Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Poprosiłem dziś dyrektora zakładu o rozmowę w cztery oczy. Powodem jest fałszowanie przez mojego manadżera, jego zastępcy oraz prawdopodobnie manadżera BHP, dowodów w sprawie wypadku w pracy. Nie wiem czym się to skończy, prawdopodobnie będą mnie chcieli prędzej czy później zwolnić. Ale jestem na to gotowy.

A co się stało? W pierwszej minucie pracy po powrocie z urlopu miałem drobny wypadek nie z mojej winy, z powodu którego byłem na zwolnieniu przez kilka miesięcy. Nie chcę się rozpisywać i wchodzić w szczegóły, ale „narzędzie” którego używałem, nie było oznaczone, że jest niesprawne/zepsute. Nie było na nim żadnej informacji o tym by go nie używać i z relacji świadków stało w takim stanie, niezabezpieczone przez kilka dni. Miałem zeznania na piśmie od świadków i zdjęcia miejsca wypadku oraz samego przedmiotu.
Po powrocie do pracy ze zwolnienia miałem rozmowę/przesłuchanie w sprawie wypadku, gdzie manadżer BHP bardzo chciał mnie przekonać, że urządzenie zepsuło się gdy je używałem, i że nie było wcześniej uszkodzone. Przesłuchali równierz jednego ze świadków mojego wypadku, który potwierdził im, że urządzenie było zepsute przed moim powrotem do pracy i nie było zabezpieczone.
Zlożyłem wniosek o odszkodowanie do firmy ubezpieczeniowej mojego pracodawcy. Moja firma udostępniła ubezpieczycielowi uszkodzony przedmiot (był przechowywany w biurze mojego manadżera od chwili wypadku), ten zrobił zdjęcia i wysłał do mnie/firmy zajmującej się odszkodowaniami.

I tu najważniejsze: pracodawca oznaczył przedmiot informacją, że przedmiot jest zepsuty i by go nie używać. Nakleił po prostu kartkę z tą informacją na przedmiocie tak jakbym ja mimo ostrzeżenia i tak go używał co doprowadziło do wypadku. Dziwię się, bo jeśli byłaby to prawda to pracodawca po pierwsze, powinien mnie zwolnić – za używanie przedmiotu, które jest zepsute i niebezpieczne, a po drugie za złożenie wniosku o odszkodowanie i kłamanie w tej sprawie. Ubezpieczyciel odrzucił oczywiście moją prośbę w odszkodowanie, bo przedmiot według nich był właściwie oznaczony oraz była informacja, że jest zepsute i go nie używać.

Gdybym nie miał dowodów z postaci zdjęć, oraz zeznań świadków na piśmie, to byłbym na straconej pozycji. Oczywiście szybki e-mail do firmy ubezpieczeniowej z prośbą o zeznania świadków oraz krótkim „sprostowaniem”, na co tamci zgodzili się bez niczego przyznać do winy. Tak więc czekam na odszkodowanie. Cieszę się tylko, że nic poważnego mi się nie stało choć skutki wypadku odczuwać będę jeszcze długo. Gdyby było to coś bardziej poważnego i nie miałbym zdjęć, zeznań świadków zostałbym z niczym…

Obiecywałem sobie od kilku lat, że zmienię pracę/zacznę szukać czegoś nowego, ale wpływ na to miało wiele czynników. Poza tym pracuję tu od wielu lat (zacząłem jako zwykły pracownik i przez lata ciągle awansowałem dopóki nie trafiłem na toksycznego szefa obecnego działu, jak się potwierdziło kłamcę, człowieka który jest na stanowisku manadżera z powodu swojego wykształcenia technicznego, bez zdolności i wiedzy o zarządzaniu zespołem), wynagrodzenie nie jest złe a praca lekka i ciekawa, no i lubię robić to co robię. Jednocześnie miałem już dość toksycznego miejsca pracy, gdzie łamane są na każdym kroku przepisy BHP, panuje mobbing i totalna ignorancja ze strony mojego manadżera. Gdy np. zepsuł się nam fotel (wcześniej przez wiele tygodni raportowaliśmy, że potrzebujemy nowy), ten dał nam plastikowe krzesło, podobne do tego na jakim siedzi się w tanich knajpach. Po prostu brakowało mi motywacji by ruszyć cztery litery i rozglądać się za czymś nowym.

