Wpis z mikrobloga

Kiedyś pociąg, którym jechał wykładowca KUL-u, ksiądz Karol Wojtyła, spóźnił się. Czekający na egzamin studenci – wobec braku egzaminatora – rozeszli się. Pozostał tylko jeden ksiądz, który nie znał Wojtyły – nie chodził na jego wykłady, a do egzaminu przygotowywał się z pożyczonych notatek. Po dwóch godzinach wpadł niewiele starszy od zdającego, zziajany Wojtyła. Ksiądz – student, ucieszony, że nie będzie zdawał sam, zapytał:

– Stary, ty też na egzamin?

– Na egzamin – przytaknął ksiądz Wojtyła.

– Facet się spóźnia, wszyscy się rozeszli, a ja czekam, bo muszę zdawać dzisiaj – wyjaśnił student.

– A co, nie znasz Wojtyły? – zapytał nowoprzybyły.

– Nie, to podobno nudny facet, nie chodziłem na jego wykłady, mówili, że abstrakcyjne i bardzo trudne – tłumaczył student.

Od słowa do słowa rozmowa przekształciła się w… powtórkę materiału. Wojtyła pytał, słuchał i tak jasno tłumaczył zawiłe problemy filozoficzne, że student powiedział w pewnym momencie:

– Stary, jaki ty jesteś obkuty! Proszę cię, kiedy przyjdzie ksiądz profesor, nie wchodź przede mną na egzamin, bo po tobie na pewno obleję.

Jakież było jego przerażenie, kiedy usłyszał:

– Daj indeks, jestem Wojtyła.

Wpisał mu #!$%@?ę i narysował #!$%@? na zdjęciu – wspomina ówczesna studentka, Krystyna Sajdok – a KUL-owska młodzież, która powtarzała sobie tę opowieść, bała się Wojtyły.
  • 25
  • Odpowiedz
@DeoLawson: dlatego skończyłem studia na lic. Nie miałem ochoty dłużej chodzić do cyrku.
Pozdrawiam z tego miejsca Panią od fizyki, Panią od literatury i Pana od geochemii którzy mieli w dupie mój ubiór i cenili sobie inteligentne dyskusje.
  • Odpowiedz
@soundboy: oczywiście, całe czarne Conversy to cyrk. Trzeba było pobiec po buty do garniaka i nie jeść przez pół miesiąca, żeby jaśnie Pana profesora nie obruszyć. Albo wyrosnąć sobie cycki bo to był drugi warunek zdania egzaminu.
Chociaż może ten stary zbok mnie szybko spławił bo egzamin był w dwójkach i wszedłem z najbardziej hot laską na roku.
Nigdy się tego nie dowiemy ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@ReeceWithouterpoon: Boże jaki ludzie mają ból dupy o conversy xD ja brałam ślub w niebieskich conversach, mój chłop w czerwonych i oprócz naszych matek "bo jak tak można, to nie jest tradycja" nikt nie miał problemu xD
  • Odpowiedz
  • 1
@ReeceWithouterpoon miałem gorzej, na 2 roku dałem w pysk synowi profesora...straszny bałwan on i tatuś. Niestety musiałam ewakuować się na 4 roku z dziennych na zaoczne bo #!$%@? mnie oblewał za każdym razem a obkuty byłem 100/100
  • Odpowiedz
@DeoLawson przez takich jak ty w tym kraju nie mamy ładnych rzeczy xD
postprlowski kij w dupie. forma wyniesiona do absurdu, buty ważniejsze od wiedzy. polski profesor ma wiedzę sprzed 40 lat i zanim się do niego zwrócisz musisz pamiętać o tym jaki kąt mają mieć plecy przed ukłonem, jak tytułować magnificencję smutnego #!$%@?. w tym czasie w jego działce wiedza zmieniła się kompletnie i robią ją goście również z tytułami, ale
  • Odpowiedz
@Limonene: podejrzewam, że były osoby, które miały to gdzieś ci macie na nogach. Ale było też pewnie trochę takich, które uważały to za nieodpowiednie / kiczowe itp, ale po prostu nie chcieli wam o tym mówić i robić "problemu", no bo po co?

To, że ktoś ci nie mówi czegoś w twarz nie znaczy, że nie ma swoich przemyśleń.

Ja ogólnie mam gdzieś takie rzeczy, ale ostatnio widziałem kilka zdjęć z
  • Odpowiedz
KUL-owska młodzież, która powtarzała sobie tę opowieść, bała się Wojtyły


@Uuroboros: jako dzieciak zlecał pobicia, a później trząsł KULem? Fajny ten nasz papież.
  • Odpowiedz