Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Staramy się o dziecko z narzeczoną ale co się ostatnio odwaliło, to ja nie xD
Poruszyłem temat testów na ojcostwo, na zasadzie, że moim zdaniem to powinien być standard po narodzinach podobnie jak badanie na grupę krwi itp. Po co? Aby oczywiście wykluczyć lub szybko naprawić błąd z zamianą dzieciaka chociażby. Nawet jeśli to przypadek 1 na miliard to chciałbym mieć pewność.
Co na to moja różowa? KWIK XD
Uznała, że to brak szacunku i zaufania do kobiety i ona nigdy w życiu by się nie zgodziła na takie badanie albo już mógłbym się pakować gdybym chciał coś takiego, bo to zero zaufania do niej. Czaicie? Moim zdaniem całkowicie normalna i neutralna kwestia, a ona się obraziła śmiertelnie na samą myśl. Nie powiem... trochę po opadnięciu emocji poczułem, że może coś być na rzeczy i nie ciągnie mnie już tak do tego tematu. Dziś na pewno będę zmęczony ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co o tym myślicie? Jestem poryty czy to normalka sprawa i różowa odwala?
#rozowepaski #zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #rozstanie #dzieci #slub

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #628790b4c7bb693a3f2516f9
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 94
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
jak Chłop zarazi chorobą weneryczna swoją partnerkę, to się partnerka szybko o tym dowie

@wfm125m: o HIV możesz nie wiedzieć latami, HCV zresztą też
Zezowaty Zenek:

@AnonimoweMirkoWyznania nie dziwię się reakcji Twojej różowej. Pokazałeś, że jej nie ufasz pod przykrywką sprawdzenia czy np. dziecko nie jest podmienione.

@TakiTaki: Z drugiej strony to różowa też nie daje zaufania skoro uważa ten pomysł za poryty :)
Z kolei z racji tego, że więcej jest mężczyzn od kobiet (do pewnego wieku w Polsce) to jednak mężczyzna musi mieć pewność, że jego dziedzic to jego dziedzic.

Zaakceptował: sokytsinolop
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: Powinna być taka możliwość bez sprzeciwu matki. Mając świadomość takiego bata za plecami na pewno znacząco zmalał by odsetek zdrad. Oczywiście były by też szantaże.
Z drugiej strony też kwasowa sytuacja gdy facet zawzięty na test mimo zapewnień po teście wychodzi że to jego. Z punktu widzenia kobiety też utrata zaufania do męża. Każdy kij ma dwa końce.
10% z tych co zrobili testy. Równie dobrze można powiedzieć że 90% mężczyzn fałszywie oskarża kobietę o zdradę. Na jedno by wyszło.


@Ishvarta: różnica jest taka że 10% zdrad to niepodważalny fakt a 90% "fałszywych oskarżeń" to tylko subiektywne odczucia spowodowane niezrozumieniem partnera. A tak swoją drogą - faceci bez przerwy są fałszywie oskarżani o wszystko, ze zdradą włącznie, i jakoś nie kończymy z tego powodu związków. Naprawdę taki problem ten
Osoby w zdrowych, zaufanych związkach, którzy nie widzą w swoim dziecku "obcych" cech, raczej nie robią takich testów.


@caslin: i to jest największa patologia ze wszystkich. Że jak tylko pojawi się propozycja "a może zrobimy ten głupi test tak dla pewności, co nam szkodzi" to od razu związek przestaje być zdrowy. A to jest nic więcej jak ubezpieczenie przed straszną tragedią. Jak dom ubezpieczasz przed pożarem to nie dlatego że spodziewasz
@GoGoPowerRangers: Nie napisałam że związek robi się niezdrowy bo ktoś idzie na test. Napisałam ze zazwyczaj ludzie z zdrowych, długoletnich związkach i starający się w danej chwili o dziecko po prostu nie odczuwają potrzeby robienia takiego testu i nie ma ich w rejestrze laboratoriów. Dlatego wyniki badań że "10% ojców wychowuje nie swoje dziecko" są błędne, bo biorą pod uwagę tylko próbę ojców którzy czuli tę potrzebę. To że OP odczuwa
@GoGoPowerRangers: tak z ciekawisci... W jakiej sytuacji mężczyzna może nie być ojcem dziecka, jezeki nie w wyniku zdrady partnerki i jej kłamstwa?

Bo twierdzisz, że test nie jest równoznaczny z oskarżeniem o zdradę.

I brzmi to dość interesująco.

"Nie uważam, że mnie zdradzasz, ale chcę mieć pewność, że dziecko jest moje "...
Uznała, że to brak szacunku i zaufania do kobiety i ona nigdy w życiu by się nie zgodziła na takie badanie albo już mógłbym się pakować gdybym chciał coś takiego, bo to zero zaufania do niej. Czaicie? Moim zdaniem całkowicie normalna i neutralna kwestia, a ona się obraziła śmiertelnie na samą myśl. Nie powiem... trochę po opadnięciu emocji poczułem, że może coś być na rzeczy i nie ciągnie mnie już tak do