Wpis z mikrobloga

Czasami mam ochotę pójść sobie do restauracji w ramach zrobienia czegoś "dynamicznego". Wszak na insta każdy Oski i każda Julia non stop chwalą się siedzeniem w restauracjach. To wszak niby taki luksus i kęs od życia.

Niestety ale jak pomyślę sobie o wadach jedzenia na mieście w restauracji:
-trzeba wyjść z domu
-trzeba się ubrać
-trzeba dojechać
-trzeba płacić dużo więcej niż za domowe jedzenie
-trzeba prowadzić interakcje z kelnerem
-trzeba liczyć się z negatywnymi spojrzeniami jak przyszedłeś sam
-trzeba czekać na jedzenie
-trzeba liczyć się z tym, że może być tłok
-trzeba jeść w miarę kulturalnie, a przynajmniej nie można robić bardachy jak u siebie w domu

to za każdym razem odpuszczam i stwierdzam, że wolę zjeść kurczaka z pieca w domu. Ewentualnie jak przyjdzie ochota to raz na kilka miesięcy zamawiam pizze do chaty.

Jedzenie na mieście to gówno pod wieloma względami i brak komfortu. Czy tylko ja tak uważam?
#przegryw #przemyslenia #blackpillraw #warszawa #gotujzwykopem ##!$%@? #stulejacontent #niepopularnaopinia
BlackpillRAW - Czasami mam ochotę pójść sobie do restauracji w ramach zrobienia czego...

źródło: temp_file9048259025416710281

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
@BlackpillRAW ja nie chodzę do restauracji w ogóle, no chyba że mc donald liczymy. Zresztą w maku przynajmniej są składniki odżywcze każdego produkty podane, a w innych restauracji nie ma (choć powinni podawać)
  • Odpowiedz
@BlackpillRAW poza pierOooleniem o tym, że trzeba wyjść etc... To fakt, gówno. Obecnie drogo i słabo w wielu miejscach. Również wolę zrobić coś w domu bo jednak lepiej jakościowo wychodzi. Dla 1 osoby może nie bardzo taniej niż na mieście ale już dla dwóch jest jakiś sens.
  • Odpowiedz
@BlackpillRAW: ja miałem okres chodzenia po lokalach i nie jest to warte tego całego zachodu. Drogo, małe porcje, często jest tłoczno. Poza tym siadasz i najpierw czekasz na kelnera, potem na jedzenie, znowu później na rachunek. Siedzisz tak i scrollujesz wykop. Oskariat chodzi bo wiadomo, że musisz chodzić, żeby fejm na insta się zgadzał inaczej nie jesteś oskariatem jeśli ciągle nie pokazujesz swojego wysokiego statusu społecznego na przykład poprzez fotki z
  • Odpowiedz
Jedzenie na mieście to gówno pod wieloma względami i brak komfortu. Czy tylko ja tak uważam?


@BlackpillRAW: Dla mnie gotowanie w domu to gówno i brak komfortu. Serio. Jem tylko w gastro, tzn w domu też jem ale tylko takie rzeczy jak warzywa, owoce, jakaś tam wędlina, ser, jogurt, ciastko. czasem jakieś nowości-gotowce na testa. Gotowanie może z raz w miesiącu tylko aby się utwierdzić w tym. Tak, termomix też nie
  • Odpowiedz
@BlackpillRAW: Wolę w domu,
Zalety,
Wiem co ugotowałem, nikt mi starego kurczaka umytego nie wpakował na talerz,
Jak gotuje to jednocześnie robię trening siłowy i w przerwach pomiędzy seriami mieszam itd
Mogę sobie wylizać talerze i mam mniej mycia, a w restauracji bym dostał zakaz wstępu.
Małe porcje w restauracji a w domu duże,

W domu mam swoje talerze a w restauracji muszę jeść po tysiącach innych klientów, tak wiem myją
  • Odpowiedz
Znajdź restaurację ze specyficznym daniem (burgery, pizza, gruzińskie) które polubisz, a nie że zjesz roladę w drogiej restauracji, która niewiele się różni od baru na wagę.
Btw, do baru na wagę chodzą normalni ludzie, a nie oskariat.
Droga restauracja tylko dlatego że jest droga, to nie jest wyrobiony smak do żarcia, tylko wyrobiony smak do pieniędzy.
Instagram to nie życie.
Jak nie masz aż takich zaburzeń żeby iść do restauracji, to dasz
  • Odpowiedz