Wpis z mikrobloga

18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

ech, aż mi się przypomniał Grunwald 2010. Pojechałem z kolegami na bitwę i wyszło na to, że rekonstrukcji bitwy żeśmy nie widzieli ale za to wszyscy oglądali moją walkę ze zwieraczem. Ostatecznie wracałem bez gaci bo użyłem ich zamiast papieru toaletowego, który zużyłem wcześniej. Myślę, że zaszkodził mi soczek pomarańczowy kupiony na straganach.
Byłem w sklepie i dopadło mnie takie sranie, że zrozumiałem ludzi


@GryzeKisiel: miałem tak kiedyś w centrum miasta, dosłownie sekundy dzieliły mnie od tragedii, nie było opcji zatrzymać tego pociągu, byłem już w fazie świstaka (świstak wychyla głowę z nory #pdk) w pobliżu same lokale usługowe itp wbiegłem to jakiegoś banku, minąłem poczekalnie z okienkami obsługi klientów i wbiegłem w korytarz, otworzyłem jedne drzwi, drugie, trzecie i były to pomieszczenia
@lentilek: ja też mam problemy „jelitowe” na tle nerwowym i już jestem w miarę wytrenowany. Oczywiście, przed wyjściem do auta rano toaleta odwiedzana 5 razy i każdy wyjazd na miasto to też z analizą z tyłu głowy czy gdzieś będzie kibelek w razie czego.

Niby do pracy mam 20 minut, ale ja już sam się nakręcam, że albo mnie złapie jedynka albo dwójka i co zrobię na autostradzie? No cóż, życie.
@GryzeKisiel: o kurde, co za #!$%@? wątek! Dodam coś od siebie.

Ogólnie przez bardzo delikatne jelita miewałem kilka takich akcji, więc naprawdę ciężko mnie zaskoczyć. Ale jedna się wyróżnia.

Byłem na wakacjach, w Albanii - zjedliśmy z żoną pizzę w knajpie, byla ohydna, ale nie było wielkiego wyboru. Ruszyliśmy samochodem i zaczęło się. Standard, bulgotanie i świadomość, że trzeba tu i teraz. Wiec szybko risercz - krzaków zero, knajp zero, i
@GryzeKisiel: Kiedyś chlałem z kumplami nad rzeką za miastem, czułem, że Kraken zaraz będzie uwolniony. Szybko ewakuowalem się w kierunku miasta ale niestety nie było żadnej stacji paliw gdzie mógłbym uwolnić Barabasza. Na szczęście było pogotowie. Tak, miałem takie sranie, że wylądowałem na pogotowiu. Po 15 min zaczęła się dobijać do kibla pielęgniarka czy wszystko dobrze.
Na jednym z weekendowych zjazdów na studiach popełniłem błąd jedząc od typowej Pani Bożenki kanapeczkę za całe 5.50 zł. Całe szczęście, że cała akcja rozpoczęła się gdy wracałem z uczelni, w metrze - i podobnie jak u @REMEMBER_WHAT_THEY_TOOK_FROM_YOU uratowały mnie darmowe kible na Metro Centrum
(a miałem już ściągniętą bluzę i zawiniętą wokół pasa, żeby w najgorszej sytuacji zasłonić wyciek xD).

Oczywiście pech też chciał, że jedyna wolna kabina nie miała zamka,
Pollena2000 - Na jednym z weekendowych zjazdów na studiach popełniłem błąd jedząc od ...