Wpis z mikrobloga

@WielkiNos: ok, jasne, masz masz na nie miejsce, czujesz się przywiązana, nie wyrzucisz. Rozumiem, choć też nieśmiało spytam: a kiedy ostatni raz po którąś z tych starych książek sięgnęłaś?
Wyobraź sobie jednak sytuację, w której z dowolnych powodów musisz się z tego mieszkania wyprowadzić. Albo jeszcze lepiej (i chyba bardziej typowo) opróżnić mieszkanie po zmarłej, starszej osobie, która całe aktywne życie gromadziła książki i ma ich kilkaset, ale właśnie sam taki
  • Odpowiedz
  • 19
@WielkiNos znam przypadek pewnej wsi z powiatu tarnowskiego, gdzie ze względu na brak dzieci likwidowano szkołę, a tym samym bibliotekę. Cześć książek pojechała do innych szkół, ale reszta została wystawiona za darmo dla mieszkańców (bo po co małej szkole więcej egzemplarzy Mickiewicza, Słowackiego, skoro już mają wystarczająco). Ludzie masowo brali te książki na rozpałkę do pieców.
  • Odpowiedz
  • 3
Twoje podejście to taka sama romantyczna bzdura jak nie wyrzucanie chleba. To tylko odpowiednio papier, mąka i woda.


@TooFast moja babcia nigdy nie wyrzuca chleba. Zawsze można z niego zrobić chleb w jajku, a bułki zetrzeć na bułkę tartą.



No to może do psychiatry trzeba iść? To tylko stary zadrukowany papier


@hors mam iść do psychiatry, bo szanuję książki? xd
  • Odpowiedz
  • 6
I teraz w świetle tych wszystkich daj mi jeden powód, dla którego miałbym trzymać na półce encyklopedię, jakiś przewodnik albo porandik, który już jest nieaktualny od dawna, a może nawet już był nieaktualny w momencie premiery. Pewnie przyjdzie ci do głowy podać przykład jakiegoś słownika, w którym są trafniej napisane definicje niż w translatorze googla xd Pa tera co ja mam w kartach pozapisywane. Jeszcze regularnie używam urban dictionary, ale nie ma
  • Odpowiedz
Kvrwa chłop zobaczył jakieś książki na śmietniku i jakimś cudem zrobił z tego polityczny bełkot. XD

Dla niektórych naprawdę nie ma już nadziei.
  • Odpowiedz
  • 41
@WielkiNos a czym się różnią stare, nieaktualne i niepotrzebne nikomu książki zbierane pewnie przez dziadków od wszystkich innych śmieci? Niczym

Ale pseudointelektualiści sobie z nich zrobili nowy świnty chlibek, żeby się poczuć lepszymi od tych, co nie chcą zbędnej makulatury trzymać w domu xD
  • Odpowiedz
  • 14
mam iść do psychiatry, bo szanuję książki? xd


@WielkiNos: co innego szanowanie książek a co innego zbieranie zbędnej makulatury tylko dlatego bo jest w formie książki, nikt tego nie potrzebuje, nikt tego nie czyta, po co to trzymać?
  • Odpowiedz
@WielkiNos: tak, dość często się to zdarza i widzę książki na śmietniku. Osobiście nie wyrzucałem tylko część leży w piwnicy albo w lozku w miejscu na koldre
W sumie co mają z tym zrobić.
Jak będę kiedyś robil porządek w piwnicy to czesc co nie ma sensu też wyleci
  • Odpowiedz
Lepiej na śmietnik niż ci, którzy dla spokoju sumienia zostawiają przy śmietniku nadpleśniały chlebek czy rozwalone buty których i tak nikt nie zabierze.
  • Odpowiedz