#anonimowemirkowyznania Od 6 lat mam problem ze zdaniem egzaminu praktycznego na prawo jazdy. Nie chodzi o brak umiejętności, tylko głowa nie "mnie nie puszcza", i uwalam egzamin już na samym łuku. Próbowałem wszystkiego, od autohipnozy po wizyty u psychologa. W domu uczę się, studiuję trasy miasta, ale i tak to nic nie daje. Jestem totalnie bezsilny, i nie wiem co zrobić by zdobyć ten kawałek plastiku. Czy ktoś się zmagał z podobnym problemem, lub ma jakieś rozwiązanie? Nie wiem już totalnie co robić. #prawojazdy #prawko
@AnonimoweMirkoWyznania: tez się bardzo stresowałam, zdałam dopiero za 5 razem tez mnie głowa nie puszczała, kupiłam sobie ziołowe tabletki na uspokojenie bez substancji jakis odurzających czy usypiających nazywało to sie jakos ,,destressan '' i pomogło ;)
@AnonimoweMirkoWyznania: Może spróbuj zdawać w jakimś małym mieście. To chyba byłoby nawet lepsze, bo nie masz wtedy złych wspomnień z miejsc w których nie zdałeś, więc jedziesz sobie tylko po znakach i tym co widzisz
@AnonimoweMirkoWyznania: po niezdanym drugim egzaminem zmienilem taktyke na "#!$%@?, nie zdam to przyjde jeszcze raz" i zdalem. przed egzaminem sie wyspac i isc na wyjebce.
@AnonimoweMirkoWyznania: IMO trzeba do tego dojrzeć. U mnie to zajęło ponad 5 lat. Najpierw nie chciałem, potem dostałem traumy. Po 10 razach odpuściłem. Po 5 latach jak już musiałem zdać bo mnie życie zmusiło zdałem za pierwszym po jakichś 5 godzinach jazd.
@AnonimoweMirkoWyznania: też miałem podobny problem, zdałem za 4 razem, dzień przed egzaminem rozchorowałem się i poszedłem z gorączką, cały stres zniknął bo uznałem że i tak nie zdam. Może rozchoruj się przed egzaminem albo pójdź tam z myślą że i tak nie zdasz co sprawi że sie rozluźnisz
dzień przed egzaminem rozchorowałem się i poszedłem z gorączką, cały stres zniknął bo uznałem że i tak nie zdam.
I to jest motyw, najlepszy. Nie myśleć o tym, na tyle o ile się da, iść na egzamin z przekonaniem że "a choy tam, najwyżej uwalę i podejdę następnym razem" To jest najlepsze podejście, wiadomo że to jest rzecz która stresuje, ale im bardziej o tym myślisz, i im
@AnonimoweMirkoWyznania: jak przez 6 lat nie dałeś rady na łuku to chyba jest jakiś znak. Nie każdy musi mieć prawo jazdy i być kierowcą, ja np nie zrobiłem kat a bo sie boje jeździć motorem, że albo sie #!$%@? albo skasuje mnie jakiś najebus czy kapelusznik w fabii. I co? Nic, życie.
@AnonimoweMirkoWyznania: a jak zdajesz ten luk? bo jak ktos cie nauczyl na ta #!$%@? metode w stylu "po 2 tyczce przekrec kierownica w prawo o 180 stopni" to sie nie dziwie
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie rozumiem. Uwalasz praktykę, a uczysz się map miasta? Weź sobie jakieś godziny dokup w innej szkole, niż ta pierwotna i jeździj, a nie jakieś mapy oglądasz typie xd
@AnonimoweMirkoWyznania: jeżeli wszystko inne na kursie jest ok tylko ten łuk to zdaj gdzieś gdzie nie ma łuku albo ćwicz łuk w kółko. Nie wiem co to znaczy, że twoja głowa to nie jest puszcza?
@AnonimoweMirkoWyznania nie nadajesz się na kierowcę, jazda autem to nie tylko jazda autem, jeśli psychicznie nie dajesz rady na kursie, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że na drodze też nie dasz rady. Kup sobie rower.
nie no jak czytam wykop, to wychodzi ze zarabia sie tutaj wiecej niz na zachodzie, gdzie nie mamy zadnego duzego korpo, a jestesmy tania sila robocza dla nich
Od 6 lat mam problem ze zdaniem egzaminu praktycznego na prawo jazdy. Nie chodzi o brak umiejętności, tylko głowa nie "mnie nie puszcza", i uwalam egzamin już na samym łuku. Próbowałem wszystkiego, od autohipnozy po wizyty u psychologa. W domu uczę się, studiuję trasy miasta, ale i tak to nic nie daje. Jestem totalnie bezsilny, i nie wiem co zrobić by zdobyć ten kawałek plastiku. Czy ktoś się zmagał z podobnym problemem, lub ma jakieś rozwiązanie? Nie wiem już totalnie co robić.
#prawojazdy #prawko
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #628e2e695b7f91b6f6275124
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
U mnie to zajęło ponad 5 lat. Najpierw nie chciałem, potem dostałem traumy. Po 10 razach odpuściłem. Po 5 latach jak już musiałem zdać bo mnie życie zmusiło zdałem za pierwszym po jakichś 5 godzinach jazd.
Uważam, że musiałem dojrzeć.
Może rozchoruj się przed egzaminem albo pójdź tam z myślą że i tak nie zdasz co sprawi że sie rozluźnisz
I to jest motyw, najlepszy. Nie myśleć o tym, na tyle o ile się da, iść na egzamin z przekonaniem że "a choy tam, najwyżej uwalę i podejdę następnym razem" To jest najlepsze podejście, wiadomo że to jest rzecz która stresuje, ale im bardziej o tym myślisz, i im
Nie każdy musi mieć prawo jazdy i być kierowcą, ja np nie zrobiłem kat a bo sie boje jeździć motorem, że albo sie #!$%@? albo skasuje mnie jakiś najebus czy kapelusznik w fabii. I co? Nic, życie.
@AnonimoweMirkoWyznania: OPie odpuśc sobie, nie musisz prowadzić samochodu, możesz jeździć jako pasażer(。◕‿‿◕。)
@AnonimoweMirkoWyznania: ale próbowałeś już jazdy samochodem? (ʘ‿ʘ)