Wpis z mikrobloga

#raportpokustnika <- tag do obserwowania/czarnolistowania.

Raporty tymczasowo będą pojawiać się co dwa dni - nie ma o czym pisać codziennie - o 20:00-20:30 i będą dotyczyć 48h do godziny 19:00 dnia wrzucenia wpisu. Jeżeli sytuacja znowu się rozwinie, to wrócę do codziennego raportowania.

Dzień 16 i 17 (11.03 19:00 - 12.03 19:00)

[Mapa gruzińskiego eksperta Davida Batashviliego. Bardzo dobrze zaznacza on kierunki natarć obu stron, nie traktowałbym jednakże jako pewnik zasięgu rosyjskiej okupacji.{klik}](https://www.google.com/maps/d/u/0/embed?mid=1lscRK6ehG0l2V-XvJ16nsyblMsQ≪=51.79747579057129%2C32.36140580941864&z=8&fbclid=IwAR3gdF7AIT2Eiegy8X4HfwNGtjIPGXwcRxt5fJOGgeGxxG7XOTi3hFZrneg&entry=yt)
Strona z potwierdzonymi stratami sprzętowymi obu stron.{klik}

Dla osób które pierwszy raz natrafiają na mój wpis:


Informacje ogólne:

Mija 17 dzień niesprowokowanej inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Dzisiaj też ukraińskie dowództwo potwierdziło to o czym piszę od dawna - Rosjanie wyraźnie zmienili taktykę po fiasku blitzkriegu. Niektórzy komentatorzy twierdzili ostatnimi dniami, że SZ FR utraciły zdolności ofensywne i stąd pat na froncie. Opinie takie wskazują jednakże na brak zrozumienia rosyjskiej doktryny wojennej, która polega na uzyskiwaniu stopniowej przewagi na froncie dzięki nieustannemu ostrzałowi artyleryjskiemu i lotniczemu. Do prowadzenia takiej właśnie wojny rosyjskie wojsko jest szkolone od lat, to blitzkrieg był czymś nienaturalnym i nie jest wcale dziwnym, że się nie udał i w jego trakcie poniesiono poważne straty.

Pod ciężkim ostrzałem znajdował się dzisiaj Charków, Czernichów, Mikołajów i Mariupol, który jest w zasadzie odcięty komunikacyjnie i obecnie spływa z niego bardzo niewiele wieści. Uderzenia rosyjskiego lotnictwa i rakiet dotknęły także Kijowa, Żytomierza, Zaporoża i Sumów. Ponadto Rosjanie znów zaczęli bombardować ukraińskie lotniska (Łuck i Iwano-Frankiwsk) i wrażliwą infrastrukturę cywilną. Wartym odnotowania jest fakt, że Rosjanie coraz częściej używają do bombardowań pocisków niekierowanych - oznacza to wzrost strat wśród ludności cywilnej.
Co istotne, rosyjska dyplomacja zapowiedziała niszczenie dostaw z bronią dla Ukrainy, jak podaje Interfax. Nie wiadomo jeszcze jak zareagują na to państwa NATO, jednakże jest to wyraźna groźba dalszej eskalacji konfliktu. Ciężko mi ocenić na ile jest to blef, a na ile realne zagrożenie.

Oficjalne źródła z USA uspokajają: zagrożenie eskalacji atomowej jest obecnie bardzo niskie i nie zauważono ruchów wśród Rosjan, które mogłyby wskazywać na przygotowywanie się do nawet ograniczonego uderzenia bronią nuklearną. Pojawiają się za to przypuszczenia o możliwości użycia przez Rosję innych broni masowego rażenia: chemicznych i biologicznych. Byłoby to wyraźne przekroczenie granic ustalonych przez prawo międzynarodowe. Nie jest jednakże jasnym czy Rosjanie chcą użyć tej broni przeciwko Ukrainie, czy też jako false flag, który miałby dać pretekst do włączenia się w wojnę Białorusi. Białoruś, póki co, wyraźnie odmawia włączenia swoich wojsk w inwazję na Ukrainę - wg. doniesień wywiadu brytyjskiego wynika to z silnego oporu w białoruskich SZ.

Wywiad brytyjski podaje ponadto, że Rosjanie wciąż kontynuują operacją przegrupowywania sił - zajmuje im to więcej czasu niż przypuszczano z uwagi na wciąż nierozwiązane problemy z logistyką. Ukraińcy nie ustają w szarpaniu rosyjskich konwojów zaopatrzeniowych, a Rosjanie nie dysponują obecnie siłami, które mogłyby zapewnić pełne bezpieczeństwo dostawom. Pojawia się jednak coraz więcej doniesień, że mobilizowane są w głębi Rosji rezerwowe BGT, które miałyby zająć się zabezpieczaniem tyłów.

