Wpis z mikrobloga

Dzień dobry wykop!

Mamy 47 dzień #grubyzaklad z @buchajacy_rog

Rano na wadze 93,4 kg - tyle ważyłem 5 lat temu na ślubie.

Wczoraj zaszalałem, po opracowaniu serka wiejskiego z różnymi płatkami, bananem I truskawkami na kolację licznik pokazał 1950 kcal. Z tego 120 to było łącznie 120g ciasta. Szczęśliwi są Ci co kalorii nie liczą.

Za to w weekend nakupiłem kabanosów w biedzie, które wystarczą do końca następnego roku. Lub jakbym to powiedział przed zakładem- na tydzień. Od tej pory większość śniadań będzie je zawierać a pewnie też i cześć kolacji. Przynajmniej łatwo się będzie policzyć :)

Śniadanie to kabanosy z chrupkim pieczywem i warzywa. Do tego serek śmierdzący 1/4 kostki

Na obiad zaplanowałem dziś tatara, na kolację gotowane jajo z warzywami i kabanosami :) musze też zjeść lody z zamrażarki, więc zamiast drugiego jaja będzie ekwiwalent lodowy w kaloriach.

Zgodnie z obietnicą miałem napisać o samopoczuciu ale bez rozpisania typowego planu dnia srednio sie da to zrozumieć, wiec bedzue razem, plan dnia o samopoczucie.

Jakbym miał się opisać jednym słowem, to będzie to słowo zmęczony. Tylko, że zmęczony w pozytywnym tego słowa znaczeniu, czuję że to zmęczenie to cena za osiągnięcie czegoś danego dnia.

Najgorzej jest o poranku ale po pierwszym trudnym przebudzeniu wstaje mi sie łatwiej niz półtora miesiąca wcześniej. Z pewnością jestem też lepiej wyspany. Śpię głębiej i jakby lepiej odpoczywam w tym samym czasie.

Potem jest jazda rowerem do pracy. Jadę jakieś 2 min szybciej niż wcześniej ale ciężko jest na 4-5 km wykręcić dużo lepszy czas. Mozna, oczywiście ale tylko jeśli jeździesz na każdym czerwonym jak rasowy pedalarz.

Z pewnością w pracy lżej wnosi mi się rower na piętro, razem z nim ważę teraz tylko troche wiecej niż na początku zakładu wazylem sam, kolana mniej "pstrykają" na schodach pod obciążeniem.

W pracy łatwiej mi się skupić na zadaniu, mniej się rozpraszam, mniej denerwuje, łatwiej mi opanować emocje. Głodu na tym etapie nie odczuwam. Często jadałem późne śniadania i obiady przed zakładem. Teraz po śniadaniu czasem nie mam nawet specjalnej ochoty na kolejny posiłek w pracy, to mi się robią takie dni na 1400-1500 kcal wtedy.

Najgorzej jest po powrocie do domu. Trzeba się ogarnąć, ogarnąć młodego, chatę, jakieś codzienne czynności. Spędzić trochę czasu z dzieciakiem żeby wiedział ze ma ojca a nie tylko jakiegos chlopa co sypia z jego matką. Mieć z różową troche czasu dla siebie, żeby nie czuła się jakoś wykluczona bo se grubas całodniowe hobby znalazł. Do tego ugotować i zjeść kolację/żarcie na nastepny dzień.

W takich warunkach, szczególnie po siłowni dwa dni pod rząd, potrafi mnie odciąć na około 30 min po godzinie 20. Wtedy szybka drzemka i albo spędzam czas z różową albo w dniu siłowni naginam się wytapiać z tlustej wody. Nie pomaga, że mamy niemal najkrótsze dni w roku i cały czas jest noc.

Po wyjściu z siłowni endorfiny powodują uśmiech na twarzy, mijani ludzie patrzą się na mnie jak na jakiegoś debila a ja idę uśmiechnięty i się gibam w rytm muzyki że słuchawek. Potem wracam do domu, padam na ryj i powtarzam.

Jutro postaram się jakoś policzyć koszty żywienia takiego grubasa na diecie jak i rozpisać posiłki z losowego tygodnia. Jak się przyjmie, to taką rozpiskę postaram się robić raz na jakiś czas.

Z rzeczy niekorzystnych - jak już się pocę przy ćwiczeniach, to pot ma dużo intensywniejszy, wręcz gryzący zapach. Innych negatywów brak.

W komentarzu wrzucam masę i skład ciała wg. Wagi z siłowni. Tradycyjnie jest to po wykonaniu ćwiczeń, po wypiciu litra wody, w przepoconym ubraniu, boso.

Dla przypomnienia poprzedni tydzień:
Masa: 96,7 kg
Masa mięśni szloeletowych: 41,6 kg
Tłuszc: 24,5 %

Wzrost 183 cm, wiek 36 lat

#gapiszmisienabebech dla atencji
hdeck - Dzień dobry wykop!

Mamy 47 dzień #grubyzaklad  z @buchajacy_rog

Rano na wad...

źródło: temp_file7121232456055748676

Pobierz
  • 11
Najgorzej jest po powrocie do domu. Trzeba się ogarnąć, ogarnąć młodego, chatę, jakieś codzienne czynności. Spędzić trochę czasu z dzieciakiem żeby wiedział ze ma ojca a nie tylko jakiegos chlopa co sypia z jego matką. Mieć z różową troche czasu dla siebie, żeby nie czuła się jakoś wykluczona bo se grubas całodniowe hobby znalazł. Do tego ugotować i zjeść kolację/żarcie na nastepny dzień.


@hdeck: Znam dobrze. Moim rozwiązaniem było zorganizowanie przestrzeni
Podobny wzrost, start był 96, obecnie 76. W rok. Ćwiczenia kardio- wioślarz, orbitrek, bieżnia interwałowo (mars, bieg, początku 2min biegu na ra do obecnie 2 km na jeden strzał, 2 min chodu i tak 60 min) 2-3 razy w tygodniu.
Da się, 90% ograniczeń siedzi w głowie.
Dasz radę, powodzenia!
via Android
  • 0
@WpisujcieMiasta dzięki, Wrocław

@Kidkudi nie każdy musi wyglądać jak szympans lub troglodyta. Ja np. Wyglądam jak ulaniec.

@Rolnikt nie chciałem, żeby mi trumienkę musieli widlakiem wwozic do kościoła

@cichy-spokojny-grzeczny cofnij się trochę a tagu, miesiąc temu były większe.

@Charz 2 problemy: 1 małe mieszkanie z hiperaktywnym dzieckiem. Nie idzie znaleźć sobie kąta na takie rzeczy a nawet jeślibym próbował, to zaraz ciekawski syn będzie mi "pomagał". Silownia jest 10 min pieszo, 24
@hdeck co do diety, zacznij jeść kiszonki- buraki, ogórki, kapustę, rzodkiew. Idealnie zapycha kichę z małą ilością kalorii, masz co gryźć, więc psychika nie siada, no i ogólnie są bardzo zdrowe.
Zobacz też makaron konjak- jest w Biedronce, 7 kalorii w 100 gramach, więc zwiększa objętość w misce, a nie leci w bebzon. Z minusów, to konsystencja gluta, więc nie każdemu pasuje.
Zrezygnuj całkowicie z alkoholu i słodyczy, ogranicz weglowodany- pieczywo z