Aktywne Wpisy
Goronco +162
przecietny_facet +113
Idę na balkon #!$%@?ć sąsiada z piętra wyżej. Znowu będzie darł ryja "proszę pana moje dziecko ma astmę, proszę tu nie palić bo pana zgłoszę do spółdzielni"
#nieruchomosci #kawa #sasiedzi
#nieruchomosci #kawa #sasiedzi
Wbrew temu co mówią wszystkie umoralniające spiertoliny my też MAMY KURFA PRAWO mieć coś z życia, które jest i tak krótkie i ciulowe i nie ma w tym ani krzty naszej winy. Postępujemy słusznie.
Cierpienia jakich doświadczyliśmy to jest coś narzuconego z zewnątrz i nie prosiliśmy się o to, mamy prawo sobie to powetować.
Dlatego już w wigilię będę leżał na haju, a kodeina słodko będzie smyrać receptorki i nieszczęśliwy, przepełniony cierpieniem mózg.
Tych zjepow co wam gadają, że źle robicie to nie słuchajcie, bo każdemu łatwo jest chodzić z wypiętą klatą i piertolić umoralniające gadki dopóki sam się nie załamie. Też tak się bujalem i cwaniakowalem jak było dobrze.
I tak nasze życie nie ma znaczenia, jest mgnieniem, niezauważalnym, krótkim. Dlatego weźcie w wigilię to co tam lubicie buszka, kreskę, flachę, czy tabsa i niech zaleje was słodka fara endorfin, bo i tak to Bóg ma kredyt u was i jest wam winny, a nie wy u niego, więc macie nieograniczone kredo na unikanie bólu co jest normalne.
Was będą umoralniać Polaczki, a sami zaleją w trupa alkoholem, który jest tak na prawdę też narkotykiem i to jednym z najmodniejszych, więc nie mają nawet krzty prawa was potępiać.
#opiowraki #narkotykizawszespoko #marihuana #kratom #kokaina #lsd #grzyby #psylocybina #depresja
Nigdy nie byłem w ciągu, nie zarzucilem nawet dwa dni pod rząd, hery nawet nie tykalem, a i tak mam tak jak ty, że wszystko jest zimne, niewygodne i towarzyszy temu uczucie przerażenia. Znam osoby, które nawet nic nie spróbowały w życiu, a i tak tak
Mam nadzieję że ktoś powiadomi twoich rodziców oraz najbliższą parafię, komendę policji oraz ośrodek MONAR i się tobą zajmą, choćby siłą
Masakra. Niby bez problemów z uzależnieniem ale bym się nie zamienił mimo wszystko ( ͡° ʖ̯ ͡°) życzę wszystkim żeby mieli życia na tyle znośne
Jakby teraz u mnie zdiagnozowali raka to wszyscy dookoła. Rodzina i znajomi dramatyzowaliby i histeryzowali, walili mobilizujące gadki.
I co by mi to dało? Tymi histeriami wytną mi tego raka? Tylko dołożą cierpienia i obniżą odporność organizmu, że jeszcze gorzej.
Tak
Ja doświadczyłem takiego cierpienia, że większość z was przez 10 żyć nie doświadczy i jakoś się nie złamałem i nie wpadłem w cug.
Wyjątek to jedna sytuacja, o której pisałeś tj. zgiadnozowanie raka.
Gdyby u mnie zdiagnozowali raka to zacząłbym łoić wszystko w opór, bo i tak wtedy jestem już trupem, więc
idź do dobrego specjalisty, może Ci pomoże. Chociaż Ty sam musisz chcieć, ale jak widać wolisz narzekać i #!$%@?ć 'nikt nie przeżył tyle cierpienia co ja'.
Jak to czytam to mi się śmiać chce, ale z drugiej strony Ci współczuję, bo musisz być naprawdę bardzo chory.
Well jak
Każdy odbiera inaczej.
To co zaś napisałeś na temat śmierci to nie wiem, bo nie byłem w takim stanie, żeby wiedzieć, że umrę, więc nie powiem ci..
Chociaż
Morfina jest fuuuu
Jejku ale co cię spotkało, no bo już nie mam pomysłu, mnie np raz upiła typiara i wyruchała z nie do końca
No co mnie spotkało?
Inne rodzaje cierpienia niż Ciebie. Nie neguje, że Twoje doświadczenia, które tu podałeś były okropne, ale gdyby to mnie spotkało