nie to NIE JEST zmuszenie nikogo do życia.

Padają absurdalne sformuowania o tym, że ktoś się po prostu zrodził nie zmuszany, że przecież nie można odebrać zgody także nikogo nie zmuszamy, o tym ze mrugami oczami a nikt nas do tego nie zmusza....

W mojej ocenie to forma obrony psychiki przed poczuciem że komuś coś się narzuciło. Rodzice robią dziecko i później w swojej psychice negują fakt że ZMUSILI je do życia.

W sumie znając ludzki mozg do kolejny proces obronny.

Jaki jest sens tylko rozmowy z takimi osobnikami ?

#antynatalizm
  • 26
  • Odpowiedz
via Android
  • 15
@kopawdupeswiniom ale to jest mega skuteczna obrona przed odpowiedzialnością i antynatalizmem w swojej głowie.

Determinuje to że nie jest się odpowiedzialnym za to, że dziecko doznaje nieszczęścia.

Biedni lub chorzy ludzie robią dzieci i nie biorą odpowiedzialności za to że jest chore i biedne.

Mentalnie 99% ludzi nie wyszło z jaskinii
  • Odpowiedz
@galek: to ty określasz czy cie zmuszono. Jeśli czujesz się zmuszony, to nikt tego podwazać nie może.
Dla kogoś innego to będzie dar, czy przyjmie jakakolwiek inna optykę i cały twój wywód lezy jak długi. Niestety, antynatslisci mają głowy tak sprane swoją ideologia, że nie są w stanie zaakceptować perspektywy innych ludzi.
  • Odpowiedz
via Android
  • 11
@ciemnienie proszę nie kompromituj się już.

To że zostałaś do czegoś zmuszona nie znaczy że nie możesz tego polubić i traktować jak dar..

Ty rozumujesz na poziomie dziecka, same emocje zero logiki
  • Odpowiedz
@galek: nikt cie nie zmusił, bo literalnie ciebie nie było. Jak już zaistniałeś to odbierasz to jako zmuszenie. Czym się różni odbieranie zycia jako podarunku od twojego odbierania zycia jako zmuszenia? To takie same emocjonalne określenia. Wszystko wypływa z twojego światopoglądu.
  • Odpowiedz
via Android
  • 9
@ciemnienie Nie mam siły do Ciebie i do twojego bełkotu

Jeśli włożysz zapałkę do wody to wymusisz jej zgaszenie swoim działaniem

Jeśli doprowadzisz do zapłodnienia to wymusisz życie nowej istoty swoim działaniem

Usiądź pomysł nad tym z godzinę i napisz
  • Odpowiedz
@ciemnienie

@galek: nikt cie nie zmusił, bo literalnie ciebie nie było. Jak już zaistniałeś to odbierasz to jako zmuszenie. Czym się różni odbieranie zycia jako podarunku od twojego odbierania zycia jako zmuszenia? To takie same emocjonalne określenia. Wszystko wypływa z twojego światopoglądu.


Nawet jeśli dana istota ze względów tysiące razy opisywanych na tagu tymczasowo uznaje (urojenie) fakt że została zrobiona za "dar" (obdarowanie "nieistniejącego" nie jest jednak możliwe, wyjaśniane tysiąc razy)
  • Odpowiedz
via Android
  • 8
@ciemnienie możesz rozważać 100000000 lat a i tak nie wyjdzie nic innego niż to że nie malas wpływu na to że zostałaś poczęta i się urodziłaś.
  • Odpowiedz
@ciemnienie:
Nawet jeżeli byśmy przyjeli idąc twoją logiką że jeżeli dziecko uzna życie za "dar" to nic się nie stało to co w wypadku gdy uzna że zostało "zmuszone"? Widzisz w tym jakiś swój udział, że zrobiłaś dziecko które cierpi bez jego zgody i chęci zaistnienia i ta "loteria" w którą zagrałaś się nie "spłaciła"?

Nawiasem mówiąc, ciężko mówić o "spłaceniu", innymi słowy o "wygraniu" na tej loterii czegokolwiek bo nieistniejące
  • Odpowiedz
@Klusiu_: a to pytaj rodziców ludzi, którzy tak wlasnie uznali.
Jako rodzic oczywiście odpowiadam za dziecko, szczególnie w momencie gdy nie jest w stanie odpowiadać samo za siebie. Z tym że to moje podejście a nie jakieś ogólne zasady.

W stanie nieistnienia nie ma żadnego dziecka, jest nic. Skończ z tą niedorzecznością.
  • Odpowiedz
@ciemnienie:
w sumie jakie to ma znaczenia jak to nazwiesz, i tak mamy to samo na myśli, nikt z nas nie "wybrał" żeby się urodzić, nikt nie mógł zaprotestować, zostało to nam narzucone przez rodziców, zostaliśmy postawieni przed czynem dokonanym.
  • Odpowiedz
@galek Chełpisz się swoją logiką a nawet nie zrozumiałeś tego co pisałem albo specjalnie zmieniasz sens żeby Ci pasowalo do narracji.

Pisałem tylko i wyłącznie o twoim języku i bawiących mnie w nim sformułowaniach. Nikt poza wami nie mówi, że został zmuszony do życia czy że ktoś został skazany na cierpienie. Tak samo jak nikt nie mówi, że jest zmuszony przez życie do oddychania albo mrugania oczami. Mówi się, że ktoś się
  • Odpowiedz