Wpis z mikrobloga

#gownowpis

Brat sprzedał mi historyjkę z roboty:

Sąsiad jednego z pracowników w pracy mojego brata robi wykończeniówkę. I trafiła mu się robota u dzianego gościa.
Sąsiad nie w ciemię bity- umowa spisana co i jak ma dokładnie zrobić. Jednym z punktów był sposób kontroli w trakcie odebrania pracy.
Gładzie miały być sprawdzone w sposób naturalny tj. światło słoneczne i do dwóch metrów od ściany.

Przychodzi dzień odbioru a facet przynosi lampę smugową. Sąsiad do niego ale nie taka była umowa. A on mówi że zmienia warunki umowy bo kupił sobie takie cacko, drogie jak diabli ale teraz się zwróci bo nie zapłaci za robotę. Miesiąc w tym domu siedzieli po 12 godzin dziennie.

Sąsiad #!$%@?ł inwestorowi. Dziś policja po niego przyszła bo gościu na OIOMie.
  • 7
@Orowerbogatszy: Znając życie jakby sąsiad poszedł normalnie do sądu to nic by nie uzyskał.

Szefowi mojego brata zarąbali 200k zł. Od tak przestali w połowie budowy płacić. Sąd stwierdził że klient jest nie wypłacalny i hajsu szef nie odzyska. Kij z tym że po roku się okazało że nie sprawdzili jego konta w Szwajcarii ale to drobny szczegół.