Wpis z mikrobloga

@simsoniak: Nie znałem tego słowa… (c)h i d w bezpośrednim sąsiedztwie chyba od początku sprawiały problemy


No i typografia. Odstęp przed emotką może wyrzucić ją do kolejnego wiersza (na końcu niewiele już brakowało). I co wtedy, zostaje taki bękart? Tego samego argumentu używa(ło) się przeciw odstępom przed znakami interpunkcyjnymi. W piśmie nie ma to wielkiego znaczenia, dopiero z nastaniem komputerów w domach powstał (uwidocznił się) problem, stąd błąd właśnie typograficzny widzę
@simsoniak:



 Na przykład w taki sposób – zasugerował @staa – tak jest lepiej – :) – o wiele lepiej.



Od biedy można inaczej, choćby tak, jak tu, w ostatniej linijce u Pratchetta (Śmierć mówi zawsze wielkimi literami)



 – Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami?


 NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.


 – Kiedy?


 TO MOMENT, rzekł Śmierć, POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.

@simsoniak: Nie wyglądaj na dumną i obnażoną, człowiek jest dla języka, czy język dla człowieka?

Chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa (…) Strofa być winna taktem, nie wędzidłem.


– Słowacki (jak pamiętam lubisz słowacki)

Sama zauważyłaś, że język (a przynajmniej pisownia, kiedy rzecz dotyczy rozmowy) ma charakter mimetyczny, ma jak najwierniej odzwierciedlać intencje piszącego. Zasady są tutaj wtórne, systematyzują jedynie użycie znaków tak, żeby były
@simsoniak: Czepialski? Tak. Mogę to nawet poczytać sobie za komplement. Napastliwy? Przepraszam jeśli nie radzę sobie z terminologią. Jeśli jednak jesteś w stanie mnie zrozumieć, to napastliwy nie chcę być – staram się tylko ustalić niesprecyzowane wcześniej zasady używania emotikon. Jednocześnie mam wrażenie, że takie rzeczy są dla Ciebie istotne. Pomyliłem się?