Wpis z mikrobloga

#alternatywneteorie #okultyzm #channeling #mistycyzm #paranormalne #teoriespiskowe #parapsychologia #oobe #reptilianie #kosmici #ufo

Autorski tag #alternatywneteorie

Kolejna część różnych alternatywnych teorii pochodzących z channelingów (i nie tylko), czyli przekazów z tak zwanych wyższych wymiarów. < Poprzednia część

Dzisiaj tylko jeden ale dłuższy temat.

:::::::::: 446. Reptiliańskie eksperymenty na ludziach. Odbywające się w podziemnej bazie w strefie Dulce w Zachodniej Wirginii. Jest to przebieg sesji terapeutycznej opartej na hipnozie. Czy badana kobieta jest chora psychicznie, czy rzeczywiście coś jest na rzeczy? Sami oceńcie.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Historia 5 jednostek.
- historia sztucznego chłopca
- człowieka-ptaka
- człowieka-pająka
- kobiety bez języka
- chłopca-konika
Na koniec sen z odciętą ręką, oraz regresja hipnotyczna z próbą przypomnienia sobie momentu porwania.

Są to wspomnienia kobiety o inicjałach D.M. Bell spisane w artykule z 1998 roku na stronie nieistniejącej już od ponad 20 lat (!), jednak jej kopia została zachowana w serwisie web.archive.org (link) . Kobieta ta była zabierana w trakcie snów do podziemnej bazy w Dulce. Poniżej przetłumaczyłem samą część wspomnień z artykułu.

Treść artykułu:

Zanim przejdę do szczegółów każdego wspomnienia, chcę podać pewne tło/historię osoby doświadczającej, oraz kilka definicji słów. Osoba doświadczająca to 52-letnia biała kobieta, zatrudniona w instytucji edukacyjnej, z tytułem licencjata z języka angielskiego, która od wczesnego dzieciństwa miała doświadczenia związane z porwaniami. Rzekomo wyprodukowała 24 hybrydowych dzieci (być może więcej) dla Szaraków, o których tyle słyszymy w dzisiejszych czasach.

Ale ostatnio (w ciągu ostatnich 3-4 lat) doświadczająca została wysłana do okropnych Gadów (Reptilian) w celu eksperymentowania z kontrolą umysłu. Śnienie zawsze było ważne dla doświadczającej. Sny były przyjemną okazją do nauki, odpowiedziami na pytania, odwiedzano przyjaciół i bliskich, ujawniano przeszłe życia - z przyjemnością wiele się nauczyliśmy.

Pewnej nocy wszystko się zmieniło, kiedy ciało eteryczne doświadczającej odwiedziło podziemne laboratorium genetyczne w Zachodniej Wirginii, doświadczająca wyszła poza to, na co pozwalały jej władze. To są moce, które nas kontrolują i nie chcą być ujawnione ani nie chcą, aby ujawniono to, co robią. Osoba doświadczająca nie pamięta swoich snów od czasu tej zakazanej wycieczki (przez dwa lata), ponieważ w nocy eteryczna osobowość doświadczającej została wzięta do niewoli przez Gady i pokazano jej okropne, niewypowiedziane rzeczy. Następnie wyeksploatowany eter został przywrócony z usuniętą pamięcią o tych przerażających wydarzeniach, ale emocje wywołane przez te wydarzenia pozostały.

Spowodowało to zmianę w osobowości doświadczającej w zakresie nadziei, szczęścia, bezpieczeństwa, podejmowania decyzji i pozytywnego działania. Doświadczająca wierzy teraz, że ludzkość jest tak kontrolowana, że każde działanie, które może podjąć nie jest jej własnym działaniem, ale działaniem podjętym przez jej porywaczy. Aby zrozumieć co się dzieje i dlaczego tak się dzieje, osoba doświadczająca będzie poddawana regresji hipnotycznej, aby "przypomnieć sobie" sny. Poniżej przedstawiamy kilka wspomnień, które spontanicznie pojawiły się w świadomości doświadczającej.

Aby komunikacja była bardziej kompleksowa, oto niektóre słowa i ich definicje używane przez doświadczającego: My = ludzkość, Oni = nie-ludzie, Na górze = społeczeństwo ludzkości zamieszkujące powierzchnię ziemi, Pod powierzchnią = podziemna sieć wielu poziomów tuneli, oraz kompleksów, w których mieszkają Oni, Laboratorium = podziemne laboratorium eksperymentów biogenetycznych.

