zawsze mnie zastanawiało jak podczas okresu używania muszkietów, ktoś namówił dwie grupy mężczyzn, aby stanęli na przeciwko siebie i zaczęli strzelać do siebie na otwartym polu lol
@mecenassrenas: bardzo rygorystyczna dyscyplina, trzymanie zwartego szyku strzelców z bagnetami pozwalało na większe szanse w odpieraniu kawalerii a poza tym celność i szybkostrzelność muszkietów wymuszała taki rodzaj walki. Co nie znaczy że nie walczono w luźnym szyku, taka milicja USA w trakcie wojny o niepodległość walczyła w stylu partyzanckim.
@mecenassrenas muszkiet ładowało się od przodu i dawało się to zrobić tylko stojąc. Poza tym stosowano proch czarny, który dymi znacznie bardziej niż stosowana obecnie nitroceluloza, więc i tak po pierwszej salwie widoczność spadała bardzo mocno.
Miał, dlatego armie z czasem stawały się zawodowe. Najedzony i wyszkolony pikinier, czy inny zbrojny miał statystycznie większe szanse trafić i przebić przeciwnika. Ale broń palna zastępowała przede wszystkim łuki. Szkolenie dobrego łucznika zajmowało lata, a jako takiego muszkietera kilka tygodni. To ogromna oszczędność kosztów i możliwość stworzenia liczniejszej armii.
@mecenassrenas: To były czasy, gdy zaczęto stawiać na ilość i masową rekrutację, a nie jakość żołnierzy. Broń palna stała się na tyle prosta w obsłudze, że byle kmiotowi z wioski wystarczył krótki trening, a dalej wystarczyła już tylko musztra i stanie w szyku, żeby wojsko słabo przeszkolonych chłopów się nie rozlazło i faktycznie strzelało. Na pewno lepiej byłoby się rozproszyć, schować w okopach i tak strzelać, ale wtedy konieczny byłby znacznie
#kiciochpyta #wojna #historia
Do efektywnego strzelania wystarczy krótsze szkolenie. Wynik wystrzału jest niezależny od sprawności fizycznej żołnierza.
@Jin: wynik walki w grupie ludzi niewiele mial wspólnego z sprawnością fizyczna i umiejętnościami.
Miał, dlatego armie z czasem stawały się zawodowe.
Najedzony i wyszkolony pikinier, czy inny zbrojny miał statystycznie większe szanse trafić i przebić przeciwnika.
Ale broń palna zastępowała przede wszystkim łuki. Szkolenie dobrego łucznika zajmowało lata, a jako takiego muszkietera kilka tygodni. To ogromna oszczędność kosztów i możliwość stworzenia liczniejszej armii.
Na pewno lepiej byłoby się rozproszyć, schować w okopach i tak strzelać, ale wtedy konieczny byłby znacznie