Wpis z mikrobloga

Koleżanka w pracy śmiała się z drugiej, że kupiła mieszkanie na osiedlu PRL zamiast na nowym

Tymczasem:
-koleżanka kupiła 60 m2 mieszkanie, 3 pokoje z prysznicem
-nie musi płacić za miejsce postojowe (i zawsze je znajduje),
-w mieszkaniu ma wszystkie media + światłowód,
-istnieje zieleń i plac zabaw
-biedronka, rossman, paczkomat pod blokiem,
-ma ekspres do kawy w mieszkaniu
-nie słyszy i nie zna swoich sąsiadów,
-ogrzewanie gazowe, nie na piec
-balkon, winda, serwis do korytarzy
-mieszka na 10 piętrze i ma panoramę na całe miasto i światło słoneczne

#nieruchomosci
jmuhha - Koleżanka w pracy śmiała się z drugiej, że kupiła mieszkanie na osiedlu PRL ...

źródło: 234

Pobierz
  • 179
  • Odpowiedz
@ubog: to zależy od spółdzielni / wspólnoty. Bardzo często parter nie płaci w ogóle, a pierwsze piętro połowę tego co inne piętra.
  • Odpowiedz
No i za 59,8m2 zapłaciłem 300 000 ;)


@voodoo3: jak dawno to było? Bo wychodzi 5000zł z metra, czyli ceny własnie z okolic 2000 roku. W 2008 ceny wynosiły około 8000zł za metr w Warszawie, chyba, że kupiłeś "prawie Piastów", ale z opisu wynika, że nie

Organizują często jakieś imprezy integracyjne przed blokiem


@salcefrytki: To ma być zaleta? Brzmi jak spora wada, darcie mordy pijanych 40-latków - podziękuję
  • Odpowiedz
@Kamokamo ja się przeprowadziłem z deweloperskiego osiedla "w #!$%@? ekskliziv apartaments" do większego mieszkania w wielkiej płycie i wreszcie zaznałem spokoju od patologicznych sąsiadów. Klatka zadbana, czysta, kwiatki popodlewane, przed blokiem rabatki z kwiatkami i prywatne miejsca parkingowe. Z tego deweloperskiego osiedla pamiętam tylko wiecznie obsyfiałą windę z oplutym lustrem i oszczaną przez pieski podłogą, uschnięte chabazie przed klatką i auta zaparkowane byle jak często blokujące dojazd śmieciarce, nie mówiąc już o
  • Odpowiedz
@ShineLow no jasne, bo w bloku od dewelopera przecież nic nie słychać xDD mieszkałem w kamienicy, blokach od dewelopera a obecnie mieszkam w wielkiej płycie i mogę powiedzieć na podstawie swoich doświadczeń, że najlepiej to sąsiadów słychać akurat w deweloperce.
  • Odpowiedz
IMO nie ma co patrzeć na to czy to plyta czy nowe budownictwo tylko jakie wady i zalety ma konkretne mieszkanie i które są dla nas kluczowe.

Dla przykładu udało mi znaleźć mieszkanie w plycie z:
-widokiem na park od południa i duży zielony dziedziniec od polnocy
-dużym parkingiem za blokiem gdzie zawsze jest miejsce (90%parkowan jest w promieniu 15m od mojej klatki)
-2min do przystanku tramwajowego który jest zasłonięty przez zabudowania
  • Odpowiedz
@Wynoszony @DryfWiatrowZachodnich obecnie mieszkam w bloku który odciął się od ogrzewania miejskiego i postawił własną kotłownie zasilaną gazem. Koszt zwróci się po 3 latach(czyli tej zimy). Miejskie ogrzewanie nie jest wcale tak tanie jakby się wydawało. Tamtego roku koszt miejskiego był około 2x większy niż naszego gazowego.
  • Odpowiedz
: ty chyba w nowych blokach nigdy nie byłeś, tam ściany są z papieru,


@SpasticInk: to chyba mocno zależy od technologii (?), dewelopera czy podwykonawcy. U mnie w nowym (2015) izolacja akustyczna jest taka, że cisza jak makiem zasiał, słychać tylko szmery z ulicy, ale może u innych jest gorzej patrząc po wykopowych opowieściach :-). A w wielkiej płycie jak bywałem to dostawałem szału od hałasu od sąsiadów.
  • Odpowiedz
Teraz od sasiada dzieli mnie 25 cm żelbetu.


@jendriu: Żelbet to fatalny izolator. W wielkiej płycie nie stosuje się nawet styropianu. Masz podłogę na goły żelbet kładzioną.

Rzuć coś i słychać trzy piętra niżej.

Prawdopodobnie masz po prostu cichych sąsiadów, może starych.

Poproś kogoś żeby odpalił nad tobą subwoofer w wielkiej płycie, nawet cicho - szybko się przekonasz, jakim gównem jest wielka płyta akustycznie.

Ja też nie słyszałem sąsiadów w ielkiej
  • Odpowiedz