Wpis z mikrobloga

zastanawiam się co zrobić z własnym życiem, trochę się skomplikowało i czas zacząć od nowa
rozwodnik alimenciarz, 37+, mam słabą sytuacje mieszkaniową (obecnie wynajem, ale szykuje się powrót do rodziny), kołchoz poniżej średniej krajowej
do tej pory odrzucałem takie myśli, ze względu na to, że miałem zonę i mam dzieci, chciałem być na miejscu, jednak teraz, to już mnie nic nie trzyma
rozważałem 2 opcje:
#emigracja : Niemcy, języka niestety nie znam, ale wykształcenie techniczne elektroniczne, tylko niemcy biorę pod uwagę, ze względu że blisko a czasami chciałbym zobaczyć dzieci
2 opcja: #tir #zycietruckera :mam prawo jazdy na C, dorobiłbym sobie E i jeździł 4:1 , z języków angielski na poziomie, że podstawy znam
jakieś opinie albo porównanie tych opcji?
#zycie #depresja #samotnosc #wychodzimyzprzegrywu
  • 22
  • Odpowiedz
@Elev: Opcja z ciężarowym wydaje się być dobra. Będziesz dużo jeździł to nie będziesz rozmyślał o swojej sytuacji. Odkujesz się finansowo to sobie jakoś poukładasz wszystko. W tej branży z tego co słyszałem mozna dobrze zarobić. Oczywiście kosztem życia prywatnego.
  • Odpowiedz
@Elev: zmień płeć, #!$%@? się na kwadrat jakiemuś przegrywowi, niebieska karta i bajlando...

A na poważnie, #!$%@? do Raichu jeśli masz rzeczywiście jakieś techniczne umiejętności dające się tam spieniężyć i możliwość załapania języka.

Mówię to jako gość zarządzający w firmie transportowej.

Jako kierowca na nowo życia sobie nie ułożysz, a jako technik w DE już możesz.
  • Odpowiedz
@Elev: Ciśnij Mirek na Niemcy. Ze znajomością zawodu technicznego i z doświadczeniem, szybko znajdziesz dobrą pracę i się odkujesz. Sporo jest pracy na produkcji przemysłowej dla elektroników, gdzie tempo i kultura pracy leży daleko od polskich kołchozów. Zdecydowanie warto celować w Bawarię albo Badenię, bo najlepsze pieniądze - minus taki, że daleko od domu. Ew. zainteresuj się czy w Dreznie nie szukają na serwisach czy montażu pociągów, bo swego czasu poznałem
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
Oczywiście kosztem życia prywatnego.


@CandyToy: zapłacono 0 zł ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jako kierowca na nowo życia sobie nie ułożysz, a jako technik w DE już możesz.


@eloyard: aż takie minusy?
trochę się boję o ten język, a na tirach może pozwiedzam, oczami wyobraźni widzę tę pauzę w Hiszpanii obok plaży i 35h dla mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

którzy tam robili
  • Odpowiedz
@Elev: Jak się sprawdzisz, to Cię Niemcy szybko wezmą do siebie na pokład, bo w zawodach technicznych straszna posucha jest. Bez znajomości niemieckiego inaczej nie pojedziesz, chyba, że na tyle dobrze znasz angielski i masz jakieś mocne kompetencje, żeby od razu celować na stanowisko inne niż produkcja bezpośrednio do firmy.

A tak poza tym, to nie wszystkie agencje walą w bambuko. Mogę Ci np śmiało polecić ten adres: https://www.piening-personal.de/de/ Dają bardzo
derezeus - @Elev: Jak się sprawdzisz, to Cię Niemcy szybko wezmą do siebie na pokład,...

źródło: Screenshot 2023-09-13 221322

Pobierz
  • Odpowiedz
na tirach może pozwiedzam, oczami wyobraźni widzę tę pauzę w Hiszpanii obok plaży i 35h dla mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Elev: pozwiedzasz zapchane parkingi z nieczynnymi sraczami (tak, nawet płatne), ciapaków kradnących paliwo albo i wnętrze kabiny i policje mającą na to #!$%@? a szef i tak Ciebie obciąży bo nie dopilnowałeś, warsztaty bez możliwości sensownego odebrania odpoczynku, rampy pod którymi magazynierzy będą mieli #!$%@? i
  • Odpowiedz
trochę się boję o ten język


@Elev: chłopie. W tym zawodzie możesz być jednorękim karłem z brodą na plecach z wyuczonym tylko klingońskim a i tak się dogadasz.
Z resztą tu nie ma nawet znaczenia praca kierowcy. Najważniejsze żeby nie stać jak piz*a ze spoconymi dłońmi i bać się odezwać.
Ja zawsze powtarzam *"trochę japą, trochę łapą (pomachasz)"* i się dogadasz w każdym zakątku Europy. Nieważne czy to będzie jakiś Hiszpan,
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
chyba, że na tyle dobrze znasz angielski i masz jakieś mocne kompetencje, żeby od razu celować na stanowisko inne niż produkcja bezpośrednio do firm


@derezeus: no nie, aż tak to nie, nie liczę na nic więcej niż produkcja ale jednak w ludzkich warunkach
i o takie mirko właśnie nic nie robiłem, jest agencja nie krzak z polecenia do obczajenia
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
Wpadasz na firmę w jakiejś Barcelonie, podbijasz do jakiegoś delikwenta i machając rękoma krzyczysz mu do ucha "Descarga De Polonia. Rápido amigo!!!! Adelante adelante Rapido!!" :D

A on Ci w swoiskim rosyjskim odpowiada "a ty szto durak? #!$%@?ł?".


