Wpis z mikrobloga

Jak wygląda wasze życie towarzyskie po pracy? Obecnie jestem na takim etapie, że znajomi ze studiów już się wykruszyli, najbliższym koleżankom zmieniły się priorytety na macierzyńskie i po prostu mamy coraz mniej wspólnych tematów do rozmów. Ja pracuję zdalnie, więc okazję do integracji z ludźmi z pracy mam tylko raz w roku. Z tego powodu coraz bardziej doskwiera mi poczucie wyobcowania, moja codzienność to praca 9-17, a później atrakcje w stylu wyjścia do biedry/rossmanna. I tak wygląda to dorosłe życie, dzień za dniem podobny do drugiego. Czy to już #depresja ?( ͡° ʖ̯ ͡°)
#samotnosc
  • 105
  • Odpowiedz
@Squirell_ jako że aktualnie jestem bezrobotny,to większość tygodnia spędzam sam ze sobą zazwyczaj przy akompaniamencie jakiegoś streamka w tle by przynajmniej była imitacja czyjegoś towarzystwa.Jakos trzyma mnie w ryzach zajawka na siłownię i spaceruje sporo gdy pogoda dopisuje bo po prostu na dłuższą metę męczy to siedzenie w pustym mieszkaniu. Znajomych jakichś tam mam,więc może i moje położenie nie jest takie tragiczne,ale to tylko takie weekendowe znajomości bo w tygodniu każdy zajęty
  • Odpowiedz
@Squirell_: Mam tych samych kolegów od kilkunastu lat, widujemy się kilka razy w tygodniu, choćby na godzinę. Poza tym rodzina i dziewczyna. IMHO w dorosłości już ciężko o prawdziwe i trwałe przyjaźnie.

edit: No i w sumie na fejsbuniu też mam z 5-6 osób z którymi codziennie wymienię kilka zdań.
  • Odpowiedz
@Squirell_ po paru latach przebywania z ludźmi na magazynach na zachodzie zaczęłam się uczyc i chodzić do szkoły za granicą, miałam nadzieje ze spotkam mniej plotkujacych, w miarę spokojnych, cichych tak jak ja ludzi.. się myliłam :) trafiłam na ludzi tez z magazynu.. mam specyficzny charakter, często niestety za plecami mam łatkę dziwaka i niezdary więc to powoduje ze nie mam zbytnio towarzystwa, ciężko ludziom kogos takiego zaakceptować i się nie dziwie.
  • Odpowiedz
@Squirell_: szukaj pracy lokalnej, serio. Mi się kontakty ze szkoły czy studiów pourywały bo tu zrobili bombelka, tam zrobili bombelka i nie przetrwali tego psychicznie. Pozmieniali się, inni ludzie, mniej towarzyscy. A z każdej roboty w której pracowałem na miejscu się trzymają i co jakiś czas chodzimy na piwko czy impreze. Jak poznasz wariatów, którzy mają za sobą kryzys wieku średniego(xd) i trzymają towaryski poziom to już nic raczej tego nie
  • Odpowiedz
  • 11
@Squirell_ a do czego ci ludzie potrzebni? w życiu zawsze jest się skazanym na siebie i ze wszystkim jesteś sama. Mi się dobrze żyje bez znajomych którzy albo klepią biedę albo mają bombelki xDD
  • Odpowiedz
@Squirell_: znajdź sobie inteligentnego chłopa z zainteresowaniami i po sprawie albo jakąś pasję typu nie wiem, fotografia, siłownia, rower, góry, czy naucz się jakiegoś nowego języka albo książki, taniec, pole dance, kup sobie działkę i hoduj coś albo odpoczywaj czy po prostu rób coś co będzie sprawiało Ci przyjemność. Jak masz auto to podróżuj bo jest sporo fajnych miejsc do odkrycia i znajomi, którzy i tak są fałszywi i myślą wyłącznie
  • Odpowiedz
@Squirell_: No tak Samo mam ze znajomymi, ale zapycham czas hobby. Generalnie obserwując i gadającymi z ludźmi z pracy to tak przeciętnie wyglada życie Polaka. Praca pon-pt i odpoczynek w weekend.
Ja się staram 4 razy w tygodniu zrobić godzinny trening i jeden dłuższy w weekend. Okazja do wyjścia ze znajomymi jest raz na 2 miesiace i zazwyczaj chcą chlać, wiec odpuszczam. Częściej udaje się z dziewczyna jechać do jej rodziców
  • Odpowiedz
  • 13
@Squirell_ doskonale cie rozumiem, mam to samo, kumple odpadli wszyscy, mają żony, gówniaki. Też mi mówią znajdź se dziewczynę tylko nie bardzo jest jakaś a w dodatku jestem introwertykiem to już po chłopie xD
  • Odpowiedz
@Squirell_: Ty nie masz żadnej depresji tylko żyjesz w nieludzkich godzinach pracy które nie pozwalają na cokolwiek, oprócz błędnego koła w swojej absurdalnej strefie komfortu. Stoisz w miejscu, więc się cofasz. Zamiast rad powinnaś dostać kopa w 4 litery by zmienić pracę, zmienić środowisko, a popołudniami poświęcić się czemukolwiek nowemu. Od sportu przez kulturę po kierwa klub ludzi szydełkujących skarpety. O ludziach z przeszłości też zapomnij. Jest pierdyliard możliwości, społeczności i
  • Odpowiedz
@Squirell_: hmmm, ja z moją żoną też oboje pracujemy zdalnie, ona przeważnie 7-15, ja rożnie czasem do 16 czasem do 20. Ogólnie życie towarzyskie kręci się wokół weekendów, w naszym wieku zostało już kilku tych najbliższych znajomych. Na tygodniu to zwykła proza życia: praca, obiad, siłownia, czasem trzeba coś ogarnąć. W weekend ogarnianie życia (sprzątanie, duże zakupy) no i koniecznie jeden długi trening na siłowni (przeważnie z ziomalami, więc się schodzi).
  • Odpowiedz
@Squirell_ Czepiłaś się zielonki, że podpowiedź z, dupy, a czego Ty oczekujesz od randomow z Internetu? Że podadzą Ci receptę na szczęście kiedy jedyne co robisz w ciągu roku to wyprawy po żel pod prysznic do rosmana? Wez się za siebie i sama weź za to odpowiedzialność.
  • Odpowiedz
@Squirell_ Nie mam czegoś takiego jak życie towarzyskie po pracy. Jestem starym koniem, po studiach wszystkie kontakty osłabły - część ludzi wróciła w swoje rodzinne strony, część założyła rodziny a tylko ja zostałem z własną ręką ( ͡º ͜ʖ͡º)

Po pracy chodzę codziennie na siłkę, ale to tylko zapychacz czasu. A weekendy u rodziców, bo tylko z nimi mogę pogadać...
  • Odpowiedz
@Squirell_:

Z tego powodu coraz bardziej doskwiera mi poczucie wyobcowania, moja codzienność to praca 9-17, a później atrakcje w stylu wyjścia do biedry/rossmanna. I tak wygląda to dorosłe życie


Kiedy ktoś opowiada o życiu za którym tęsknisz xD Oczekujesz że poda Ci tu ktoś receptę? Jeden ziomek paradoksalnie zasugerował Ci że jak się nudzisz, to dołącz do koleżanek z bombelkami, a jak nie to zostanie tak jak jest. Jak Ty nie
  • Odpowiedz