Dwie pierwsze dekady wymagają konstrukcji opisowych, a więc np. określeń pierwsza/druga dekada XXI wieku czy pierwsze/drugie dziesięciolecie XXI wieku.

https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Druga-dekada-XXI-wieku;19319.html
https://nck.pl/projekty-kulturalne/projekty/ojczysty-dodaj-do-ulubionych/ciekawostki-jezykowe/lata-dwudzieste-lata-trzydzieste-,cltt,L

A jak będzie 2100, to już niczego nie powiemy, bo nas nie będzie ( ) Jeśli język polski przetrwa do tego czasu, to jego użytkownicy będą po prostu używać tych samych form, tyle że odnosząc je już do nowego stulecia (np. pierwsza dekada XXII wieku
Dokładnie tak samo jak "minister", więc nie wiem, czym się tu podniecać, a beka to raczej z konserw z gwoździem w mózgu, którzy się tym podniecają XD

https://en.wiktionary.org/wiki/minister#Etymology_5

attendant, servant, slave, waiter (posługacz/sługa, niewolnik, kelner/cześnik)


Nazwa pochodząca od "Minus" z przyrostkiem tworzącym komparatywy, czyli dosłownie mniej więcej "pomniejszy'.

Przeciwstawiany "magistrowi", podobno zwłaszcza jako mniej ważny urzędnik publiczny, kiedy magister był tym ważniejszym.
@Kagernak

Kurde już myślałem, że się poniżyłem, ale podobno obie formy są poprawne.


Najlepsi są tacy, co jak się pomylą od razu walą "obie wersje są poprawne". Nie wiem czy się poniżyłeś, ale na pewno napisałeś z błędem.

Jedyna wersja poprawna:
"Ludzi nieznających klawisza".

Rozdzielnie partykułę nie pisze się tylko w 2 przypadkach: przeciwstawieniach i w konstrukcjach ze spojnikami "ani" lub "ni".

"Ludzie nie znający zasad pisowni, ale piszący na wykopie".

"Wykopki
Właśnie się zorientowałam, ze używane przeze mnie słowo „bryle” to typowo gwarowe* słowo i prawdopodobnie nieużywane poza Śląskiem.

Sprawdzałam jak są okulary po niemiecku i mnie olśniło, a jestem mocno dorosła XD

Ciekawe ile jeszcze jest takich słów, których używam a nie mam pojęcia, ze to regionalizm/gwara, bo w ogóle się nad tym nie zastanawiamy.

*ja wiem, ze sprawa ze śląskim jest bardziej skomplikowana, czy to gwara, język czy coś innego. Tu
Nie wiem czy to się nadaje tak do końca do kategorii #glupiewykopowezabawy, bo chyba bardziej do #przemysleniazdupy, ale zastanawia mnie ilu ludzi ma tak jak ja takie słowa, które dopiero w pewnym momencie życia i to być może nawet w dość zaawansowanym wieku młodzieżowym, albo i dorosłości pokojarzyło jako związane ze sobą, pochodzące od siebie mimo faktu, że w samym ich brzmieniu było zawsze wyraźnie słyszalne i widoczne to powiązanie?
"Samogłoski e i o, jeśli znajdują się w sylabie nieakcentowanej, mają zmienioną barwę. Samogłoska e jest często wymawiana jak głoska pośrednia między e i i/y, np. kieiszónkowe , szeyścioro , albo z pełnym zwężeniem jako y lub i, np. ni kolindouwali , do miszkania = kolędowali, do mieszkania. Samogłoska o jest zastępowana przez głoskę pośrednią między o i u, np. choudniczek , gouspodarz , gouspoudarze , albo przez ó, np. ószukane ,
Słownik etymologiczny Andrzeja Bańkowskiego ma sporo ciekawych archaizmów, ale trochę ciężko go dostać no i gość był "oryginałem" i miał sporo odjechanych pomysłów, trzeba uważać. Ale faktów językowych broń Boże nie zmyślał, więc do szukania słów spoko.
po co w ogole jest ta zasada jak juz nikt sie do niej nie stosuje piszac np. komentarze w internecie, a i w powazniejszych miejscach tez juz coraz rzadziej? i nie tylko w jezyku polskim, w angielskim jest to samo. chyba juz czas wykreslic ta zasade


Po co w ogóle istnieje ta zasada? Jak już, to nikt się do niej nie stosuje, pisząc np. komentarze w internecie, a i w poważniejszych miejscach
StaryWedrowiec - >po co w ogole jest ta zasada jak juz nikt sie do niej nie stosuje p...

źródło: 2024-03-30 00 40 42

Pobierz
Zauważyliście, że coraz częściej w mediach używa się zwrotu "na końcu dnia" w znaczeniu "w ostatecznym rozrachunku"? Ja przynajmniej słyszałem to kilka razy w ciągu ostatnich dni. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale to kalka angielskiego "in the end of the day", bo przecież w polszczyźnie nie ma takiego zwrotu. Równie denerwujące, co określenie "dowieźć" w znaczeniu "wywiązać się" - jakby ktoś znalazł w słowniku "to deliver" i zadowoliwszy się pierwszym spośród
"Kisiel" to jakaś pomyłka, akurat prasłowiańskie słowo. Co do talerza, sztukii td. to


Ktoś na jakiejś wiosce zaczął używać kiedyś jakiegoś słowa zapożyczonego z Niemiec, bo mu to pasowało, bo brzmiało zabawnie.


Nikt na wiosce raczej nie był za to odpowiedzialny, w większości pojawiały się w żywej mowie miejskiej, bo to w miastach w całej Polsce żyło od XIII, XIV wieku aż po czasy nowożytne setki tysięcy Niemców. Na wsiach też, ale