SZTUCZNY CHŁOPIEC.

To on rozpoczął moją podróż w poszukiwaniu wspomnień o podziemnych laboratoriach biogenetycznych, ponieważ on i proces który go stworzył, złamał mi serce.

Był to młody chłopak, 8 lub 9 lat, o jasnobrązowych, rudych włosach. Jego oczy były inteligentne, a jednocześnie smutne z głęboką tęsknotą za czymś. Wiedziałam, że został sztucznie stworzony i wyhodowany w tym laboratorium, i on też to wiedział; choć tego procesu rozpoznania nie rozumiem. Jego otoczenie, kuchnia, sypialnia, łazienka i salon odpowiadały temu, w czym my na górze moglibyśmy mieszkać. Z wyjątkiem tego, że nie było okien.

Ściany jego otoczenia nie zawierały okien, ale jedna cała ściana tego stworzonego laboratoryjnie środowiska składała się z nieprzezroczystych, oświetlonych, jednokierunkowych okien, dzięki czemu mógł być stale monitorowany. Podobnie jak wielu dziewięciolatków na górze, spędzał wiele godzin na oglądaniu telewizji. Obserwował nieustannie reakcje ludzi na ludzi, a przecież w jego otoczeniu nie było żadnych ludzi, tylko jego opiekunowie. I nie wiem, kim oni byli i jak mu się przedstawiali, o ile w ogóle. Chłopiec był całkowicie odizolowany. Wyglądał w 100% jak człowiek. Nawet jego uczucia były ludzkie -- i to właśnie ich fascynowało. Widzicie, uczucia kontrolują nasze działania, a kontrola jest tym, co Ich naprawdę interesuje.

Wiedział, że jest sztuczny, że jest eksperymentem, i że wkrótce ma zostać zniszczony. Ale te rzeczy nie znaczyły wiele w porównaniu z jego wielką tęsknotą. Chciał żeby dotknął go prawdziwy człowiek, trzymał, kochał. Chciałam to zrobić. Nie pamiętam czy mi na to pozwolili czy nie, ale chcę wierzyć, że tak. Obudziłam się ze łzami w oczach i niezatartym wspomnieniem tego sztucznego chłopca w moim sercu.

Wniosek: To wspomnienie wciąż mnie prześladuje i skłoniło mój umysł do zastanowienia się - czy sztuczny chłopiec miał duszę? A jeśli tak, to co się z nią stało, gdy został zlikwidowany? Czy oni tworzą dusze? Jeśli tak, to czy umieszczają je w przechwyconych ludzkich ciałach, klonach, sztucznych ciałach? Jak wielką kontrolę i manipulację mają nad moją duszą, twoją duszą, niezliczoną ilością innych? I jak bardzo są pomysłowi, że eksperymentują nie tylko na emocjach tego sztucznego chłopca, ale także na moich w tym samym czasie. Jakie inne rodzaje straszliwych eksperymentów przeprowadzają, o których nie wiemy, i w jakim celu? To są pytania, które sztuczny chłopiec sprawił, że zaczęłam je zadawać. Tak zaczęła się ta podróż wspomnień o podziemnych laboratoriach biogenetycznych i tworzonych tam strasznych eksperymentach.

CZŁOWIEK PTAK.

Obudziłam się ze wspomnieniem Człowieko-ptaka i Ptako-człowieka. Byli interesujący, bo dzięki wysiłkom i cierpliwości Człowieko-ptaka, współpracowali ze sobą. Musieli, bo jeden miał atrybuty i części fizyczne drugiego. Byli zamknięci w bardzo dużej klatce dla ptaków (takiej, jaką widzimy w zoo) z rozgałęzionymi strukturami, które miały funkcjonować jak drzewo. Ptako-człowiek był wysoki na około 2,5 stopy, miał ptasią głowę i ptasi mózg. Był on pokryty brązowymi piórami. Jego ludzkie części były wyraźnie ludzkie. Były to ramiona i ręce człowieka, oraz stopy o ludzkim wyglądzie (bez nóg). Części te nie są pokryte piórami. Nie mógł latać ani siedzieć na drzewie, co było frustrujące, ponieważ jego ptasi mózg nie rozumiał, dlaczego nie może wykonać tego, co podpowiadał mu instynkt.

