Aktywne Wpisy
sasik520 +55
Ceny w tym kraju już skrzywiło kompletnie.
Właśnie pękło 100 zł za wymianę baterii w dwóch klasycznych zegarkach. Sto złotych. Żeby to jeszcze były jakieś konkret zegarki. Jeden jest praktycznie zabawkowy, wart może z 30 zł (czyli mniej, niż kosztowała bateria), drugi bardzo zwykły, w dniu zakupu n-lat temu wart może z 500, dziś może z 200.
Stać mnie, zarabiam bardzo dobrze, ale nóż się w kieszeni otwiera mając świadomość stosunku wartości
Właśnie pękło 100 zł za wymianę baterii w dwóch klasycznych zegarkach. Sto złotych. Żeby to jeszcze były jakieś konkret zegarki. Jeden jest praktycznie zabawkowy, wart może z 30 zł (czyli mniej, niż kosztowała bateria), drugi bardzo zwykły, w dniu zakupu n-lat temu wart może z 500, dziś może z 200.
Stać mnie, zarabiam bardzo dobrze, ale nóż się w kieszeni otwiera mając świadomość stosunku wartości
Wygląda na to, że w pracy została do mnie przyklejona łatka osoby nienawidzącej zwierząt. Co zrobiłem? Do kuchni weszła z psem koleżanka z innego działu. Pies zaczął mnie obwąchiwać. Zapytała czy mi to nie przeszkadza. Powiedziałem, że nie, ale też nie mam zamiaru go głaskać i dotykać. Spojrzała się na mnie jakbym kopnął tego psa czy coś, a teraz kolega mi mówi, że podobno mam jakiś problem z psami w biurze xD I tak się żyje w tej nowoczesnej metropolii.
#pracbaza
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
następnym razem przyprowadź do kuchni swojego aligatora i niby przypadkiem spuść go ze smyczy kiedy pimpuś będzie cię oblizywał
ciekawe czy panna ma problem z krokodylami w biurze
@DrGreen_2: w kołchozach jest higiena na wyższym poziomie niż w korpo?
────────────────
@not_me: ale jakieś wirusy, bakterie, alergeny może przenosić, nigdy nie wiadomo co na kogo jak działa
poza tym to podbieganie i obwąchiwanie - gdyby człowiek tak ci zrobił to byś stwierdził że #!$%@?, ale psa to już "wypada" znosić i się ucieszyć?
a gdyby ktoś wprowadził konia do kuchni? a drugi krowę? [zakładając że
„Nie będę go głaskać, dotykać, karmić, wyprowadzać na spacer nie będę tez z nim współżył!”
@DrGreen_2: po czym poznajesz frustratów?
strefa intymna dla człowieka to ok pół metra, strefa osobista to ponad metr
i twoim obowiązkiem jest pilnować swojego pupila tak aby tej granicy u nikogo nie naruszał, a nie nazywać frustratem kogoś kto sobie te swoje strefy ceni
no ale odnieś się do tego - czy mam prawo oczekiwać w pracy że laska nie podstawi mi nosa na odległość 10cm od #!$%@??
niezależnie, czy to nos jej czy psa, czy przystawiłaby mi jakieś narzędzie, whatever
metr odległości
Nie zrozum mnie źle. Twoja wypowiedź nie powinna zostać odebrana jako „problem z psami w biurze”. Co najwyżej jako „niechęć do głaskania psów”, co generalnie nie powinno nikogo obchodzić.
Ale jak wypaliłeś tak sam z siebie to już mogło zostać odebrane jako gburowate i bezsensowne.
Ciężko to logicznie wyjaśnić,
Dodatkowo są ludzie, którzy nie życzą sobie by co chwila coś do nich podbiegało i obwąchiwało. Sprzątaczki też pewnie są uradowane ściąganiem sierści z wykładzin, a ogrodnicy
Czasami są 2-3 naraz. I co? I wszyscy są happy.
Psy rozluzniaja atmosferę, odstresowywuja, daja ciepło itd itp. I jest to naukowo udowodnione.
Zachowując pewne zasady (informowanie o alergiach innych pracowników, pilnowanie zeby nie rozrabiały, nie bieganie po biurze) pies w biurze jest naprawdę czymś bardzo przyjemnym:)