Nie wiem jaki będzie finał tej sprawy, ale nie sądzę by chcieli pracować w takiej atmosferze. Więc albo zwolnią/zawieszą mnie, albo osobę odpowiedzialną za ten „przekręt”. Nie będzie też miło na dziale kiedy dowie się o tym mój manadżer, ale moje granice cierpliwości zostały już dawno przekroczone. Idę do dyrektora w sumie tylko po to, by w związku z całą sytuacją, poprosić go o uwzględnienie mnie w zwolnieniu grupowym, które ma mieć miejsce w przyszłym miesiącu. Wątpię by się zgodzili, bo nie uwzględnili mojej prośby przy okazji ostatniego zwolnienia grupowego kilka miesięcy wcześniej, zasłaniając się potrzebami firmy itp.

Trochę się denerwuję, także trzymajcie kciuki. A co ma być to będzie. Trochę mnie dziwi fakt, że duża międzynarodowa firma pozwala na takie numery, a z drugiej strony poznałem mojego manadżera i wiem, że to osoba nielubiana, fałszywa i kłamliwa, której nikt nie ufa nie tylko na dziale, ale i w całym zakładzie.

#pracbaza i trochę #korposwiat



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 17
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Pamiętaj żeby nagrywać każdą rozmowę zna ten temat. Lepiej mieć za dużo dowodów niż mieć później przesrane jak się kiero okaże być #!$%@?.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @turbine taki jest plan, nie doczytałeś do końca: akurat jest szansa na zwolnienie grupowe, więc idę do dyrektora porozmawiać o tej sprawie i, że chciałem z tego powodu prosić o objęcie mnie zwolnieniem grupowym (czego odmówili mi kilka miesięcy wcześniej).


· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej
  • Odpowiedz
@mirko_anonim pytanie czy nie byłoby lepiej, gdyby twojego managera #!$%@?, a ty prędzej czy później możesz zwolnić się sam. Jezelingosc serio jest takim #!$%@?, to mu się należy. Daj jasno do zrozumienia, że na wszystko masz dowody.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: W sumie wszystko zależy jaki jest dyrektor zakładu. Jeśli ogarnięty, to wyczuje że coś śmierdzi i możliwe, że kierownik poleci jeśli wypadnie więcej takich trupów z szafy. A jak jest mendą, która ma wywalone to no cóż... pozostaje szukać.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @tomszczyk: nie zależy mi na tym by kogoś wywalili - akurat sytuacja jest taka, że koleś jedyny w zakładzie ogarnia sprawy związane z naszym działem i jest przez to ciężki do ruszenia, zależy im na nim, bo ma wykształcenie związane z procesem, w sumie nic czego nie można się nauczyć. Ale nie zależy mi na tym by go zwalniali i nie wierzę w to, że tak
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 4
✨️ Autor wpisu (OP): Wołam plusujących i komentujących: @turbine @satox @Ex3_ @Strieloka @elenath @zybyzy @PanKapusta @Jestem_tu_nowy @Toporny_Drwal @thority @Ghalard @Soko89 @Sniper10200 @slabyslabek @patrol798 @jmms @enzomatrix

Niestety dyrektor jest na urlopie do poniedziałku, bardzo chętnie chciał się spotkać, jednocześnie oferując spotkanie z jego zastępcą. Wolałem porozmawiać z dyrektorem, bo dłużej się znamy, ale nie chciałem czekać tak więc jestem po rozmowie z jego zastępcą.
Przedstawiłem dowody i opowiedziałem jak wszystko od początku
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
✨️ Autor wpisu (OP): @Strieloka @Escalade @tomszczyk @Ex3_ @satox @turbine

Długo nie odpisywałem, bo w sumie to zapomniałem o tym wpisie - z końcem lutego kończę pracę w firmie po 14 latach, firma zaakceptowała moją prośbę o zwolnienie w ramach zwolnień grupowych w grudniu, podpisałem wszystkie dokumenty i na ich prośbę popracuję do końca lutego. Co najciekawsze o zwolnienie starał się też kolega na tym samym stanowisku, ale wybrali mnie, pomimo
  • Odpowiedz