Z kolei Człowieko-ptak był wyższy, może 3,5 stopy wysokości. Miał głowę człowieka na tułowiu, z ptasimi skrzydłami i ptasimi pazurami. Mógł latać i chwytać gałęzie drzew umożliwiając mu siedzenie na drzewie. Próbuje coś robić rękami, ale nie ma rąk. Desperacko i nieustannie próbuje porozumieć się z Ptako-człowiekiem. Chce nauczyć Ptako-człowieka jak używać rąk i ramion jak człowiek. Chce, aby pracowali jako zespół, ale Ptako-człowiekowi brakuje ludzkiego zrozumienia.

Tak więc Człowieko-ptak, który próbuje dotrzeć do Ptako-człowieka jako brata, próbuje również dotrzeć do niego jako do zwierzęcia. Poczynili pewne postępy, ale nigdy nie uda im się uciec, ponieważ są eksperymentem. Jedną z rzeczy, które ich łączą, jest wspólny strach przed porywaczami.

Wniosek: Skoro Człowieko-ptak nadal posiada ludzkie myślenie i uczucia człowieka, który kiedyś był na górze, to musiał tam być przez jakiś czas jako pełnoprawny człowiek. Nie dorastał w niewoli, ale został stworzony w Laboratorium. Jego ciężki los jest żałosny.

CZŁOWIEK PAJĄK.

Obudziłam się pamiętając Człowieka-pająka. Stuk-stuk, stuk-stuk - jego osiem wyrostków stukających po podłodze klatki i tasujących słomę wokół było nadal ze mną po przebudzeniu. Miał worek z ciałem zawieszony pośród jego wyrostków, który obijał się od ruchu tych długich, smukłych wyrostków z krętymi stawami. Były one pokryte ludzko wyglądającym mięsem i nie mogłam stwierdzić, które z wyrostków były rękami czy nogami, ponieważ nie miały one dłoni ani stóp - po prostu kończyły się jak końcówka amputowanego kikuta.

Ze sposobu w jaki Człowiek-pająk miotał się w swojej klatce, dało się zaobserwować, że część z niego mogła być człowiekiem. Jego ruchy kończyn nie były skoordynowane jak u pająka i wydawał się zdezorientowany i przestraszony. Znajdował się w okrągłej klatce z kratami i był uważany za zwierzę przez poruszających się wokół niego biało ubranych ludzkich i nie-ludzkich naukowców. Człowiek-pająk miał burzę ciemnych rozczochranych włosów na czubku głowy, twarz, małą, ale wciąż rozpoznawalną jako ludzka - ale jego oczy były duże i segmentowe.

Szary (obcy) telepatycznie poinformował mnie: "Lubimy odnosić się do nich (do oczu) jako do przedziałów, jak w posiadaniu wielu różnych przedziałów, jednak każdy z nich jest kompletny. Wyobraź sobie zakres widzenia......" W tej chwili ktoś większy i silniejszy od Szarego powiedział mu, w afekcie, żeby się zamknął.

Wniosek: To wspomnienie wskazuje, że takie eksperymenty nie są przypadkowe ani bezcelowe. Ze wszystkich kombinacji stworzeń, są takie, które mogą skakać, latać, pływać, biegać, a teraz mogą widzieć szeroki zakres wielu obszarów jednocześnie. Jakże straszne byłoby zostać schwytanym przez armię takich osobników, którzy zbiorowo potrafią skakać, latać, pływać i dostrzegać każdego człowieka wokół siebie.

KOBIETA BEZ JĘZYKA.

Obudziłam się pamiętając kobietę bez języka. Miała blond kręcone włosy, duże okrągłe oczy, które ciągle krzyczały, próbując być zrozumianymi. Jej usta były okrągłe, jak litera "O", ponieważ karmiono ją przez rurkę, którą wkładano do jej ust, a następnie wyjmowano po zakończeniu karmienia. Zdolność językowa została odebrana tej kobiecie poprzez pewien rodzaj manipulacji w mózgu (niekoniecznie poprzez operację która jest nam znana).

