Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci
Jak już muszą się bawic w te beki i dopłaty to tak ciężko zrobić limit kwoty za metr?

Na dodatek ten limit nie powinien być stały, tylko zależny od miejscowości.

Czyli łódź maks 7-8k/metr
Warszawa maks 11k z metr

Wzięcie limitu za metr uśredniając cały kraj tylko #!$%@? mniejszym miejscowościom

Trzeba chyba jakiegoś geniusza bo nasi nie ogarniają
  • 22
  • Odpowiedz
@onomatopejusz: na Ukrainie zrobili coś takiego, że dają jakieś dobre kredyty dla mniejszych miejscowości a w większych nie. Dlatego pod Kijowem droższe są mieszkania niż w Kijowie. Może i u nas powinniśmy coś takiego zrobić?
  • Odpowiedz
Tylko limit dla miejscowości wprowadza jeszcze więcej zamieszania w wyznaczaniu warunków. Nie mówiąc już o tym, że w miastach wojewódzkich to masz kilka k różnicy w cenie między poszczególnymi dzielnicami. Więc te atrakcyjne byłyby z góry przekreślone dla osób, które szukałyby czegoś w ramach programu. Ogólnie trudny temat, ale faktycznie przydałaby się jakaś opcja przyblokowania wzrostów.
  • Odpowiedz
@WielkiPowrut88: z tego, co pamiętam, to nie wszędzie - w niektórych mniejszych miejscowościach, gdzie akurat wcześniej do sprzedaży wchodziły inwestycje premium, średnią wywaliło w kosmos i oni to uwzględnili w limitach
  • Odpowiedz
@onomatopejusz nie ktoś będzie chciał kupić to kupi tylko ma to taki wpływ na rynek, że ceny wyrównają się jak przy bk2% każde mieszkanie kosztowało 800k nie ważne czy 40m czy 80 bo taki jest limit
  • Odpowiedz
  • 0
@Dzosz89 Ale jak steruje cenami w dół dopłata do kredytu, skoro nieruch w regionie średnio kosztuje 18k, a rząd dopłaca do nieruchow wartych maks 12k?

Chcesz sprzedac nierucha to nie obniżysz kilkaset tysięcy tylko dlatego że państwo dopłaca do klitek 30 metrów

Osób chcących 50-60 metrów jest sporo/droższych niż 800k

W druga stronę jest to zwyczajnie szkodliwe
  • Odpowiedz
@acpiorundc: w jakiej konkretnie miejscowości/ach podkijowskich mieszkania są droższe niż w Kijowie? Pytam poważnie, nie to że się czepiam.
A może jakiś link do ofert / artów na ten temat?
  • Odpowiedz
@onomatopejusz: Tak zrobili w MdM za czasów PO i program się sprawdził. Nie napędzał cen, bo deweloperzy część nieruchomości przeznaczali pod program, mieszkania z dofinansowaniem kupowały osoby, które rzeczywiście dofinansowania potrzebują, a nie Oskarki, które chcą w "sensownym punkcie w centrum"/
  • Odpowiedz
@CePeK: Tylko pytanie- jeśli ktoś może sobie narzekać na dzielnicę to rzeczywiście potrzebuje dofinansowania? Według mnie nie. Jak zarabiałam niewiele to kupiłam mieszkanie na Bródnie. Jak zaczęłam zarabiać lepiej to kupiłam na Woli.
  • Odpowiedz
@pp99: przy okazji gdy kiedyś wszedłem na stronę jakiś mediów z Ukrainy to tam pisało tak:
Mieszkania w Irpieniu, Browarach ( itp. ) są droższe niż w Kijowie, ze względu na to, ze rząd wspiera budowę domów/mieszkań w mniejszych miejscowościach.Bo daje tani kredyt. A linku nie znajdę :/ Cyrylicy za bardzo nie umiem.
  • Odpowiedz
Nie napędzał cen, bo deweloperzy część nieruchomości przeznaczali pod program, mieszkania z dofinansowaniem kupowały osoby, które rzeczywiście dofinansowania potrzebują, a nie Oskarki, które chcą w "sensownym punkcie w centrum"/


@peszek_leszek: W jakim ty świecie zyjesz? XD Przecież tam wałki się robiło aż milo i flipperzy wychodzili zarobieni.
  • Odpowiedz
@WielkiPowrut88: W takim, że wtedy pracowałam w Open Finance i zajmowałam się najpierw obsługą klientów, a później analizą danych. OF miał w tamtych latach największą część rynku, sytuacje z wałkami (pakiet wykończeniowy, garaż) zdarzały się rzadko.
  • Odpowiedz
OF miał w tamtych latach największą część rynku, sytuacje z wałkami (pakiet wykończeniowy, garaż) zdarzały się rzadko.


@peszek_leszek: Tak rzadko, to była codzienność. Jak ktoś mial kasę i był ogarnięty to mógł w łatwy sposób pomnożyć majątek bo później nieruchy zrobiły to the moon skok.
  • Odpowiedz