Wpis z mikrobloga

Jeszcze się amerykańskim rozhisteryzowanym nastolatkom nie śniło, że będą uciekać wokół jeziora Crystal przed psychopatą Jasonem, kiedy mistrz Mario Bava zapewnił podobne atrakcje włoskiej młodzieży nad innym jeziorem.„Reazione a catena” (u nas znane jako „Krwawy obóz”, a w świecie anglojęzycznym jako „Bay of Blood”) powstało w 1971 r. i łączy slahera z giallo, co oznacza, że umiera tu wiele osób, zwykle w tyleż dramatycznych co efektownych okolicznościach, a towarzyszy temu skomplikowana intryga przyprawiona pewną dawką erotyki. Intryga jest zresztą piętrowa, właściwie – a co mi tam, przyznam się – nie ogarnąłem do końca, co się tam dzieje. W filmie nie ma jednego złoczyńcy, który gania innych z piłą mechaniczną, tylko każdy każdemu chce z jakiegoś powodu włożyć kosę pod żebra albo dzidę w plecy, whatever. Tym razem zawiedzie nawet oczywiste założenie, że to entomolog amator jest największym nikczemnikiem. A final girl... no dobra, resztę spojlerów dam w komentarzach.

Poza tym wolę giallo w luksusowych włoskich wnętrzach, tutaj zaś akcja toczy się głównie w nadbrzeżnych krzaczorach. Ode mnie takie 4/10.

#film #kino #ogladajzwykopem #horror #filmoweimpresje
  • 4