Jako że ludzie myślą językiem, nie wiem, w jaki sposób myślała ta kobieta. Rozszyfrowanie procesu myślenia mogło być celem tego mrocznego eksperymentu. Nie pamiętam, by wydawała jakiekolwiek dźwięki. Jej usta i szczęka były bezużyteczne dla języka, dlatego też język, szczęka i ruchy twarzy nie były konieczne dla ich celów i dlatego zostały wyeliminowane. Była przywiązana w pozycji pionowej w zaokrąglonej, podobnej do rury, klatce z przezroczystego plastiku. Mięśnie jej ciała nie wydawały się być jeszcze etrofazowane, więc założyłam, że była kiedyś (i to niezbyt dawno temu) funkcjonującym człowiekiem żyjącym na górze.

Wniosek: Jestem przekonana, że ta kobieta ma jeszcze rodzinę i przyjaciół, którzy ją kochają. Jak to się stało, że znalazła się tutaj na dole? Dlaczego nie mogą jej odnaleźć? Jej obecny stan wydaje się nieodwracalny, i zostanie usunięta gdy nie będzie już służyć celom jej porywaczy.

CHŁOPIEC-KONIK.

Obudziłam się pamiętając "chłopca-konika". Wyglądał on na młodego (3-5 lat w porównaniu do ludzkiego dziecka), ponieważ był tak niski, około 3,5 stopy. Miał na sobie żółtą koszulkę z czerwonymi poziomymi paskami. Wyglądał na jasny pastelowy kolor - biały, niebieski i różowawy. Jego oczy były małe (w porównaniu do ludzkich) i miały jasne, nieprzezroczyste zabarwienie.

Spojrzałam w jego oczy, aby zobaczyć jak bardzo jest ludzki, ale ta część jego człowieczeństwa wydawała się być litościwie obłąkana. Miał czarną lub ciemnobrązową grzywę biegnącą od czubka głowy w dół pleców. Nieustannie przeczesywał przedramieniem przedni zamek i wierzch grzywy do tyłu, ponieważ było to dla niego przyjemne (nie miało to nic wspólnego z pielęgnacją). Rysy jego głowy i twarzy były połączeniem kucyka i ludzkiego chłopca.

Zwróciłam uwagę na rozstaw jego oczu. Używając ludzkiej twarzy jako modelu, oczy były niezwykle szeroko rozstawione (prawie na boki głowy) i daleko odsunięte (wysoko) od wydłużonego nosa/ryja. Uszy (proste, w kształcie ludzkim, ale bez fałd) i były umieszczone nie całkiem na czubku głowy. Ponieważ jego koszula zakrywała plecy, nie mogłam stwierdzić istnienia lub stanu grzywy. Stał wyprostowany na dwóch tylnych kopytach, a jego dwa malutkie przednie kopyta znajdowały się na długich, chudych i słabo rozwiniętych nogach (bo na nich nie chodził). Tak jakby chodził/skakał na tylnych nogach, żeby się przemieszczać.

Nie udało mi się ustalić, czy był szkolony do chodzenia w pozycji pionowej, czy też cecha ta była wrodzona genetycznie. Chociaż Reptilianie trzymali "nas" w niewoli, naukowcy (rasa panów) demonstrowali naturę i zdolności Chłopca-konika, karmiąc go smakołykami, poklepując po głowie i śmiejąc się. Była to gra, która bardzo im się podobała. Reptilianie cieszyli się nie tylko z wyczynów konika, ale z emocjonalnego bólu i udręki, jaką sprawiało nam obserwowanie tego rodzaju okrucieństwa.

Czułam się strasznie źle z powodu tego co eksperymenty genetyczne robiły z w pełni rozwiniętymi pięknymi istotami ziemskimi, a także z powodu wielu innych rzeczy, których nie wiedziałam. Na co ktoś powiedział mi telepatycznie: "Wiesz jak mali chłopcy kochają koniki? Teraz ten mały chłopiec może być swoim własnym konikiem! Ha, ha, ha!" (Zrobiło mi się niedobrze na sercu - wiedzieć, że takie rzeczy dzieją się pod ziemią, po której chodzimy, przez bezlitosne istoty, które uważają, że ludzkość jest śmieszna, podczas gdy przez cały czas to Oni są śmieszni).

