Wpis z mikrobloga

@Reichsmarschall nie jestem gruba. Kretynski argument. Egipcjanie i Hiszpanie którzy od urodzenia żyją w takim klimacie mogą być bardziej dostosowani do wysokich temperatur ze względu na długotrwałe doświadczenie z upałami i mają lepszą zdolność do regulacji ciepła ciała. My w Polsce nie jesteśmy przyzwyczajeni do temperatur sięgających 40 stopni, trwających kilka tygodni dzień w dzień (a tak było ostatniego lata).
  • Odpowiedz
@Reichsmarschall a klimat w PL niestety się zmienia. 20 lat temu 35-36 stopni to był moze tydzień w skali całego lata. Teraz takie temp latem potrafią ciągnąć się przez miesiąc i dłużej.
  • Odpowiedz
@Reichsmarschall: 25 stopni jeszcze jest spoko, 35 stopni i wigloć 75% już mnie doprowadza do szału. I nie nie jestem gruby i ulany, wręcz przeciwnie, #!$%@? sport, ale i tak wystarczy, że zejde po schodach w bloku i w upale 35 jestem zlany potem pod pachami i na plecach.
  • Odpowiedz
@Reichsmarschall najgorsze w zimie i argumentach o poceniu się latem i jakie to nie jest okropne jest dla mnie to że ja zimą pocę się chyba jeszcze bardziej niż latem. Żeby wyjść musisz nałożyć na siebie te 10 warstw a jak wchodzisz do jakiegokolwiek pomieszczenia to temperatura się robi pokojowa a przecież nie będę się rozbierać w sklepie. Tym oto sposobem po całym dniu paszki na koniec dnia mają się gorzej niż
  • Odpowiedz
Z Afryki przybyłeś, że ci zimno przeszkadza?


@ObrazoburczyKarczoch: W zasadzie to... tak, wszyscy przybyliśmy i to z ewolucyjnego punktu widzenia całkiem niedawno. Człowiek jest w pierwszej linii zwierzęciem afrykańskim, nie zdążyliśmy się jeszcze dostosować do mroźnych temperatur. Biały człowiek a afryce będzie miał ciężko, na słońcu bardzo długo nie wytrzyma(czarni też nie) ale da radę. Ale jakikolwiek człowiek bez odzienia, choćby Eskimos po prostu zamarznie przy takiej zimie jak mamy choćby
  • Odpowiedz