@lofix: xD
brzmi dobrze
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
pozwiedzasz zapchane parkingi z nieczynnymi sraczami (tak, nawet płatne), ciapaków kradnących paliwo albo i wnętrze kabiny i policje mającą na to #!$%@? a szef i tak Ciebie obciąży bo nie dopilnowałeś, warsztaty bez możliwości sensownego odebrania odpoczynku, rampy pod którymi magazynierzy będą mieli #!$%@? i firmy transportowe które niechybnie będziesz musiał jako gość bez doświadczenia zwiedzać od poziomu januszexów w których jako kierowca odpowiadasz za wszystko z minimalnym wsparciem/przeszkoleniem z centrali.


@
  • Odpowiedz
@Elev: Nie wiem jak jest teraz, ale te cztery lata temu, to była bardzo poważna i uczciwa firma. Pomimo tego mieli problemy znaleźć ludzi, bo Niemcy co do zasady nie chcą pracować przez żadne agencje (też ze względu na kwestie diet, które im się zwykle nie należą w pełnym wymiarze), więc ratowali się jak mogli. Czasem przysyłali do firmy gdzie pracowałem takich aparatów że szkoda gadać... Najzabawniejsze, że nie raz się
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
Najzabawniejsze, że nie raz się trafił jakiś pijaczyna z Polski, który pół dnia robił a pół dnia przesypiał po kątach, a się okazywało, że przytulał lepszą kaskę niż brygadzista z kilkuletnim doświadczeniem x


@derezeus: tu akurat wierzę, bo teść o którym wspomniałem, miał dobry PR (język, doświadczenie, nie pił) i jak miał propozycję bezpośredio z firmy DE, to okazywało się, że biorąc pod uwagę np kwaterę to miał mieć gorzej (
  • Odpowiedz
@Elev: Otóż to. Wiem, że firma im potrafiła wypłacać koło 1k samych diet na czysto, więc jak ktoś był obrotny i ogarnął tanio kwaterę, to z samych diet mógł wyżyć, a Grundgehalt praktycznie zostawał w kieszeni. Też przez ten dylemat przechodziłem, ale zdecydowałem się na zawarcie umowy z firmą, żeby się móc osiedlić w jednym miejscu.
  • Odpowiedz
Będziesz dużo jeździł to nie będziesz rozmyślał o swojej sytuacji


@CandyToy: bedzie zupelnie inaczej - jazda autem wymaga stalego ale niskiego poziomu skupienia, jak wbije na autostrade, odpali tempomat to ma pare godzin jazdy z niewielka iloscia bodzcow, umysl bedzie wedrowal

2 opcja: #tir #zycietruckera :mam prawo jazdy na C, dorobiłbym sobie E i jeździł 4:1 , z języków angielski na poziomie, że podstawy znam


@Elev: nie idz w to.
  • Odpowiedz
3. Na papierze zarobki moga byc ok, ale pamietaj ze to ciagle siedzaca praca, nawet nie wstaniesz i nie przeciagniesz sie jak jedziesz te 4.5h, poza tym na stacjach beda Cie kusily hotdogi, gotowe kanapki, bedziesz mial te 11 [11, tak?] godzin przerwy przed nastepnym dniem to niby mozesz cos ugotowac, ale pokusa na cos gotowego bedzie duza. Innymi slowy - latwo sie roztyc, zdrowie obrywa.


@DryfWiatrowZachodnich: od gotowych rzeczy się
  • Odpowiedz
@Elev: jeździć to przede wszystkim trzeba lubieć,obecnie wykonując ten zawód nie widzę żadnych plusów tej roboty.Biorąc pod uwagę ilość poświęconego czasu tej robocie tyle samo można zarobić w mniej wymagających branżach.
  • Odpowiedz
@Elev: kierunek Niemcy i nawet się nie zastanawiaj nad kierowcą zawodowym, bo to syfiasta robota, a dodatkowo dostaniesz łatkę przygłupa i brudasa. W Niemczech zaczniesz od nowa, tylko w miarę szybko zacznij uczyć się języka. Powodzenia mireczku!
  • Odpowiedz
@Elev: rob kategorie E i celuj w skandynawie, jesli ogarniasz angielski, a dokladniej to Norwegia. Mam znajomego, ktory w ten sposob ulozyl sobie w 3 lata cale zycie na nowo, a byl w podobnej sytuacji.

Nie sluchaj opowiesci o obsranych toaletach, braku prysznicow czy okradaniu, to sa ewidentnie historie frustratow i januszy, ktorym szkoda dac 10€ (za co normalny pracodwaca ci zwroci) aby stanac na platnym parkingu czy Rasthofie, gdzie masz
  • Odpowiedz