Wpis z mikrobloga

@Guide: ja pamiętam, że błądząc po Gdańsku właśnie w poszukiwaniu grzybowych spotów dotarłem kiedyś na koniec Jasienia, tam jakoś na krzywy ryj przez obwodnicę (niezupełnie przez samą ulicę, ale przez taki #!$%@? nieoznaczony mostek który nie wiadomo czy można było iść czy nie, #!$%@? wie) i do lasu dało radę wejść (przez las przebiegała zdaje się dosyć uczęszczana trasa rowerowa, może Ci to pomoże zlokalizować te miejsce) i tam grzybków było