Wniosek: Ten Chłopiec-konik został stworzony nie tylko dla budowania ludzkiej rasy panów, ale także dla przyjemności rasy Reptilian (których jest kilku). Stworzenia takie jak Chłopiec-konik są usuwane (niszczone) po tym, jak przestają służyć potrzebom ich bezdusznym bio-genetycznych inżynierom. Jakie jest to życie dla eksperymentalnej istoty? Jaką świadomość ma ta istota? Oczywiście różni się ona w zależności od istoty - co może być jedną z kwestii, którą ci naukowcy próbują odkryć.

Dlaczego? Aby wiedzieli lepiej jak kontrolować nas, ludzi, klasę niewolniczą; i być może aby nauczyć się jak tworzyć niewolnicze istoty do konkretnych celów. Reptoidy (i inni kosmici) przekazali ludzkiej (głównej rasie) wiedzę naukową i sprzęt do dokonywania wyczynów przekraczających nasze najśmielsze wyobrażenia. I właśnie tam Oni chcą taką wiedzę przechowywać. Nie uczy się jej w ludzkich szkołach, nie jest akceptowana jako "prawdziwa" nauka w ludzkim społeczeństwie żyjącym na górze. Takie eksperymenty biogenetyczne są utrzymywane poza wyznaczonym przez ludzkość zakresem rzeczywistości, aby mogły trwać, aby mogły nas zmieniać.

FIZYCZNO-ETERYCZNE POŁĄCZENIE (SEN Z ODCIĘTĄ RĘKĄ).

W zeszłym tygodniu zraniłam mój lewy palec wskazujący przez przypadkowe odcięcie końcówki (która zawierała trochę mięsa i paznokcia). Był to mały kawałek palca, ale dla mnie była to traumatyczna utrata części mojego ciała. Być może to właśnie wywołało ten sen. Prawdziwy uraz (prawdziwy w fizyczności) nadał temu snu wiarygodności. Jeden lub dwóch Reptilian, dwóch szarych i ja staliśmy przed częścią białego blatu, wpatrując się w jakiś przedmiot. Była tam, starannie ułożona na sterylnej, szpitalnej, kwadratowej serwetce, odcięta ludzka ręka. Było to czyste cięcie, trzy cale za nadgarstkiem zawierające krótki fragment części ramienia. Nie krwawiła. To była ładnie wyglądająca ręka i czułam się wobec niej bardzo ciepło i przyjaźnie.

Nikt nic nie mówił. W końcu powiedzieli mi (oczywiście przez telepatię), że to moja ręka, i czekali na reakcję z mojej strony. Spojrzałam w dół na moją lewą kończynę ramienia. Nie było tam ręki, faktycznie brakowało trzech cali w górę od nadgarstka. Wciąż szukałam powodów, aby im nie wierzyć, a gdy to robiłam, ręka zmieniła kolor i fakturę; zaczęła zanikać i znikać z mojej wizji. Wiedziałam, że odcięta ręka nie może być prawdziwa. Nie mogło być żadnej inwazji na moją anatomię, która mojej grubej anatomii, która została w łóżku w trzecim wymiarze.

Skądś czułam, że taka manipulacja jest niedopuszczalna. Nie uzyskali oczekiwanej reakcji emocjonalnej. W tym względzie, zawiedli. W następnej chwili, zostałam wciągnięta z powrotem do mojego żywego ciała w trzecim wymiarze. To było jak bycie na wielkiej gumce, która szybko ściągnęła mnie z powrotem do tej śpiącej formy, którą nazywam sobą.

Wniosek: Chociaż nie uzyskali takiej reakcji emocjonalnej, jakiej się spodziewali, to i tak czegoś się nauczyli. Dowiedzieli się jak lepiej regulować swoje eksperymenty, i jak niektórzy ludzie mogą myśleć i czuć. Daje mi to nadzieję, że nie jesteśmy tak bezradni, jak chcą, żebyśmy uwierzyli, ale czuję też, że im bardziej się kręcę w ich pułapce, tym mocniej mnie ona zamyka. A może ten wgląd jest tylko kolejną iluzją, w którą chcą żebym uwierzyła? Jak określamy rzeczywistość?