Ogromnym sukcesem okazał się być ukraiński program powołania Legionu Cudzoziemskiego. Wg. oficjalnych danych 20k ludzi zaciągnęło się do tej formacji. Wielu z nich ma mieć za sobą doświadczenie wojenne, nie brakuje weteranów z wojen w Iraku i Afganistanu. To tylko moje przypuszczenie, ale część tych ochotników może być nimi jedynie z nazwy. Nie byłby to taki pierwszy przypadek w historii proxy war, a wysyłanie w ten sposób wsparcia wspieranemu krajowi nie wiąże się tak mocno z ryzykiem eskalacji.
Przedstawiciele rosyjscy ogłosili, że ściąganie ,,najemników" przez Ukrainę jest pogwałceniem prawa międzynarodowego. Wkrótce jednakże ogłosili werbunek 16k weteranów z państw Bliskiego Wschodu, głównie Syrii. Inwazja na Ukrainie wykazała poważną bolączkę rosyjskiej armii - poważne braki w piechocie zdolnej do walki miejskiej. Do zdobywania miast próbowano rzucać m.in. oddziały WDW, jednakże poniosły one poważne straty i zostały z tych zadań wycofane - Rosji nie stać na wykrwawianie w ten sposób swoich najlepszych żołnierzy. Owi weterani z Syrii mogliby więc służyć za doskonałe mięso armatnie w krwawych walkach ulicznych. Jakby tego było mało - pojawiają się doniesienia z dość wiarygodnych źródeł, że Rosjanie rozpoczęli nabór kryminalistów do kompani karnych. Oba fakty mogą wskazywać, że już w ciągu kilku dni możemy być świadkami szturmów na oblężone ukraińskie miasta.

Niezwykle istotną informacją są doniesienia ze zdobytego przez Rosjan Chersonia. Przedstawiciele lokalnych władz donoszą, że Rosjanie szykują utworzenie Chersońskiej Republiki Ludowej. Może to oznaczać, że celem Rosji w tej wojnie będzie utworzenie tzw. Noworosji, projektu który został ogłoszony w roku 2014.

Prezydent Zełeński zakomunikował dzisiaj, że delegaci ukraińscy i rosyjscy odłożyli na bok swoje ultimatum i zaczęli rozmawiać o konkretnych kwestiach. Prawdopodobnie rozmowy toczone są o utworzeniu w końcu skutecznych korytarzy humanitarnych, zwłaszcza w Mariupolu, jak donosi The Kyiv Independent.

Oficjele z USA przekazali mediom swoje szacunki co do strat obu stron od początku inwazji. Ich zdaniem Rosjanie wciąż posiadają ok. 90% sił inwazyjnych do dyspozycji. Ukraińcy mają posiadać nieco poniżej 90% sił z początku inwazji. Oznacza to, że obie strony ponoszą ogromne straty. Ukraińskie są mniej widoczne z przyczyn które już opisywałem wielokrotnie: rosyjskie wojska liniowe nie publikują żadnych nagrań, odebrane zostały im telefony, a sami Ukraińcy nie mają żadnego interesu w podawaniu dowodów na ponoszone straty. W zasadzie jedynym wyjątkiem, w którym możemy obserwować sporo zdjęć/nagrań ze zniszczonym sprzętem ukraińskim, jest rejon Donbasu w którym walczą tzw. milicje ludowe separatystycznych republik.
Inną istotną informacją są dane z USA o liczbie lotów bojowych obu stron. Rosjanie mają wykonywać średnio 200 misji powietrznych dziennie, podczas gdy Ukraińcy 5-10. Absolutnie więc nie mogą dziwić straty wśród rosyjskiego lotnictwa (przy tej ilości lotów nie da się uniknąć straceń), ponadto jest to kolejny dowód na przygniatającą przewagę Rosji w powietrzu. Jednakże zdolność Ukrainy do prowadzenia nawet ograniczonych nalotów/przechwyceń po 17 dniach i tak jest niezwykle imponująca. Ponadto wciąż publikowane są nagrania na których widać działające ukraińskie systemy oplot, przy czym Rosjanie mogli odnieść pewne sukcesy w kwestii ich niszczenia, gdyż Ukraina oficjalnie wystąpiła z prośbą o sprzedaż jej systemów S-300.

#ukraina #rosja #wojna
pokustnik - #raportpokustnika <- tag do obserwowania/czarnolistowania.

Raporty tym...

źródło: comment_1647107373PUbOdokzEFLkch1UtY9poB.jpg

Pobierz
  • 100
  • Odpowiedz
@pokustnik: dzięki za dobrą robotę.

Wrzucenie do ataku batalionów karnych i najemników wywinduje rosyjskie straty pod niebo. Cudzoziemski Legion z kolei, będzie miał czas na dogranie się ludzi w czasie walk obronnych. Tyle wniosków ze wstępu, wracam do czytania
  • Odpowiedz
@pokustnik: kurde czemu Ukraińcy nie pośpieszą z odsieczą dla Mariupola, to jest przykre, że miasto zostało odpuszczone (°°
  • Odpowiedz