[golabwtrampkach]

@golabwtrampkach: hej mireczki, mam pewien problem z sąsiadką. wprowadziliśmy się prawie rok temu do wynajętego mieszkania. blok starego typu, myślę że spokojnie z lat 60.
od paru miesięcy zauważamy z niebieskim, że sąsiadka z wyższego piętra rzuca chlebem dla gołębi.
co jakiś czas są wywieszane informacje przez spółdzielnię, że nie wolno karmić gołębi. dodam, że w pobliżu są chyba z trzy tabliczki o niekarmieniu. zasyfione parapety, zasyfione chodniki, wszystko w gównie. dodam że kawałki chleba spadają mi na parapet.
babka często otwiera okno na ostatnim piętrze i kiedy próbuję do niej coś powiedzieć, niestety nie odpowiada i szybko się chowa. a i tak wyrzuca ten chleb.
niestety nie chce mi się pukać w drzwi, bo mam wrażenie że i tak nic nie wskóram. do tego wydaje mi się, że jest trochę pomylona.
co mogę zrobić?
zgłaszać spółdzielni nie trzeba, skoro dają wiadomości co jakiś czas i nie zadziałali nic.
zgłaszać policji nie ma co, bo ona zamknie drzwi, albo przyjadą za późno.
może dzielnicowy?
wysypywać jej chleba na wycieraczkę nie będę, bo potem obdaruje to te szczury lotne. nie nawiazuje to do mojego nicka, oczywiście, hehe. gróźb też nie będę wypisywać.
mieliście kiedyś taki problem? a może macie jakieś kreatywne pomysły?

#golebie #sasiadka #problemzsasiadka #osiedle #problem #help #golebie

[robertx]

@golabwtrampkach: Może nasraj na wycieraczkę?

[golabwtrampkach]

@robertx: wezme tą propozycję pod uwagę, dzieki

[robertx]

@golabwtrampkach: Proszę uprzejmie. W wersji rozszerzonej możesz zorganizować gówna gołębi które tak kocha ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[Datex]

@golabwtrampkach: meksykańska bomba ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Srasz do papierowej torby, kładziesz na wycieraczkę, podpalasz i dzwonisz dzwonkiem i uciekasz. Ta otwiera, panika i butem gasi ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[golabwtrampkach]

@Datex: XDDD

[golabwtrampkach]

@stefan_pmp: może jestem introwertykiem? myślę o tym jako o ostateczności, nie każdy jest tak odważny jak ty

[golabwtrampkach]

@stefan_pmp: czepiasz sie i tyle

[nieuczulonyvoohha]

@golabwtrampkach: moja żona zostawiała suchy chleb na parapecie. Mówiłem żonie żeby tego nie robiła, bo chleb spada innym na parapety, i sprasza gołębie, przez co było dość zasrane. W końcu ktoś zostawił nam kartkę w drzwiach by tego chleba nie rzucać gołębiom. I tej kartki żona posłuchała. Proponuje zebrać ten chlebek, i swój z całego tygodnia i dać jej na wycieraczke. I uciec a swoją drogą Nie lubisz innych gołębi, bez