REGRESJA HIPNOTYCZNA (PRÓBA PRZYPOMNIENIA SOBIE MOMENTU PORWANIA).

- Pytanie: W jaki sposób przychodzą po ciebie?

- Odpowiedź: Są obecni w czwartym wymiarze zanim zasnę, ponieważ muszą chwycić moją eteryczność po tym jak oddzieli się od ciała, zanim będzie mogła uciec z ich chwytu.

- P: Kim oni są? Jak wyglądają?

- O: ..... Jestem zaskoczona. To nie są Reptilianie. Są formą demona wyglądającego na szarego - jak gargulec. Są cali szarzy, nie mają ubrań. Ich oczy są wielkości człowieka, całkowicie okrągłe, czerwone i świecące. Uszy są większe niż ludzkie, z długimi czubkami, które wystają poza czubek głowy. Mają dwa rzędy ostrych-równych zębów. Nie pamiętam ust ani nosa.

- P: Jak cię zabierają?

- O: Gdy moja eteryczność oddziela się od ciała, każdy z nich (jest ich dwóch) chwyta moje górne ramiona swoimi szponiastymi rękami. (UWAGA: Hipnoterapeuta wielokrotnie widział czarno-niebieskie znaki pozostawione na górnych ramionach klientki. Znaki te wyglądają jak odciski palców).

- P: Jak wyglądają ich ręce?

- O: Jak pazur.

- P: Ile mają palców u rąk?

- O: Cztery i jeden kciuk. Są bulwiaste na końcach i mają długie czarne ostre pazury.

- P: Czy te stworzenia mają ogony?

- O: Nie wiem. Nie widzę. Istoty te mają może cztery stopy wzrostu i są gładkie na całej powierzchni, ale mają grudkowate wypukłości kościstej struktury na twarzach i ramionach. Dużo się śmieją między sobą i ignorują ludzi. Po prostu wykonują swoją pracę.

- P: Dokąd cię zabierają?

- O: Do pojazdu transportowego.

- P: Jak on wygląda?

- O: Jak rozgwieżdżone niebo. Wtapia się w niebo tak, że widać tylko jego fragmenty.

- P: Co się stało potem?

- O: Przypinają mnie żółtymi pasami bezpieczeństwa w pozycji pionowej (jak w samochodzie). Pojazd porusza się tak szybko, że znika dla ludzkiego oka.

- P: Gdzie on (pojazd) cię zabiera?

- O: Do dużego, zamkniętego kompleksu. Jest tam wiele istot idących przemieszczających się w jakimś celu. Jest też wielu jeńców.

- P: Jak oni wyglądają?

- O: Wiele różnych rodzajów -- reptilianie, szaraki, ludzie, humanoidy, roboty.

- P: Jak wygląda ten kompleks?

- O: Jest ogromny. Są tam długie korytarze z wieloma oknami, wysokimi do pasa.

- P: Czy możesz spojrzeć przez te okna?

- O: Nie. Po prostu my jesteśmy za tymi oknami.

- P: Dokąd cię zabierają?

- O: Do laboratorium, poza okna, długimi korytarzami.

- P: Opisz to laboratorium.

------------
.... nastąpił wykopowy limit znaków na jeden wpis. Dalsza, niewielka, część tutaj (link)
damianooo8 - #alternatywneteorie #okultyzm #channeling #mistycyzm #paranormalne #teor...

źródło: foetus%20and%20dna%20helix

Pobierz
  • 6
@damianooo8: w 2008 roku czytałem dużo na ten temat i nawet miałem rzekomy film z tego laboratorium. Film był nie za dobrej jakości, ale widać było inkubatory z jakimiś stworzeniami, płodami.
@qmato: Pamiętam z 7 lat temu też widziałem tego typu materiały na "starym youtube", ale myślę że pamięć zakrzywia nam rzeczywistość i były to fejki. Pamiętam że były zdjęcia z ludzkimi kadłubkami na hakach (tak jak świnie wiesza) itp. z darkweba.

Do tych starych materiałów sprzed lat do których udało mi się wrócić z obecnej perspektywy wydają mi się fejkami, albo manipulacją.

Osobiście nie wierzę w takie dowody. Wierzę jednak, że