Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 30
605 269 + 129 = 605 398

Dzień 8 wycieczki po GV

Białystok - Hajnówka

Wyjechałem dużo później niż chciałem, bo musiałem czekaż na otwarcie sklepu który musiałem odwiedzić a był otwierany dopiero o 10 (a i to kobita sprzedająca się spóźniła). Po zakupach kieruję się w stronę samoobsługowej stacji naprawczej dobić powietrze, bo moją nędzną pompką nabiję do 3 barów a chcę mieć 5. Dosłownie 50m od tej stacji usłyszałem złowieszcze 'ssssss' więc kolejna wymiana dętki ale przynajmniej w ludzkich warunkach. Jak wrócę do Gdańska to #!$%@?ę to Panracery i wrzucę coś innego bo to porażka z tymi kapciami.

Wyjazd z Białegostoku tragiczny. Ostre krawężniki, nie nauczono tutaj chyba jak robić poprawnie drogi rowerowe przez co każde skrzyżowanie to było przeprowadzanie roweru na wszelki wypadek. Ogólnie jestem też w szoku bo zobaczyłem stosunkowo nowo wyglądające przejście podziemne. W czasach gdzie rezygnuje się z takich rozwiązań na rzeczejść naziemnych no ale jak widać Białystok ma w dupie pieszych i rowerzystów - tu dalej króluje samochód.

Wyjazd w stronę Supraśla brudną asfaltową ddką - nudy. W Supraślu odbicie do Puszczy Knyszyńskiej i szuterki, ale takie średniej jakości. Do wyboru albo tarka albo ślizganie się w piachu. Po drodze pomimo płaskopolskości znalazł się jeden fajny akcent bo górka po kamieniach miała 13% więc ugryzła trochę w udo. Szkoda że była taka tylko jedna i potem płasko.

Po wyjeździe z Puszczy wpadam na asfalty którymi jadę jiż praktycznie do końca (z krótkimi przerwami). Dzień przerwy mi dobrze zrobił bo leci fajna prędkość i kilometry uciekają bardzo szybko (i dobrze bo są nudne). Przejazd obok Zalewu Siemianówka trochę dziwny. Niby duży zbiornik wodny w okolicy w której nie widziałem zbyt wielu jezior a tam pustki. Zero infrastruktury, jakieś pojedyńcze domki letniskowe. Liczyłem na festynową atmosferę ale to i dobrze że nic takiego nie było.

Znad zalewu prosto na południe w stronie Białowieskiego PN. Dojazd do parku znowu po nudnych asfaltach. Puszcza zaczyna się fajnie od akceptowalnych szutrów by po kilometrze przerodzić się w asfaltową drogę z ogarniczeniem do 30kmph. W sumie to droga idealna na szosę. Zerowy ruch (mijał mnie jeden samochód na 10km) i fajna nawierzchnia. Jakiś czas temu pewien wykopek mnie zapytał w komentarzu pod jakimś postem 'Co zrobisz jak Ci żubr wybiegnie?'. No to teraz sobie przypomniałem ten komentarz i zastanawiałem się jak te potwory się zachowują - czy płoszą się i uciekają czy może atakują ludzi?

Mając taką zagadkę w głowie jechałem dalej z jednej strony mając nadzieję, że jednak zobaczę na żywo dzikiego potwora a z drugiej jednak się trochę bojąc co się stanie jak już się pojawi xD. Niestety (albo stety) nie widziałem nic dzikiego. W sumie od samego początku wycieczki nie widziałem dzikich zwierząt, smuteczek trochę. Sama puszcza jest bardzo fajna, widać w niej brak ingerencji człowieka co można rozpoznać po pozostawionych przewróconych drzewach. Niby las jak las ale ciutkę inny. W puszczy jeszcze na sam koniec jakieś 8km szuterków 1 klasy i dojazd do hotelu w Hajnówce.

Pic - Białowieskie szuterki

#rowerowyrownik #rowerowetrojmiasto #greenvelo #biekpacking

Skrypt | Statystyki
Cypherspeed - 605 269 + 129 = 605 398

Dzień 8 wycieczki po GV

Białystok - Hajnówk...

źródło: comment_1658775263TksVZe1txr4Yp210m0l4n1.jpg

Pobierz
  • 2