Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej, pierwszy raz od długiego czasu kompletnie nie wiem co robić.
Mam 24 lata, mieszkam w dużym mieście. Miałam ciężkie dzieciństwo, które zostawiło traume na mojej psychice. Znęcano się nade mną fizycznie psychicznie i molestowano i gwałcono. Potem już będąc starsza zostałam jeszcze zgwałcona przez 3 osoby.
Nie umiem budować związków ani przyjaźni.
Pracuję i studiuję, staram się robić najwięcej jak mogę. Mimo wszystko nie do końca widzę sens w życiu. Jest to dla mnie taka gonitwa za niczym, dziwna wegetacja. Wiem, że teoretycznie ten cel powinnam sobie nadać sama, ale to wszystko jest takie puste. Nawet jak odnoszę sukcesy naukowe to kto to zapamięta?
Tak czy siak, dużo rozmyślam o śmierci. No i tnę się. Nie żeby się zabić tylko by doświadczyć pewnego haju, który pojawia się w pewnym momencie. Lubię też ból. Wcześniej cięłam się po rękach, ale nie jest to dobre miejsce szczególnie w lato, więc teraz wybieram uda. Nienawidzę blizn i przez to moje ciało dużo mniej mi się podoba, ale nie mogę przestać.
Parę razy podczas cięcia zapomniałam się i byłam blisko śmierci. Boję się że kiedyś "przez przypadek" tak się zabiję.
Chodziłam do psychiatry i dostawałam różne leki, ale żaden nie działał. Brałam je przez więcej niż rok a nadal się cielam i chciałam zabic. Dostalam ssri, xanax, benzo, probowalam kazdej grupy lekow. Kiedyś wzięłam podwójną dawkę leków nasennych i myślałam że umrę, ale nic takiego się nie stało. Po tym zrezygnowałam z brania leków bo miałam wrażenie że dają więcej szkód niż pożytku. Po prostu cały czas spałam a depresja jak była tak została.
Chodziłam do psychologa, psychotraumatologa- niestety teraz nie mam już pieniędzy na chodzenie prywatnie, te wizyty pomagały, ale wiem ze moja terapia bedzie musiała byc dlugotrwala. W marcu zapisałam się do psychologa na NFZ, wizytę miałam wczoraj.
Czekałam na to 5 miesięcy i brałam leki do tego momentu byle jakoś przetrwać. Mówiłam sobie, że zacznę terapie i wszystko się pouklada.
Przyszłam przed 17 czyli moją umówioną godziną. Przede mną czekało 10 osób. Przychodnia była czynna do 18. Już to mnie zdziwiło. Potem okazało się że psycholog do której się umówiłam to psychiatra. W panelu rejestracyjnym Pani Doktor widniała jako psycholog ale wszędzie innej była psychiatrka. Chyba po prostu moją przychodnia tak mnie przekierowała.
Poczekałam 30 min w czasie których weszła jedna osoba do gabinetu i popłakałam sie i poszłam do domu.

Nie wiem co robić, jestem w kropce. Mam w sobie jeszcze jakąś wolę walki, ale czuję się bezsilna w związku z systemem.
Piszę to wam i proszę o porade.
Moja najbliższa przyjaciółka niestety jakiś czas temu zmarła i nie mam z kim o tym trzeźwo porozmawiać.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62fde7cb6bf3a141a79b6319
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 10
@AnonimoweMirkoWyznania: Droga Mirabelko, dużo przeszłaś w życiu ale to już za Tobą, czy nie myślałaś żeby po studiach wyjechać z tego #!$%@?łka? Sama świadomość tego, że możesz to zrobić powinna działać w jakiś tam sposób motywująco bo wyznaczasz sobie jakiś cel, a taki wyjazd nada świeżości Twojemu życiu które tutaj lekkie nie było i pewnie tak jak piszesz dalej nie jest...
MichaelKind - @AnonimoweMirkoWyznania: Droga Mirabelko, dużo przeszłaś w życiu ale to...

źródło: comment_1660809380OYEBwx3iL4c63Ty5ms9Gkm.jpg

Pobierz
@AnonimoweMirkoWyznania: potraktuj przetrwanie jako priorytet. Znajdź najprostsza fizyczna pracę, która można robić nawet w złym stanie ducha, np rozkładanie chemii w Biedronce. Za pierwszą wypłatę idź prywatnie do psychologa (koszt 200zł). Jeśli masz mozliwosc weź do domu kota i poglaszcz go za każdym razem gdy będziesz chciała naciąć rękę. Jakby co pisz na priv.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: Współczuję gówna, przez które przeszłaś i gratuluje siły i wytrwałości po wszystkim co Cię spotkało. Niestety złotej rady nie mam, ale jeśli pomagały Ci wizyty u psychologa to może trzeba na to skierować swoje myśli? Uczyć się, pracować i odkładać na terapię, a jak teraz nie masz, a masz problemy to może zrzutkę? Jeśli nie chcesz zrzutki to daj namiary na psychologa, do którego chciałabyś iść i opłacę Ci wizytę
OP: Mam pracę, niestety z kosztami utrzymania w moim mieście żyję od pierwszego do pierwszego. Pracuję w sektorze kultury i jest to coś co chciałam od zawsze robić, jest mało stresujące i przyjemne, ale srednio płatne. Do tego współgra z moimi zainteresowaniami i wczesniejszymi studiami. Może mogłabym zarabiać więcej ale brakuje mi takiego walczenia o swoje, kiedyś to robilam teraz juz nie mam energii na to.
Niestety nie mogę mieć zwierząt
1a6e1 9r33n: Na siłownię dziewczyno idź albo ćwicz sama (byle nie po nocach). Też będzie od pewnego momentu bolało ale jak będziesz ćwiczyła według zasad przynajmniej się nie oszpecisz.
A gratis jest taki,że po pewnym czasie będziesz mogła #!$%@?ć niemal każdemu kto by próbował cię kiedykolwiek jeszcze raz skrzywdzić.

Jasna cholera OPko,jak to czytam to przechodzi mi przez myśl tylko taki komentarz: jasna cholera... Też mam źle,ale tobie to się jednak
@AnonimoweMirkoWyznania: mamy pare wspólnych rzeczy. Takie pytanie, czy cieszą Cię drobne rzeczy ? Np zrobisz drobne zadanie i daje Ci to radość ?
Ja niedawno wyszedłem z totalnego gowna innej powiem jest dużo lepiej ale mam sam problemy z czerpaniem radości.
Ludzie tu piszą o hobby, trochę to pomaga