Wpis z mikrobloga

Cześć Mirki,
Znam się na autach jak kucharz na spawaniu, dlatego bardzo Was proszę o poradę.

Po wtopieniu sporej kasy na naprawy A3 kupionej od handlarza i sprzedaniu jej na swap silnika mam pewne opory przed kupnem kolejnego auta.

TOYOTA RAV4 II 1.8 VVTI 125KM z 2003 roku. Napęd przód, trzydrzwiowa i sprowadzona z Niemiec dwa lata temu dla mamy mojego znajomego żeby zniżki nie uciekały po sprzedaży innego auta. Blacharsko wszystko ok. Silnik czysty.
Rudego nigdzie nie widać. Przez dwa lata zrobiła może max 5k km. Budżet jaki chce przeznaczyć na auto to max 20K.

Co uważacie o tej toyocie?

#motoryzacja
  • 5
@maliuseu: 5000km przez 2 lata to ja bym ostro prześwietlił ten samochód.
Zależy czy jeździła często ale po 1km, czy rzadko ale duże trasy. bo co to jest 2500km rocznie.
Ogólnie jazda na krótkich odcinkach to najtrudniejsze i najbardziej destrukcyjne warunki dla silnika. Tarcze mogą być skorodowane a raczej na pewno są i na dzieńdobry wymiana, oponami to pewnie nikt się nie zainteresował, też mogą być odkształcone od stania przez co
@maliuseu: Dlaczego kupujesz coś co ma 21 lat? Lubisz bawić się w sapera? To naprawdę jest wielka loteria. Tam każdy element może się posypać w dowolnym momencie, nawet bez złej woli sprzedawcy.
@maliuseu "Napęd na przód " tak więc kombi z podwyższonym zawieszeniem, czyli koszty utrzymania napędu 4wd odchodzą. Zabrać do znajomego mechanika, żeby obejrzał i powiedział co sądzi. Te samochody mechanicznie są dość pancerne, lejesz płyny, wymieniasz hamulce, opony i nie zaprzyjaźniasz się z mechanikiem. W moim pierwszym japończyku, pierwszy wyciek oleju nastąpił przy 300K km.