Wpis z mikrobloga

#codziennadruzynapierscienia

18. marca 3019 roku Trzeciej Ery

Armia pod dowództwem Aragorna wyruszyła nad ranem w stronę Mordoru. Z członków Drużyny był tam jeszcze Gandalf, Legolas, Gimli i Pippin, Merry’emu nakazano pozostać w grodzie, jako że wciąż wracał do zdrowia po starciu z Królem Nazgûlów. Wśród wojsk Wolnych Ludzi znalazł się również gwardzista Beregond.
Oddziały przed południem dotarły do Osgiliath, gdzie robotnicy, ilu tylko można było zgromadzić, pracowali w pocie czoła i naprawiali zniszczenia wyrządzone przez Nieprzyjaciela. Wojska Aragorna przeprawiły się przez rzekę i kilka mil za Osgiliath rozbiły obóz na noc. Jeźdźców jednak wysłano dalej i dotarli oni aż do Rozstaja Dróg, gdzie nie napotkali żadnych śladów wroga. Trębacze rozgłosili tam wszem i wobec, iż nadchodzi oto prawowity władca Gondoru i przybył odebrać to, co jemu należne.

Frodo i Sam nad ranem, po całonocnym marszu, spostrzegli, iż ich wędrówka na północ była daremna. Dalej przed sobą widzieli bowiem jedynie coraz wyższe i strome szczyty, które łączyły się w jeden masyw. Za nimi z kolei rozciągała się Dolina Udûn, która mieściła liczne zbrojownie, forty oraz wieże, a nade wszystko to właśnie tam, w kierunku Czarnej Bramy, gromadziły się wszystkie siły Saurona.
Przybici tym faktem postanowili zawrócić kawałek i skręcić na wschód w pobliżu fortecy nad przełęczą Carach Angren. Potrzebowali jednak odpoczynku, niestety kończyła im się żywność i woda.

[Sam] oddał Frodowi manierkę z wodą i dodatkowy kawałek chleba elfów, a potem zwinął swój płaszcz i wsunął go pod głowę ukochanemu panu. Frodo był zanadto zmęczony, żeby protestować; zresztą nie zorientował się, że wypił ostatnią kroplę wody i zjadł, prócz swojej, porcję wiernego giermka. Gdy Frodo usnął, Sam pochylony nad nim wsłuchiwał się w jego oddech i wpatrywał w jego twarz; mimo wychudzenia i głębokich bruzd wydała mu się pogodna i nieustraszona. "Ano, nie ma rady, mój panie! – szepnął w duchu Sam. – Muszę cię na chwilkę opuścić i spróbować szczęścia. Bez wody nie zajdziemy nigdzie".


Zostawił śpiącego Bagginsa i ruszył na poszukiwania wody. Znalazł ją – wspinając się w górę gdzieś między skałami znalazł niewielkie źródło. Niestety natrafił również na Golluma, który tropił dwóch wędrowców. Stwór jednak umknął bez słowa i nie pokazał się więcej.
Tym razem Frodo podjął wartę, pozwalając Samowi zasnąć. W nocy ruszyli dalej, wpierw czerpiąc wodę ze źródła. Ryzykowali idąc drogą przebiegającą nad przepaścią, licząc iż w nocy dopisze im szczęście. Niestety nie dopisało.
Natknęli się na oddział orków, a nie mieli gdzie uciec. Liczyli może, iż nikt ich nie zauważy. Zostali jednak zauważeni. Niemniej w ciemności, dowódca orków wziął dwie sylwetki w brudnych łachmanach za dezerterów i nakazał im podążać w swoim oddziale. Nie mieli więc wyjścia.

tłumaczenie cytatu: Maria Skibniewska
Na ilustracji Gorgoroth, autor: Paul Lasaine


#lotr #wladcapierscieni #ciekawostki
Majku - #codziennadruzynapierscienia

18. marca 3019 roku Trzeciej Ery

Armia pod dow...

źródło: b1318a67057f8061ffb02270e21efff56fbe68f3

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz